Obejrzałem film 3 razy, nie ma tutaj jakiejś super interesującej fabuły, nie ma twistów, właściwie dostajemy taką dość standardową historię krok po kroku jak powstała największa marka fastfoodów (właściwie to restauracji, przynajmniej tak teraz mcdonalds chce być nazywany :>) na świecie. Mimo to miło się do tego wraca bo to po prostu solidny film, z niezłymi rolami, gdzie wszystko gra chociaż nic specjalnie nie zachwyca.
Interesująca jest dyskusja która przeczytałem w kilku innych wątkach forum, czy Kroc jest dobry, zły, może jednocześnie dobry i zły, jak wypadają bracia, co korporacja Mcdonalds nam dała, a co odebrała. Od razu powiem że Kroc to był kawał ch*ja, jako osoba zdecydowanie szła po trupach do celu, czasami starając się zrobić coś, co sprawiało że jego sumienie mogło być spokojniejsze, ale to było raczej coś co teraz możemy nazwać "chajzerowaniem" niż działanie które faktycznie wynikało z dobroci serca. Bracia zostali wydymani, ale żeby nie było jednak im zapłacił, z drugiej strony zaraz po tym znowu ich wydymał bo tego 1% nie zapłacił nigdy, można się spierać czy sami na to nie pozwolili nie dodając tego do ugody, tylko wzięli to na "gębę" czy tam potwierdzili uściskiem ręki, no ale chwilę później otworzył lokal obok nich i tak zbankrutowali, więc ciężko jakoś zauważyć w nim osobę która chciała się jakoś im odwdzięczyć, za to że mimo wszystko głównie dzięki nim stał się kim się stał, albo raczej dzięki nim mógł nabrać wiatru w żagle i spełnić swój potencjał.
Nie będę też teoretyzował że ja na jego miejscu i tak bym odpalał im część w ramach tego 1%, nawet jeśli by to nie był ten procent tylko po prostu gruby czek na koniec roku, bo tak to sobie może każdy napisać, a w sytuacji nie byłem więc nie wiem.
Czy było to ich wina że nie udało im się tego załatwić na papierze? Pewnie tak.
Czy Kroc dalej był ch*jem bo mimo że ich zapewnił o wpłatach, nie robił tego wykorzystując to że umowa była potwierdzona uściskiem ręki? No powiedziałbym że też.
Co do samych restauracji i potencjału który widział w nich główny bohater, jest trochę racji w tym że boom którego mcdonaldach był pionierem (bądź jednym z wielu) przyczynił się do dobrych rzeczy. Standaryzacja dzięki której w każdym miejscu na świecie jedzenie smakuje tak samo, menu jest bardzo podobne, nowe miejsca pracy szczególnie dla niewykwalifikowanych pracowników (można tutaj się wtrącić że teoretycznie każda sieciówka mogła to zrobić, no i nie będę polemizował - faktycznie tak jest), tanie posiłki (przynajmniej w niektórych krajach), standardy jakości - można się śmiać że żarcie w maku to jest w dużej mierze syf, ale standard tego co tam jesz jest jednak na tyle wysoki (przynajmniej obecnie) że zawsze dostaniesz to samo, tej samej jakości, może nie za wysokiej ale tez nie najniższej.
Potencjał który rozwinął Kroc sprawiając że w chwili obecnej mcdonald jest globalny, w praktycznie każdym rozwiniętym kraju są nawet i setki lokali, też jest czymś no lubiąc czy go nie lubiąc trzeba powiedzieć wielkim. Znowu można gdybać że gdyby nie on, to może zrobiłby to ktoś inny, może jedzenie tam byłoby zdrowsze, może nie byłoby tej plagi otyłości spowodowanej tanimi, smacznymi, ale jednocześnie nafaszerowanymi syfem posiłkami. Może gdyby nie on bracia Mcdonalds prowadzili by swój lokalik do śmierci, a teraz nikt by o nim nie wspominał poza mieszkańcami którzy z rozrzewnieniem mówili o tym że kiedyś tutaj były super burgery prowadzone przez rodzinę, były smaczne i tanie, a teraz to wszędzie sam syf i każdy idzie tylko na ilość, a nie jakość. Może zrobiłby to ktoś z poczuciem misji i wprowadził podobne lokale, ale z naciskiem na zdrowe jedzenie i jakimś cudem też by osiągnął porównywalny sukces, może tak, może nie.
Sama koncepcja "maka" także zmieniała się przez lata, od restauracji dla rodziny z dobrym, prostym jedzeniem dla rodziny, poprzez syf w ogromnych ilościach dla każdego, do obecnego stanu gdzie jednak starają się mieć także wizerunek eko-healthy-pro-activ itd. ale to już osobna dyskusja.
Podsumowując film bardzo dobry, warto obejrzeć, świetnie zagrany, a Kroc to mimo wszystko kawał ch*ja :>