główny bohater musi mieć mocny łeb, bo przecież oni tam częsti pili alkohol, a on opiekował sie potem tymi biednymi pijaczynami ;P film świetny ;]
Łeb to miał mocny. Ale w filmie nie wykorzystano kapitalnej opowieści jak to porucznik Dub przyłapał go z butelką mętnej cieczy. Powiedział, że to woda, trochę rdzawa. Kazał mu wypić!. Szwejk spokojnie wypił całą butelkę koniaku. Wtedy, po powrocie do pociągu zameldował Lukaszowi: "Idę spać bo jestem pijany!".
W książce ledwo zaczęte anegdotki są dokończone. Absurdalne opowiastki Szwejka to główny urok niesamowicie śmiesznej książki. Filmy doskonale oddają postać Szwejka ale trzeba to poczytać.