Ten film jest miłą symulacją filmu z przesłaniem.
Po uważanym obejrzeniu myślący widz przeżyje rozczarowanie. Bo przesłania brak. Ani
naukowego, ani mentalnego.
Naciągana teoryjka o końcu świata w zderzeniu z planetą (fiction, a nie sci-fi).
Nieprzekonująca gra aktorów, ludzie z depresją nie mają tyle siły aby na ślubie tak się
'odmienić'. Moja żona jest psychologiem i się tylko śmiała oglądając.
Podsumowując - naciągana tandeta, w niczym nie przekonująca myślącego widza. KIlka
dobrych landszaftów i parę łez nie uczynią z tego dzieła o którym można powiedzieć coś
więcej, tylko kształtują kolejny filmik dla nastoletnich pseudointelektualistów.
Pozdrawiam
Rozczarowany.
Zgadzam się. Niektórzy myślą,że jak film jest trudny to jest on rewelacją. Według mnie melancholia była po prostu nudna, nie widzę w tym filmie żadnego przesłania. Zmarnowałam tylko niepotrzebnie 2h :/
On z pewnością łatwy nie jest, może się wydawać w miarę łatwy na pierwszy rzut oka ale mnóstwo się skrywa za tym co od razu nas uderza, kilka dni po obejrzeniu... zrozumiecie co mam na myśli.
Film nie musi mieć przesłania, to nie jest bajka która ma pouczać i pokazywać co jest dobre a co złe, każdy w miare myślący i refleksyjny człowiek, zrozumie dlaczego LvT nakręcił ten film.
Niespójny bełkot - bez formy, bez logiki, bez treści... Wyrób filmopodobny? Gozej, sądząc z głosów piejących z zachwytu: "Trędowata" została wzięta za "Panią Bovary" ...dla kucharek.
To nie jest dramat psychologiczny, wiec twoja zona, jesli miala ubaw z filmu, to chwala jej za to. Jesli bylbym astrologiem, tez mialbym powody do smiechu. Ale tu sie zgodze, ze jest to symulacja z przeslaniem, wolnym przeslaniem. Kazdy sobie moze intepretowac po swojemu. To jest dobre w tym filmie. Dla mnie najwiekszy plus to kreacje aktorskie.
Aha, nie zauwazylem aby ten film wywolal jakies wieksze wzruszenia, strumienia lez czy innych tego typu reakcji. Ludzie siedzieli przez jakas chwile raczej zauroczeni pieknem tego dramatycznego zakonczenia - chodzi mi o wizualizacje. Mysle, ze film wywolalby wieksze wzruszenie, gdyby ludzie utozsamiali sie fizycznie (chodzi o status spoleczny) z bohaterami. Tutaj, jedynie powszechny 'ludzki' odruch to byla reakcja matki odnosnie dziecka. Nie sadze, aby w takiej sytuacji spotkalbym ludzi ktorzy lezeliby nago na trawie eksponujac swoje wdzieki ku zblizajacej sie planety. W sumie cale przeslanie to - jakbym ja zachowal sie w takiej sytuacji.
"Jesli bylbym astrologiem, tez mialbym powody do smiechu" a teraz powody do śmiechu ma każdy ASTRONOM!
Zgadzam się, chociaż jestem fanem von Triera. To zdecydowanie najgorszy jego film, bez sensu i bez treści. Aktorstwo też raczej mierne. Dla mnie ogromne rozczarowanie, bo do tej pory wszystkie jego filmy miały ode mnie 9 albo 10. A temu dałem 3/10. Niestety.
To jak na fana Larsa zawiodles, może i dzieło nie na miarę tańcząc w ciemnościach, ale dużo lepsze niż cały Antychryst, oprócz jego uwertury, która była boska.
Generalnie skoro lubisz Larsa to powinieneś wiedzieć, że on się nad Tobą znęca w kinie, tym razem chiał by widzom udzielilo sie uczucie melancholii, oczekiwania, braku jakiejkoliwek podniety w zyciu - patrzac po komentarzach udalo mu sie!
wbrew pozorom stworzenie drazniacego, dennego gniota nie jest trudne.
wystarczy belkot zamiast scenariusza i kamera + napisy koncowe.
Śmieszą mnie ludzie szafujący słowami: "myślący", "inteligent" z perspektywy osoby posiadającej te cechy. Taki sposób komunikowania każe mi właśnie podważać predyspozycje intelektualne autora, które koncentrują się już tylko na trywialnym rodzaju lansu. Rozumiem, że wielu chce mieć koncesję na intelekt, lecz wydaje mi się, że otrzymuje się ją tylko od innych. Każdy (zwłaszcza głupiec) może mówić (i bardzo często to robi) "Jestem inteligentny".
Co do filmu - zgadzam się z wieloma uwagami.
Za plus poczytuję Von Trierowi, że mimo wszystko na tle większości dzisiejszych produkcji wypada całkiem nieźle. Są nieliczne sceny, w których emocje zostały przekazane bardzo ostro i celnie. Wahałem się między 4/10, a 5/10. Gdyby spojrzeć na twórczość pana Larsa, to faktycznie bardzo słaby film. W zestawieniu z dzisiejszą kinematografią - plasuje się gdzieś po środku.
astronom wyśmieje kwestie planety, psycholog kwestie choroby, a ogrodnik kwestie zmarnowanego potencjału tak dużego ogrodu... tylko ze film nie jest o kosmosie, psychologii i ogrodnictwie tylko o końcu świata! doskonale odzwieciedlono tu napięcie, niepokój, nerwowe wyczekiwanie wszystko osadzone w bardzo sennym klimacie z pięknymi zdjęciami.
zamiast napiecia i reszty czulem rozdraznienie, nude, irytacje na przemian z obojetnoscia.
hmmm - jeśli sie żalisz to składam kondolencje, jeszli chwalisz - gratulacje.. ;)
film dobry. Podpisuje sie pod danny_boy.Senny klimat, niezle zdjecia. Jezeli ktos pisze ze nudny... to tez sie zgodze-melancholia dala sie we znaki nawet widzom. Nudna, powolna, melancholiczna gra aktorów, panujący marazm - oto chyba chodzilo Larsowi. Ja to poczulam .
"Jezeli ktos pisze ze nudny... to tez sie zgodze-melancholia dala sie we znaki nawet widzom". I to jest chyba idealne podsumowanie tej szmiry. I tak, ja też to poczułem, stąd taka niska ocena. Poza tym "dała się we znaki NAWET widzom", a to dla kogo ten film był nakręcony ja się zapytam? Dla kosmitów? o____O
Dlaczego niby astronom wysmieje kwesite planety? odkryto bardzo duzo samotnych planet dryfujacych we wszechswiecie, wiec to moze sie zdarzyc.
chodzi o to ze planeta mija ziemei zawraca okrążając slonce mija ziemie i zawraca pod wplywem sil grawitacji zmeie ! nonsens z wielu powodow! jak chcesz to ci innym razem wyjasnie wlasnie skatowalem ten film! zmarnowany dobry pomysl pierwsze 30min bez wahania mozna wywalic no i ta irytujaca aktorka z cycuszkami:/
bo żona-psycholog wsadza ludzi z depresją do jednego worka, zamyka go i kładzie w kącie, na widoku, po to by się nie zdziwić, że tam stoi. zamyka go dokładnie i starannie byleby(nie daj Boże!) tylko nic z niego nie wypełzło, bo wtedy trzeba będzie na nowo interpretować słowo 'depresja'.
według mnie koniec świata w tym filmie jest tylko tłem dla zachowań ludzi w obliczu tragedii. bardzo do mnie przemawiała 'cisza' umieszczona w tym filmie, krótkie chwile by odbiorca mógł się zastanowić nad sensem. jestem mile zaskoczona, po 'Antychryście' nie spodziewałam się czegoś tak dobrego.
widze ze zabronione jest pisanie o szczaniu.
to jest potocznie o oddawaniu moczu.
tlo zachowan w obliczu tragedii? po cóz zatem początkowe 90 min filmu? o nieuchronnej tragedii bohaterowie dowiaduja się w ostatnich niemal minutach. I za ten końcowy fragmnet dałem 4 + 1 za wizualne aspekty filmu. Niestety pozostałe 3/4 tej produkcji nie maja ani sensu ani tresci. liźnięcie powierzchowne deprechy jednej kobitki i niewyraxne zarysowanie drugiej babki nie uczynia z filmu arcydzieła. nawet nieustające "latanie" kamery waloru nie doda ;)
wracajac do aspaktu katastroficznego - ktos wspomniał o smiejących sie astronomach czy planetologach. ja dorzucę jeszcze turlajacych sie po ziemi fizyków i geologów. tak ogromna masa wyczyniałaby cuda niewidy z grawitacją. smiem twierdzić, że nasze bohaterki raczej nie doczekałyby tej fali ognia, która je pochłnęła w ostatnich sekundach filmu - bo grubo wcześniej skorupa ziemska zostałaby rozszarpana siłami siłą przyciągania kosmicznego gościa.
nalazłem tu świetny post niejakiego junkra. Znakomita analiza tego filu cytuję:
"Ten cały film był bardzo śmieszny, ponieważ Trierowi udało się wreszcie nakręcić farsę. Jest to transcendentalna opowieść dla inteligibilnych odbiorców, którzy jako jedyni potrafią hermenutycznie dobrać klucz do poststrukturalnej wrażliwości tego arcydzieła. I wtedy okazuje się, że Lars czesząc bobra posadził kreta. Śmiech z taśmy, koniec".
w pierwszej części tragedią było związanie się na stałe z partnerem kobiety kompletnie nieprzystosowanej społecznie. poza tym czy wszystkie filmy muszą się opierać na prawach fizycznych? nie było to zaplanowaną częścią filmu, połechtanie ego paru fizyków i geologów nie było istotą tego filmu. nie będę się sprzeczała w kwestii doszukiwania się sensu w tym filmie. ja go widziałam (zaraz zaczniecie pieprzyć o tym, że jestem osobą, która widziała sens w szczaniu na polu golfowym, ale dla mnie to był szczegół, którego prawie nie zauważyłam, a już na pewno nie zaprzątałam sobie nim głowy), ale rozumiem, że można go nie zobaczyć. ja nie widzę sensu np w fotografowaniu pszczółek siedzących na mleczu, ale jest ktoś, kto to robi i co najważniejsze- ktoś, kto chce to oglądać.
fotografowanie pszczółek siedzących na mleczu to film DOKUMENTALNY i porusza mnie BARDZIEJ niz babsztyle i grzdyle z wesela.
taki koniec swiata jak moda na sukces.
taka melancholia jak brak mleka w lodowce.
Kolejny dowód, że ten film jest znakomity. Gdyby nie był, czy ktoś by marnował tyle czasu co Ty tylko po to by udowodnić, że film jest do dupy i nie ma sensu. Chyba przy ludzkiej stonodze nikt az tak nie trolluje.
MNIEJ czasu marnuje na te zdania. WIECEJ zmarnowalem na obserwowanie tych wydzielin dunskich...
Napisz list do Triera, a nie stękasz w każdym możliwym temacie. Nikt z nas Cie nie zmuszał do oglądania, opisałeś swe wspaniałe odczucia, cieszymy się bardzo.
gdybyś dobrze śledził wydarzenia otaczające jego wypowiedź na temat Hitlera, to wiedziałbyś, że były to słowa bardzo zamarkowane, ale wiem, że ludzie tacy jak Ty biorą wszystko na serio i oburzają się w sposób jednoznaczny, a przy okazji wciągają w to film, który według mnie nie ma związku z tą wypowiedzią. Nie jestem z tego zadowolona, ale wiem, że wszędzie jest o wiele więcej ludzi uwielbiających Hitlera niż możesz to sobie wyobrazić, a sądzić, że był on porywającym człowiekiem, czy świetnym strategiem- o, tu nie widzę nic złego.
a dlaczego nie brac na serio wypowiedzi Triera? co na sercu to na jezyku. dlatego tez serio traktujemy jego filmy. i układanka jest kompletna. gada jakby miał nierówno pod sufitem. i takie filmy też robi. a ludziska szukaja jakiegoś przesłania.tylko po co u niego czegokolwiek szukac?
dokladnie.
A wytatuowane F.U.C.K na palcach prawej reki to co? wyraz subtelnosci i sublimacji?
koles to zgrywus i wszystkich robi w bambo za gruby szmal.
F.U.C.K to ja pokazuje jemu i jego "arcydzielom".
"zamarkowane"??????? haha
wykopali go z hukiem z festiwalu bo glupotą plecenia farmazonow nie da sie tlumaczyc.
dalbym mu bana na wszystkie festiwale.
niech dunczykow męczy pseudofilmikami.