Bracia MacDonalds mieli rewolucyjny pomysł na jedną, pojedyncza restaurację, który nawet udało im się z sukcesem wprowadzić w życie. Ale niestety nie mieli pomysłu, co dalej.
Tymczasem zjawił się ktoś, kto miał pomysł.
Dlatego lepiej nie upierać się przy swoim, tylko budować zespół, który wspólnymi siłami rozwinie firmę, zanim zjawi się jakiś cwaniak i będzie próbował ją przejąć.
Być może, gdyby sami zatrudnili kogoś, do rozwoju, zakładania kolejnych restauracji, zachowaliby kontrolę nad firmą.
Ja od lat, także w swoim otoczeniu, zauważam takie samo zjawisko - za każdym razem, gdy jakiś mały przedsiębiorca wpada na świetny pomysł i zaczyna go realizować samemu, zjawia się jakiś "większy gracz" i proponuje spółkę. Czasami toczy się to dalej tak, że większy pozbywa się z czasem tego małego i przejmuje jego biznes.
Warto zdawać sobie z tego sprawę, gdy się stawia pierwsze kroki w biznesie.