masz rację przewidywalny tylko trzeba było czekać co ma na sumieniu bo o rozdwojeniu jaźni to było wadome już prawie od kiedy ten typ się pojawił z tym uśmiechem

Ten typ, i zarazem alter ego naszego bohatera, to najbardziej barwna postać tego filmu :D
Bez tej osobistości (+ dla scenarzysty) i wizerunku oraz gry (+ dla aktora) wiałoby nudą.

polecam pacę u wróżbity macieja.,...żałosne, ..

Fajny, fajny ale rzeczywiście przewidywalny. NIE że od początku wiadomo o co dokładnie chodzi z wypadkiem itp. bo to niemożliwe, ale prawie każdy powinien po pół h filmu się zorientować, że to z Batmanem jest coś nie tak ;p

zgadzam sie, końcówki nie dało się przewidziec ale fakt że coś z psychą głównego bohatera był bardzo przewidywalny. No cóż im więcej człowiek filmów ogląda tym rzadziej można go zaskoczyć.

ale może nie chodziło o to, że coś z " Trevor Reznik" jest nie tak, tylko o to jak człowiek radzi sobie ze swoim sumieniem, wiec moim zdaniem oglądaj miej filmów, ale postaraj rozumieć przekaz filmów

Film dobry, dałem 8 za nietypową prace kamery, podobały mi sie te "zbliżenia" w niemal każdej scenie. :)

Jesli ten film był dla ciebie przewidywalny to powinieneś się zatrudnić w tv kosmica.

A ty zainwestować w rozum... Kumasz? Jedni myślą wolniej, drudzy szybciej...

Przychodzę na FW żeby poczytać recenzje filmów.. i zupełnie nie wiem dlaczego, bo recenzji właściwie nie ma ale za to jakieś piękne pojazdy na kogoś w komentarzach zawsze się znajdą. :) Bardzo ładna riposta powyżej.

Według mnie nie był aż tak bardzo przewidywalny. Tzn była alternatywa tylko spisek albo schizofrenia (lub coś podobnego), ale mimo wszystko długo te dwie opcje brałam pod uwagę, może ostatnio oglądana "Tożsamość" maczała w tym palce :)

Dziwne, Tożsamość właśnie powinna Cię od kopa nakierować na właściwe rozwiązanie. Fakt jest taki, że motyw wykorzystany w tym filmie był już w wielu innych, w części o wiele lepiej zrealizowany. Co dziwne, tutaj widz dostaje od samego początku totalnie jasne wskazówki. W zasadzie po 1 scenie można się domyślić, że ma jazdy (świeci ktoś latarą, a później latara u niego w domu + naklejka z tekstem który wypowiedział, sam tekst WHO ARE YOU też dość znamienny). Jedyne co nie było wiadome to dlaczego ześwirował i przyznam, że tego się nie domyśliłem ale sam fakt, że od początku filmu wiesz, że oszalał i że to nie jest żaden spisek nie daje frajdy z oglądania :-(

Ja oglądając filmy (thrillery) nigdy nie na nic nie nastawiam i nie analizuję przez cały film tylko biorę co mi dają i tak mi jest lepiej bo zawsze jestem zaskoczona na końcu :)

Zadaniem filmu nie miało być to że ma byc nie przewidywalny ale mylący widza. Celowo na początku pokazane jest jak wrzuca ciało do rzeki. Myślisz ze popełnił morderstwo i potem to że miał coś z psychiką to było normalne, ale myślisz przez to że kogoś zamordował, może ktoś sie mści na nim? Karteczka z wiśielcem pierwsze co przyszło mi na myśl to własnie killer, czyli zabójca tego co był w dywanie. Jak już wszystko powoli się wyjaśnia myślisz cały czas że o to chodzi, a tu jest zaskoczenie że on potrącił tego synka. Jeśli Ty przewidziałeś to, że taki będzie koniec, wypadek samochodowy w którym ginie dziecko to naprawde gratulacje, bo mnie ten film zmylił właśnie ciałem z początku filmu. Gdyby mieli utaić jego problemy psychiczne nie mówili by w połowie filmu że widzi kogoś kogo nie ma (głupi by sie domyślił) tu chodziło o coś innego.

No to właśnie nie był mylący... Naprawdę ciężko0 się ogląda film, kiedy w żadnbym stopniu nie jest zaskakujący i oryginalny... Tyle w temacie.

czekam z niecierpliwością na film twojej produkcji, mam wielką nadzieję że dostanie lepszą ocenę niż mechanik buhahahaha

postaraj się zrozumieć film, nie będę zagłębiał się w treść, obejrzyj jeszcze raz, tym razem dokładnie

Yyyy, ale że o co chodzi? Nie zrozumiałeś filmu i masz żal? Bo jak dla mnie tu nie ma nic do niezrozumienia, a wypowiadam się o kwestii przewidywalnej fabuły... Jak nie masz nic mądrego ani konstruktywnego do za oferowania to nie zabieraj głosu, dziecię...

Ja powiem tak, geniuszem byc nie trzeba zeby sie zorientowac ze cos jest nie tak.

Blagam, typ cierpi na skrajna bezsennosc - to chyba oczywiste ze nie wszystko jest w porzadku z jego banka.

Chociaz przyznam sie, ze nie domyslilem sie ze Ivan to Trevor.

Wiedzialem ze cos z Ivanem jest nie tak (tak jak z wieloma innymi rzeczami), ale nie wiedzialem o co dokladnie chodzi.

I na tym wlasnie polega geniusz tego filmu.
Czlowiek go oglada z zapartym tchem i stara sie to wszystko jakos poukladac, bo niby wszystko sie ze soba miesza i zauwaza rozne powiazania, ale ostatecznie niewiele mu to pomaga - dopiero na koncu sie dowiaduje (a i to moze nie do konca - na imdb jeden koles zamiescil bardzo ciekawa teorie ze Trevor tak naprawde nie zyje; streszczac tego nie bede, bo mi sie nie chce, jesli kogos to interesuje to niech odwiedzi imdb). [wstawilbym link, ale nie wiem czy wolno]

Właściwie od pojawienia się postaci Ivana można było się domyślić o co chodzi, a dalsze wydarzenia tylko to potwierdzają. I ta scena w barze, błagam :) wyraźnie było widać w jaki sposób barman spojrzał na Trevora, sugerując że nie ma tam nikogo poza nim. Może naoglądałam się za dużo thrillerów i filmów psychologicznych, a może miało tak być, żeby się domyślać i kombinować po swojemu. Tak czy siak, ode mnie 8, bo mimo tego że coś podejrzewałam cały czas, ale trzymał w napięciu porządnie :) i dobrze że nie otworzył tej lodówki od razu :D