McImperium

The Founder
2016
6,9 83 tys. ocen
6,9 10 1 82858
6,2 40 krytyków
McImperium
powrót do forum filmu McImperium

Ukradł firmę, logo, nazwisko, pomysł, a nawet żonę... wszystko ma cudze, zwędzone, przywłaszczone, oszukane,

ocenił(a) film na 8
marta7799

dziwię się, że MD nie zablokował tego filmu. To straszne i niewybaczalne co ten człowiek zrobił. W dupie rodzina, miłość, przyjaźń, więzi - mowa trawa. Zero empatii, egoizm i brak słów... jak można tak wyrolować ludzi, którzy ciężko zapracowali na swój sukces/biznes/na swoje życie i nazwisko.
Jak można komuś ukraść nazwisko ??? kurka, a nawet żonę. Nigdy nie zjem czegokolwiek z tej knajpy.

marta7799

Człowieka się zwędzić raczej nie da, z całą resztą... On był biznesmenem, a bracia McDonald's byli prostymi ludźmi z dobrym pomysłem. Braciom na pewno było przykro z tego powodu że nie zachował się wobec nich fair wymazując ich z historii firmy, ale zachowali oni honor i twarz wśród swoich przyjaciół, a przy tym jak sami potem przyznawali w wywiadzie "swoje" zarobili. Natomiast Kroc ? Otoczył się fałszywymi ludźmi którym nie zależało na nim, a na jego pieniądzach. Czy warto było ? Każdy ma inne priorytety ;)

ocenił(a) film na 8
XXXD

Co im po honorze, nie wyobrażam sobie jak oni mogli żyć dalej po tym i z tym co on im zrobił, zabrał. Pomysł i sens ich życia, a nawet prawo do władania tym jedynym lokalem, ziemię na którym stał, szyld, prawo do posługiwania się swoim nazwiskiem publicznie i jak chcą. Musieli zacząć wszystko od nowa, pod innym szyldem, mimo że pod tamtym się urodzili i wypracowali go sobie. Nie no szkoda gadać, tego nie da się wyrazić, wyobrazić.
On im zabrał twarz, zmazał ją z ówczesnej rzeczywistości i historii. Nie zabrał pierścionka, zabrał prawo do bycia sobą. To jeszcze więcej niż ukraść marzenia, nadzieje, sukces - tego wszystkiego też ich pozbawił.

marta7799

Nazwisko McDonald's jest akurat w Ameryce popularne. Sens życia ? Nie no, nie przesadzajmy. Bracia gdy odsprzedawali udziały w McDonaldzie sami mówili że nie jest im przykro z powodu tego że Ray odkupił od nich firmę, tylko że sposób w jaki próbował ich wymazać jako założycieli, sami mieli już przed sobą raczej emeryturę niż całe życie. Nie musieli niczego zaczynać od nowa już nie dramatyzuj, nie mogli się w swoim lokalu posługiwać nazwą McDonald bo sprzedali firmę. Ich marzenia był bardzo przyziemne i o to głównie się z Rayem kłócili przez cały film. Różne wizję, oni bali się najbardziej obniżenia standardów, a Ray bał się że firma nie rozwinie się tak jak miała szansa gdy cały czas bracia będą swoim konserwatyzmem blokować decyzję. Czas pokazał że Ray miał rację, a bracia nie i to Ray wypromował markę do tego stopnia że teraz w każdym większym mieście świata znajduje się przynajmniej jeden bar McDonalda.

Zachowujesz się trochę tak jakby bracia nie dostali za swoje udziały w McDonaldzie ani centa, tymczasem dostali naprawdę dużo jak na owe czasy.
Milion dolarów teraz to owszem może nie jakaś powalająca suma, natomiast milion wtedy to na dzisiejsze czasy jakieś 20 mln i to na głowę, mając już jak to sami bracia mówili "Wielki dom, pełen Cadillaców", za rozwijający się koncept to cena moim zdaniem dość dobra.

Natomiast Ray niestety ale był łagodnie mówiąc dupkiem i za to ile bracia kazali sobie za koncept zapłacić, odpłacił im stawiając swój lokal tuż obok bo nie mógł sobie podarować zemsty. Nie był to przyjemny człowiek, typowy biznesem zmierzający po trupach do celu, ale nie ma co też tej historii demonizować i dopisywać to że obdarł ich z sensu życia, nazwiska itd. bo nawet jeżeli to zrobił to za sowitą zapłatą na którą sami bracia się zgodzili.

Myślę że po śmierci wszystkich bohaterów, McDonald mógłby symbolicznie dodać Richarda i Maurica do stopki jako założycieli, mały gest, ale pewnie dużej ilości osób po obejrzeniu tego filmu zeszłaby niechęć do nich jaka się wytworzyła.

Natomiast jeżeli chcesz zobaczyć prawdziwie obdarcie z godności i wbicie noża w plecy - polecam film "The Social Network" o założeniu Facebooka.

ocenił(a) film na 8
XXXD

To, co miał im zapłacić, ów 1% - nigdy nie spłacił. Na ustnej umowie też stracili nie powiem ile. A chcieli się od niego wreszcie uwolnić i bez sensu, naiwnie, przystali na umowę z podaniem ręki, w tym też ich wykiwał. Przez lata uzbierała się z tego niezła suma, której nie otrzymali... On zaś zbijał kasę na ich interesie. Cóż, życie, nie ma przyjaciół wśród współpracowników, w ogóle trzeba uważać kogo się bierze pod swój dach, bo ten ktoś ogołoci cię z tego co pod tym dachem masz i razem z nim i pod nim. I oczywiście wszystko trzeba mieć na piśmie przy prawnikach :( Widziałam tamten film, ale już nie pamiętam, jak będzie okazja odświeżę.

marta7799

Ale oni ich nie wykiwał, sami dobrze wiedzieli co oznacza "uścisk ręki". Bracia McDonald mieli swoich prawników którzy pewnie ich ostrzegali że coś takiego nie ma żadnej mocy prawnej i w razie czego nie będą mogli się o swoje pieniądze z zysku upomnieć, ale wyraźnie poirytowani już całą sytuacją bracia mieli dość sądowej batalii i przystali tylko na te wspomniane 2,7 mln dolarów i "gwarancję". Jak już wspominałem im nie chodziło w tym wszystkim o pieniądze, chcieli po prostu żeby nikt nie przywłaszcza sobie założenia ich firmy.

Mówiąc szczerzę nie wiadomo gdzie byłaby teraz firma McDonald gdyby nie Ray i nie wiadomo czy w ogóle by istniała, zbijał kasę na interesie ale gdyby nie on to na tym interesie kasy nie zbijałby nikt, albo jeszcze ktoś inny.

Ray był dobrym biznesmenem i beznadziejnym człowiekiem, a bracia dokładnie odwrotnie i tyle.

ocenił(a) film na 8
XXXD

Świetne to ostatnie zdanie, tak było.