6,9 83 tys. ocen
6,9 10 1 82751
7,6 51 krytyków
Melancholia
powrót do forum filmu Melancholia

Ten film jest miłą symulacją filmu z przesłaniem.
Po uważanym obejrzeniu myślący widz przeżyje rozczarowanie. Bo przesłania brak. Ani
naukowego, ani mentalnego.

Naciągana teoryjka o końcu świata w zderzeniu z planetą (fiction, a nie sci-fi).
Nieprzekonująca gra aktorów, ludzie z depresją nie mają tyle siły aby na ślubie tak się
'odmienić'. Moja żona jest psychologiem i się tylko śmiała oglądając.

Podsumowując - naciągana tandeta, w niczym nie przekonująca myślącego widza. KIlka
dobrych landszaftów i parę łez nie uczynią z tego dzieła o którym można powiedzieć coś
więcej, tylko kształtują kolejny filmik dla nastoletnich pseudointelektualistów.

Pozdrawiam
Rozczarowany.

ocenił(a) film na 2
ulica_sezamkowa

wszystko ma z tym zwiazek bo ten film promowal tam i zrobil i pokazywal faka itd.

użytkownik usunięty
elloko90

Film jest znakomity, bo ktoś udowadnia, że jest do dupy? Dziwna logika.

ocenił(a) film na 2

Film jest do dupy, bo ktoś udowadnia, że jest znakomity? Dziwna logika.

użytkownik usunięty
schiz

Gdzie napisałam, że film jest do dupy?

ocenił(a) film na 2

Gdzie napisałem, że film jest znakomity?

użytkownik usunięty
schiz

Halo, tu Ziemia. Na mojego posta, który skierowałam do elloko90, odpisałeś tak, jak bym napisała czy sugerowała, że ten film jest do dupy. Nie odnoszę się do filmu, tylko do wypowiedzi innego usera (konkretnie do sposobu argumentacji), a ty walisz jakieś pytania zupełnie nie a propos. Skup się może czy coś.

ocenił(a) film na 2

dobra, nie chce mi sie z tobA GADAC

ze schizem sobie normalnie nie porozmawiasz. Od dawien dawna koleś ma problemy z logicznym myśleniem

cronin35

Dokładnie dlatego ten film to sci-fi nie ma w nim prawdy ani pod względem wizualnym, ani metaforycznej ani tez jakiejkolwiek ukazującej melancholie/depresje w jakiś sensowny realny sposób - jest tylko fikcja połączona z dramatem, ale dramatem reżysera bo tak słąbej produkcji po nim sie nie spodziewałem

ocenił(a) film na 2
temteges

słaby to on jest od dawna!

ocenił(a) film na 8
ulica_sezamkowa

Racja.Wymowna cisza,gdy ..mężczyzna-głowa rodziny;bogacz-popełnia samobójstwo-skazując swoich najbliższych na ..stawienie SAMOTNIE czoła temu kataklizmowi..Ojciec rodziny;mężczyzna;"przewodnik stada"-rejteruje i idzie po najmniejszej linii oporu..Bo nakupił lamp turystycznych i mu się zdawało,że nad wszystkim panuje..Nie wytrzymywała ciężaru ostateczności także jego żona..Była też..Matką-to można by zrozumieć..Największe opanowanie i stawienie czoła nieuchronnemu-wykazała..chora !Dlaczego?Czyżby dlatego,że właśnie była chorą?Ale..gdy podsumowywała swego szefunia-dała wyraz nader..rozsądności i trzeżwemu myśleniu..Czy zachowała by się wobec szefa tak-gdy nie groziłby światu-totalny koniec?Z opanowaniem-starała się,by nie dopuścić do cierpienia..dziecka. Wykazała-chora-to,czym powinien wykazać się ojciec i mąż..Choćby z tej strony-ten film jest godny obejrzenia.Dziwię się tym,którzy nań tak..plują..Trzeba Wam tak wszystko..na golca-pod nos podstawiać?Za leniwi jesteście,by samemu ..poszukać sensu-jeśli filmu nie rozumiecie?

ocenił(a) film na 8
dobbiacco_attersee

Film nie podobał mi się, jak dla mnie, nie rozumiem go, nie jest to film o końcu świata to pewne, miał w sobie pewien potencjał ale nie został wykorzystany, bohaterowie zachowują się tak jakby chcieli zniszczyć siebie albo innych, na pewno moim zdaniem jest to film o przemijaniu, o przełomowych momentach, które przychodzą ale mi ich nie widzimy.

użytkownik usunięty
vi4m

Taki z Twojej żony psycholog jak z koziej

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
schiz

wystarczy ze obce jest jej pojecie konwencji

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10
schiz

blokuje bo nie ma to żadnego związku z Melancholia.

ocenił(a) film na 2
elloko90

....ma zwiazek z dyskusja o filmie

użytkownik usunięty
schiz

Napisać merytorycznie o filmie jest trudniej niż zaśmiecać z nudów bzdurnymi komentarzami "napędzając" wątek.

ocenił(a) film na 2

"napędzasz" wątek????

użytkownik usunięty
schiz

Panie Schizu...

ocenił(a) film na 2

co?

ocenił(a) film na 10
vi4m

Film mi się bardzo podobał. Wizualnie - cudny. Psychiki może nie ryje, czego niektórzy może oczekiwali, ale wcale nie musiał.
Wklejam post w ten wątek, bo muszę się odnieść do jednego stwierdzenia:

"ludzie z depresją nie mają tyle siły aby na ślubie tak się
'odmienić'. Moja żona jest psychologiem i się tylko śmiała oglądając. "

Taaa. Ludzie z depresją nie mają siły na nic. Aż dziw bierze skąd niektórzy są w stanie zebrać się w sobie na tyle, żeby targnąć się na swoje życie. To przecież żadnej siły nie wymaga... I przecież wcześniej leżeli tylko bez ruchu, to nie o nich się mówi "nic po sobie nie pokazywał, to taki wesoły człowiek był".
Jak rozumiem, żona diagnozuje (?) depresję po tym, że pacjent znajduje się w permanentnej katatonii.
Nie wydaje mi się, żeby Justine 'odmieniła' się na ślubie. Wykrzesała z siebie niezbędne minimum. Ot, parę sztucznych uśmiechów i już przerwa na samotność. Kilka gestów, których po niej oczekiwano - i to samo. Na więcej nie miała siły (bo choroba) a może i ochoty (bo ewidentnie miała serdecznie za nic cały ten cyrk - słusznie zresztą, moim zdaniem).
I uważam, że postać Justine była zagrana koncertowo.

Pardon za nieco osobistą wycieczkę - w każdym razie gratuluję małżonce poczucia humoru ;)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10
schiz

To budujące, że podczas czynności fizjologicznych oddajesz się przemyśleniom na temat kinematografii.
Prawdziwy kinoman :)
Udanego odcedzania życzę.

ocenił(a) film na 9
vi4m

Film fikcyjny jak obraz malarski winien stanowić przede wszystkim przeżycie estetyczne i w tym przypadku tak jest.

Jeśli brak nam wrażliwości na piękno, to warto odpuścić sobie kino artystyczne.

Mnie nawet scena sikania się podobała.
Przypomniała mi wycinek z „Pale Fire” Vl. Nabokova:

Outstare the stars. Infinite foretime and
Infinite aftertime: above your head
They close like giant wings, and you are dead.
The regular vulgarian, I daresay,
Is happier: he sees the Milky Way
Only when making water.

Co by nie było, prześlicznie się v. Trierowi udało.
Końcówka filmu jest z założenia magiczna, więc astronomom przy jej oglądaniu nie powinno się nic wywracać.

ocenił(a) film na 8
vi4m

wiesz, nie wiem, jakim psychologiem jest twoja żona, z różnymi psychologami i psychiatrami miałam do czynienia, i o znakomitej większości nie mam dobrego zdania. a samo 'powoływanie się na autorytet' potencjalnej osoby trzeciej brzmi jakoś naciąganie.
depresja nie zawsze objawia się leżeniem i gapieniem w sufit. poproś żonę, niech ci opowie o hiperaktywnych.
ja się np wychowałam na Bergmanie, Antonionim czy Fellinim. dla mnie film nie zawsze musi mieć przesłanie. ważne czy wzbudza w tobie emocje, czy też wychodzisz z kina i kończysz myślenie na temat.
w moich myślach Melancholia pozostała całkiem sporo.
Kino ma to do siebie, ze nie wszystko musi być logiczne i realne. jest wspaniałe, bo dopuszcza pewien zakres abstrakcji i czystej formy po to, by wzbudzić w nas określony stan emocjonalny

ocenił(a) film na 9
joos

O właśnie.
Może też być zaburzenie osobowości typu borderline.

ocenił(a) film na 8
Klitajmestra

A ja rozumiem planetę "Melancholia" przenośnie, tak naprawdę to nie w Ziemię jako planetę uderzy inna planeta, lecz melancholia, smutek i marazm dotkną, ogarną ludzkość, w końcu wszyscy zrozumieją, że świat jest zły i świat umrze, świat zniknie, ponieważ straci ostatecznie pozytywne emocje, więc nie będzie istniał. Zło świata mogą symbolizować historie, które dzieją się podczas wesela (chłopak który nie spłaci kredytu, zdrada męża, matka, która psuje wesele). W pierwszej części Justine ucieka przed Melancholią biorąc ślub, szukając szczęścia, w drugiej ucieka Claire starając się nad wszystkim zapanować, obserwować, analizować. Justine, nie znajduje szczęścia przy mężu, a Claire, która stara panować się nad sytuacją, nagle "traci panowanie" i niewiadomo kiedy traci męża. Przez te wydarzenia, na końcu obie bohaterki rozumieją, że nie uciekną przed przeznaczeniem, nieuniknionym i poddają się Melancholii(planecie) i melancholii.
Justine już podczas wesela zaczyna rozumieć, że bezcelowa jest walka z przeznaczeniem, z prawdziwą naturą, z tym czego chcemy dlatego czuje więź z Melancholią, wie, że nie ma innego życia, wie ile fasolek było w słoiku. Claire dłużej stara się zachować spokój, żyć normalnie, ale jak już napisałam na końcu obie rozumieją, że niewarto walczyć z tym co ma się wydarzyć.

ocenił(a) film na 10
vi4m

proszę wybaczyć, ale w Polsce tylu już mamy psycholgoów, że ich opinie - od Wiadomości i Faktów poczynając, dgzie podsumowują masowy mord dzieci przez ich ojca słowami "z pewnością nie był w pełni sił umysłowych", co wydedukowałby człowiek bez ukończonej podstawówki, na prograsmach na TVN Style kończąc - stały się tzw. mainstreamem. a Lars von Trier jest dla koneserów. więc niech psycholog mówi, co chce, ma do tego prawo i papierek po studiach. film jednak był powalający pod tym względem, że nawet ciągnąc się i nie prowadząc nigdzie, pokazywał abstrakcyjny obraz abstrakcyjnego wydarzenia. dla mnie bomba, 10/10, genialn ydobór muzyki, aktorzy nie mieli się za bardzo jak wysilić, ale dali radę. nie czepiałbym się niczego. ale, jak mówię, każdy ma prawo do swojej opinii ;) tak więc doceniam, że pani psycholog ma swoją opinię, jednak jej nie akceptuję ;p

ocenił(a) film na 10
vi4m

Film opowiada o trzydziestoletniej blondynce, która bez potrzeby rujnuje swój ślub, żeby na koniec zbudować grotę z patyków, w której schroni się jej rodzina. Jest to zarazem ukazanie upadku ludzkości, która olewa tradycję i tęskni za przyrodą, gdzie wszyscy będą chodzic nago. Na przykład Justine. Najpierw jedzie wózkiem na pole golfowe, żeby się wysikać, a potem wraca do łazienki. Ależ to głębokie! I gdyby nie jej piersi, film straciłby na wartości nie tylko według mnie, zwłaszcza te trzepidruty z Cannes by go nie docenili.

Ps. Po prostu musiałem podzielic się moją interpretacją. ;>

ocenił(a) film na 2
sylar_217

trafniejsza niz wiekszosc wyzej, wyssanych z małego, brudnego palca lewej stopy...

ocenił(a) film na 10
sylar_217

w mojej opinii grota z patyków była po to, żeby uspokoić wystraszonego dzieciaka - "supergrota", "grota mocy". dzieciak uwierzył. a matka dziecka się przyłączyła do siedzących w "grocie", tylko po to, żeby nie zginąć samemu. nie widzę tu żadnego, nawet ironicznego,pociągu do natury, tylko zwyczajną chęć ulżenia sobie zaraz przed śmiercią ;p sztucznego uspokojenia. ironia ironią, ale może nie warto nadinterpretować, jak to robią sztandarowe polonistki w szkołach średnich ;)

ocenił(a) film na 10
protectore

Długo jednak myślałem o tym filmie i rozważyłem na wiele sposobów. Teraz myślę, że chodziło o ukazanie dwóch przeciwnych światów (dwóch sióstr), na które kiedyś przyjdzie koniec. Samą apokaliptyczną zagładę można by porównywac do nieuniknionej śmierci. Najważniejsza i tak była postawa ludzi w tej sytuacji. Według Justine nic nie miało sensu, dlatego zrujnowała sobie życie, i zrobiłaby to zapewne nawet nie wiedząc o nadchodzącej katastrofie. Miała dośc obłudnych schematów. Natomiast jej siostra ułożyła sobie życie i nie mogła się pogodzic z końcem.

Może opisuję banały, o jakich wie każdy, więc dodam, że...

Film jest bez sensu. Bo życie każdego z nas jest bez sensu. O tym właśnie chciał nas przekonać autor. Cokolwiek byśmy robili, z kim, nieważne jaki tytuł osiągniemy, i tak nas czeka zagłada. Każdego z nas. Film jest nudny, bo życie jest nudne. A ten film jest o życiu w każdym detalu. Trochę metaforycznie, ale jednak wykłada prostą prawdę. Jeszcze chyba nikt nie opowiedział takiej historii, więc ukłony dla von Tiera.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
sylar_217

W Melancholii przedstawione są podstawowe emocje ludzkie: 1) nienawiść, 2) lęk.
Bez zakłamań.

Ułożenie czy nieułożenie sobie życia to rzeczywiście powtórzenie tylko potwornych banałów, ale przynajmniej zdajesz sobie z tego sprawę. ;-)

Lęk powoduje obiema siostrami.
Z lęku też „układamy” sobie „życie” albo właśnie odwrotnie. ;-)

Depresja Justine jest pochodną lęku i w konsekwencji przywoływaniem katastrofy.
Mąż Claire, mimo że nie podlegający „szaleństwu”, z lęku właśnie popełnia samobójstwo.
Sama Claire, opanowana i „ułożona”, dopóki rzeczy nie wymykają się spod kontroli, w konfrontacji z zagładą wytrącona zostaje z „równowagi”, którą z kolei odzyskuje Justine, karmiąca się od lat destrukcją i wyczekująca jej.

Justine mimo to poszukuje sensu życia, co objawia się chociażby w nerwowej zamianie reprodukcji, próbie rozmowy z ojcem czy nawet bardzo bezpośrednim zabieganiu o uwagę matki.

Ślub i wesele są spreparowane i podlegają magicznemu myśleniu, że życie jest do „ułożenia”.
Nie jest.

Życie jest niespodzianką i zmianą.
Daje nam wszystko, jeżeli jest w nas gotowość zmiany a nie trwania w fortecach.

Co ciekawe, najlepszym instrumentem w filmie do obserwacji Melancholii staje się nie precyzyjny i drogi naukowy sprzęt ale zwykły patyk z drutem.
Jak i sikanie na trawę w nocnej poświacie daje większą satysfakcję niż oddawanie moczu do muszli klozetowej w luksusowo urządzonej łazience fortecy.
Jak i forteca/pałac/zamek również nie zabezpieczają lepiej niż naprędce sporządzona konstrukcja z patyków.... itd. itd. itd.

ocenił(a) film na 10
Klitajmestra

"Z lęku też „układamy” sobie „życie” albo właśnie odwrotnie. ;-)"

co to znaczy, przepraszam, bo stwierdzenie, iż z życia układamy sobie lęk brzmi nielogicznie. a inne "odwrotnie" nie mogą w tym przypadku zostać utworzone ze względu na budowę zacytowanego zdania.

ludzie, nie kombinujcie z "mądrością"; myślcie nad sensem. dziękuję.

ocenił(a) film na 10
protectore

chyba że "życie jest powodem naszych lęków", bo wówczas ma to już jakiś sens, ale słowo "odwrotnie" w wypowiedzi powyżej jest... na siłę przemądrzałe. taki apel o myślenie nad treścią, a nie formą wypowiedzi ;)

ocenił(a) film na 9
protectore

Z lęku – czytaj: w wyniku lęku.
Czytaj: Lęk nami powoduje, lęk nami rządzi.
Lęk decyduje o konformizmach, normach, schematach.
Zatem: powodowani lękiem „układamy” sobie życie albo również powodowani lękiem nie jesteśmy w stanie z życiem się ułożyć (czyli: odwrotnie – nie jest to przemądrzałe, protectore, tylko zabawowe).

Życie powodem lęków? Tym razem ja się pod tym nie podpiszę. A skądże ten lęk miałby nagle się wziąć?
Z Melancholii ten lęk by sobie spadł czy jak? Lęk jest emocją, która czasem występuje a czasem przeciwnie. ;-) ;-) ;-)

Klitajmestra

Nie dziwię się że Justine była tak spokojna w obliczu zagłady, bo ona i tak nie miała nic do stracenia i rozumiem Claire, że nie mogła się z pogodzić z katastrofą bo ona miała naprawdę sporo do stracenia. Poza tym była matką a żadna matka nie może się pogodzić ze śmiercią i brakiem nadziei dla swojego dziecka i płacze przede wszystkim z żalu że nie zobaczy ono za chwilę przestanie po prostu istnieć . Jestem matką w ten sposób bym zareagowała płakałam bym nad dziećmi które nie miały szansy żyć choćby nawet w złym świecie.

sylar_217

brawo, i żadnych schiz więcej !!!

sylar_217

Najbardziej sensowna wypowiedź w wątku, w pełni się zgadzam. I mimo że film oceniam jedynie na 5 to nie mogę przestać o nim myśleć... nastrój filmu udziela się jeszcze długo po jego obejrzeniu...

ocenił(a) film na 2
mimcia_1989

mnie sie nic nie udzielało poza mdłosciami porannymi.

vi4m

podpisuje sie rękami i nogami pod tym co napisaleś - dobra komedia z tego dramatu to trzeba przyznać :):)

ocenił(a) film na 7
vi4m

@vi4vm
"fiction, a nie sci-fi"
1. Nie rozumiesz znaczenia S-F.
2. Nie znasz zasad pisowni polskiej, bo przeciwstawiając sobie dwie rzeczy dwie rzeczy nie stawiamy przecinka przed "a".

Co do reszty to sporo mądrych rzeczy zostało już napisanych (plus cała masa głupich), więc nie będę powtarzał.

Kompetencji żony nie śmiałbym podważać, ale korzystając z okazji chętnie pozdrowię wszystkich absolwentów socjologii i psychologii. Robicie pyszne hot-dogi.

ocenił(a) film na 8
vi4m

100% zgodności z moim zdaniem. 1/10 może za nisko, więc dam tą dwóję za ładne ujęcia na samym początku. Film się wlecze jak flaki z olejem i nijak nie skłania do myślenia, chyba że na temat "dlaczego właściwie to włączyłem?". Jak dla mnie to tandetne nieporozumienie...

ocenił(a) film na 2
bbbosa

........najlepszy film europejski roku.

vi4m

PRZEDE wszystkim ten film był tani - kamera z ręki, firma od efektow specjalistycznych z Polski- bo taniej, ludzie z planu filmowego łażą przed kamerą. Tandetyzm.

ocenił(a) film na 6
vi4m

"Odmienić" ? A o chorobie dwubiegunowej pewnie nie słyszała...