Już od 2007 roku pojawiały się informacje o ekranizacji książki Pettersona z później za reżyserię miała się wziąć twórczyni Zmierzch, a z filmem była łączona Ellen Fanning, niestety te plany spełzły na niczym. Gdy już straciłem nadzieję tu niespodziewanie pojawia się film, co prawda w bardzo taniej wersji ale zawsze to coś.
Czytałem tylko pierwszą część (też nie stoi na jakimś wielkim poziomie), a film jest wierna jej ekranizacją.
Nie liczyłem na jakieś wielkie widowisko typu Igrzyska Śmierci, Niezgodna czy Więzień Labiryntu ale to co dostałem było wręcz niestrawne. Obsada to sami debiutanci i to niestety widać, bo gra aktorska stoi na "szkolnym poziomie". Nikt się nie wyróżnia, w niektórych momentach jest bardzo słabo, nawet dorośli wypadają blado.
Niestety wyszło z tego takie kino klasy-B, bez ładu i składu. Brakuje jakiś świeżych pomysłów i inwencji, rozumiem że z takim budżetem nie da się za wiele zdziałać ale nie tędy droga. Jedyny plus to Allie Marie Evans ale nie wróżę jej kariery.
Mimo otwartego zakończenia dziękuję za następną część.

Moja ocena 2,5/6