Oto, jak wg mnie przebiegało życie Leonarda przed napadem na jego dom oraz już po nim, gdy znalazł się w
nowej dla niego rzeczywistości. Jeśli znajdziecie luki w mojej teorii, proszę o wypunktowanie :)
Zaznaczam, że jest to jedna z moich wizji, mam jeszcze kilka innych, ale ta daje mi odpowiedzi na
najwięcej pytań ;)
Plan wydarzeń:
1. Leonard Shelby jest inspektorem ubezpieczeniowym. Dostaje mu się sprawa Sammy'ego Jankisa -
człowieka, który miał wypadek samochodowy. Sammy chce wykorzystać fakt, iż w wypadku mial uraz głowy by
wyłudzić ubezpieczenie. Lenny demaskuje go, Sammy trafia do więzienia. Ważne: Sammy nie ma żony.
2. Po jakimś czasie od skazania Sammy'ego do domu Leonarda włamuje się 2 narkomanów gwałcąc panią
Shelby. Lenny jednego zabija, drugi ucieka z miejsca wypadku, wcześniej powodując uraz Leonarda. Od tego
momentu, Lenny nie może mieć nowych wspomnień. Przynajmniej większości z nich.
3. Żona Lenny'ego jest w szpitalu, a on, nie mając z nią styczności i mająć w pamięci jej obraz tuż po
napadzie wmawia sobie, że ona nie żyje. Ta myśl jest tak silna, że żyje w podświadomości Leonarda. I
determinuje jego zachowanie na następne lata(?).
4. Śledztwo w sprawie napadu na dom państwa Shelbych prowadzi John Edward Gammel. Dochodzi on do
wniosku, że jedynym lekarstwem dla Lenny'ego może być zemsta. Potajemnie postanawia prowadzić z nim
śledztwo i w końcu doprowadza go do gwałciciela pani Shelby, którego Lenny zabija. Teddy robi fotkę,
która zabiera. Dlaczego? Może boi się, że przez tą fotkę jego kariera w policji zostanie zakończona?
Moja wersja wydarzeń: Lenny robi sobie tatoo "I've done it". Jednak przez to jego życie traci sens
(wizja umierającej żony i chęć zemsty okazują się silniejszymi bodźcami dla jego mózgu niż fakt
zamordowania Johna G. - rezultat -) Lenny nie będzie pamiętał żadnego morderstwa na Johnach G., ale
będzie pamiętał, że jego żona nie żyje, i że Sammy Jankis podał pani Jankis za duzo insuliny, choc de
facto, to tylko fantazja, którą Lenny uroił sobie już po utracie zdolności zapamiętywania nowych
zdarzeń. Konkluzja - Lenny nie może mieć nowych wspomnień, chyba, że sam je wymyśli, lub że chce je
zapamiętać).
5. Żona Lenny'ego wie, że jej mąż zamordował gwałciciela, nie może zrozumieć jednak, dlaczego nie jest
szczęśliwy, dlaczego to nie pomogło (scena, gdy oboje leżą na łóżku, a Lenny tak jakby był gdzie
indziej....). Postanawia wystawić go na próbę. Lenny podaje jej za
dużo insuliny, pani Shelby umiera, nasz bohater trafia do szpitala dla chorych psychicznie (scena, gdy
Sammy zamienia się w Lenny'ego).
6. Cały czas Lenny żyje w przeświadczeniu, że jego żona umarła podczas napadu. Ucieka ze szpitala (byc
może pomaga mu w tym Teddy) i zaczyna swoją droge ku zemście po raz kolejny. Usuwa tatuaż (ponieważ uświadamia mu, że juz nie ma misji, więc nie ma i żadnego celu w swoim życiu). Ubarwia sobie historię
Sammy'ego (fakt, że była cykrzykiem i Sammy podał jej za dużo insuliny) i trenując swój umysł i
przyzwyczajenie robi z siebie "maszynkę pościgową". Teddy mając dostęp do danych przestępców podsuwa Lenny'emu pod nos ludzi, na których może zarobić (vide James Grants). Jest postacią negatywną - wykorzystuje Leonarda. Ile ludzi bohater wyprawia na tamten świat? Nie mam pojęcia...
7. W zakamarkach umysłu Leonarda cały czas krążą fakty, które pomagają mu w jego misji. Nie powinien tego wiedzieć, jakkolwiek nie zerkając nigdzie wie, który z kolei numer bedzie mieć fakt dot. rejestracji J. E. Gammela (fakt nr 6).
Dlaczego umysł Leonarda odrzuca prawdę? Dlaczego kreuje rzeczywistość na potrzeby misji pod tytułem "Zabij mordercę swojej żony"? A jaki sens miałoby jego życie, gdyby było inaczej?...
To naturalnie z grubsza ujęta teoria dotycząca tej historii, nie wszystko napisałem tak, jak siedzi to w mojej głowie i nie wszystko też udało mi się tutaj umieścić. Jeśli ktoś ma jakieś pytania, z chęcią na nie odpowiem.
Zaznaczam, że stworzeniu takiej wersji wydarzeń pomogły mi Wasze opinie i posty, które znalazłem na tym forum. Dzięki za nie :)
Pozdrawiam
ale John G to był teddy. Bo numer rejestracyjny który zapisal bohater na poczatku filmu był numerem Johna Gamela, czyli tedego. Na papierach identyfikująch numer rejestracyjny było zdjęcie własnie Tedego (czyli Johna G). Mi sie przez cały czas wydawało ze John G wykorzystuje Bohatera do zabijania. Na pewno wykorzystał go do zabicia dilera na końcu (czyli poczatku). A nie chciał zeby współpracowął z Natali bo ona dała mu namiar na niego. A natalie tez go wykorzystała ;/, pamiętacie scene jak czeka w samochodzie aż straci pamięć.
Film jest strasznie zakrecony :O
Pozatym tatoo z napisem zabij johna g był tatuowany prze Leonarda, bo był robiony przed lustrem, czyli był robiony może jako pierwszy ;/ lub ostani bo sam juz wtedy sam tatuował.
Pozatym nie pasi mi to ze John g czyli teddy dał by na siebie sprowadzić tropy czyli numer reejstracyjny wozu, gdyby pracował z Leonardem. Piszecie ze Teddy pomagał leonardowi, dając mu nowych Johnów G. Mysle ze tedyy zabił zone L, a potem starał sie go kontrolować i przy okazji go wykorzystac........
ja film widziałem tylko raz i to nie od poczatku musiałbym zobaczyć drugi raz bo tak to straszna ciemnica :P
No to obejrzyj go chronologicznie, chcesz?
I numerej rejestracyjny to auto w zamierzeniu którym miał się Teddy poruszać, bo przecież auto Teddiego to jaguar który Lenny sobie przywłaszczył, zrobił fotografie i zapamięta go jako swoje.
I tak, Leonard zabija na końću-początku Teddiego.
http://pl.youtube.com/watch?v=knhpOhpMmlw
Dobrze, ale twoja interpretacja brzmi niedorzecznie, tyle :)
Robił mu tatuaż, a potem usunął. Chore interpretowanie, naprawde...
Nie dość, że jesteś uparty to trzeba ci wszystko tłumaczyć scena po scenie. Jak to robi mu tatuaż????? Leonard SAM SOBIE ROBI TATUAŻE... rozumiesz?? Napisać większą czcionką? Tobie naprawdę trzeba napisać pracę magisterską bo samodzielnie nie będziesz myślał, a jak jakieś wyjaśnienie się ominie to zaczniesz się czepiać. Jakoś nie widzę twojej wnikliwej i obszernej analizy. Nie bądź takie skromny, chowasz przecież tyle zaskakujących odkryć w odmętach swego umysłu. A więc może punktując, bo ciąg zdania będzie dla ciebie za trudny: 1. Leonard jest po wypadku. 2. Pamięta napad jako ostatni. 3.Pragnie zemsty 4. Robi sobie tatuaże mające pomóc w pamiętaniu o zemście-sam sobie robi, chce zemsty- Gammel jako oficer prowadzący utwierdza go w przekonaniu, że bardzo jej chcę. 5. Żona żyje jeszcze wtedy. 6. Zemsta się dokonuję 7.Leonart robi sobie tatuaże że dokonał tego ? jego zemsta by się skończyła na tym , gdyby nie śmierć żony po której: 8. Ląduję w psychiatryku ? widać było po scenie że nie kontaktuje, siedział bez żadnych emocji na krześle. W takim stanie używając swoich koneksji wyciąga go Gammel i robi dla niego nową wersje wydarzeń ? również poprzez zmianę tatuaży Leonarda.
Zaczynasz być naprawdę upierdliwy Bunh, sam się nie wysilisz na jakiekolwiek przemyślenia a do czepiania się o wszelkie niedomówienie które nie poda ci się wprost na tacy (bo inaczej na to nie wpadniesz) jesteś pierwszy do czepiania. Denerwują mnie tacy ludzie, nie można być dla nich cierpliwym i grzewczym bo nie skończą ze swoim zrzędzeniem i marudzeniem... ala sfochowana nastolatka która myśli że wie wszystko... niestety myślenie nie jest twoją mocną strona. Szkoda mi czasu na twoje krótkie i wredne docinki, które kosztują cię ułamki sekund i użycia jednego nerona. Ty się nie umiesz spytać po ludzku, musisz z tą swoja twarzą wyskakiwać... ale nie musze ci odpowiadać i wyczerpująco tłumaczyć wszystkiego po kolei, żeby coś wreszcie do twojego chyba uszkodzonego mózgu doszło. Odwal się.
O nie, nie pozwole siebie obrazać w ten sposób, tymbardziej jeżeli jeszcze chodzi o "Memento"!
"Jakoś nie widzę twojej wnikliwej i obszernej analizy"
Kochana, jeżeli chciałabyś wiedzieć to moja analiza jest na tym forum, czasem trzeba poświęcić chilę czasu by coś odnaleźć.
Każdy może interpretować ten film na swój własny sposób, jak chce - nikt mu tego nie zabroni. Jednak dla mnie historia z "robieniem tatuaży i ich usówaniem" jest conajmniej śmieszna (by nie użyć mocniejszego słowa). A scena gdzie Leonard siedzi, jak wspomniałaś, bez żadnych emocji na krześle w psychiatryku ma nam powiedzieć, podsunąć na myśl: "O, faktycznie ten Leonard może gadać głupoty, coś sobie uroić!", bo widz cały czas raczej wierzy Leonardowi. Leonard opowiadał wtedy jak zwykle o Sammym Jankinsie, jaki był bo wypadku, co go trapiło itd - więc sobie coś pomylił, uroił, uznał "to" za swoje.
Żona Leonarda przeżyła napad, potem dalej żyli jako małżeńśtwo, ale nie mogłą znieść dolegliwości małżonka (myślała, że może ją oszukuje) i wykonała na nim próbę. Więc kto się zaopiekuje Lennym? Lenny trafia na terapie (albo i wcześniej, nawet za życia żony po wypadku na nią uczęszczał) do szpitala czy jakiegoś zakładu specjalistycznego - ale go opuszcza (w końcu to nie więzienie. I tutaj Lenny pragnie zemsty, mając w pamięci sprawe Jankinsa Leonard pomieszał fakty tej sprawy ze swoimi wspomnieniami), więc nie widzę sensu interpretowania tego tak jak ty!
A scena z "I've done it"? No tak, pytałem sie jak to odbieracie, ty odbierasz to tak a nie inaczej (dosyć głupkowato jak dla mnie - ale oczywiście ja mogę odbierać inne sprawy głupkowato w twojej ocenie, Alfą i Omegą nie jestem).
Inni pisali co do tego fragmentu "I've done it", że to celowy zabiegi, inni, że to błąd. Twoja interpretacja jest dosyć odważna - mi nie przypada do gustu.
Obrażać się nie pozwolę, w szczególności jeżeli chodzi o spory w "Memento". Film ten na pewno znam lepiej niż ty, dlatego tak burzliwie zareagowałem na twoje: "robienie sobie tatuaży i późniejsze ich usówanie. No ale nie ma blizn, jak to możliwe?" bo to brzmi DLA MNIE niedorzecznie (dla innych niech brzmi jak tylko chce).
Sęk w tym, ze ja śmiałem się, czepiałem się głównie twojej interpretacji a ty czepiasz się MNIE, mojej inteligencji, mojego mózgu...
Nie będę już z tobą na ten temat rozmawiał, dziękuję.
Co za bezsensowny bełkot. Pisanie rzeczy oczywistych pomieszane z dwoma na krzyż - jak dla mnie głupkowatymi domysłami.
A uszczypliwe czepianie się innych wynika z bycia wrednym i upierdliwym. Człowiek myślący mógłby z kimś dyskutować, używając inteligentnej argumentacji ? prostak będzie się naśmiewać z innych i robić wredne uwagi, chociaż nikt go nie atakował. Najpierw przeanalizuj termin "kultura dyskusji", potem bierz się za analizowanie filmów.
Nie chcę mi się z tobą gadać.
Jeżeli ktoś tutaj "bełkocze bez sensu" to Ty jesteś tą osobą. I według mnie to TWOJE domysły są GŁUPKOWATE (wręcz idiotyczne). Może zacznij postrzegać to, jak to nazwałaś "uszczypliwe czepianie się innych wynikające z bycia wrednym i upierdliwym" jako dociekliwością, chęcia lepszego poznania. Ło... jak strasznie dużo mówisz o INTELIGENSCJI, "człowiek intelignenty..." , "inteligentna argumentacja". Śmiało mogę powiedzieć, że moja jest bardziej inteligentna od Twojej, z reszta o to nie trudno bo twoja jest idiotyczna, jak wspominałem.
Podsumowywując: Najpierw przeanalizuj termin "kultura dyskusji", potem bierz się za analizowanie filmów
I wiesz co? TO MI NIE CHCE SIĘ ROZMAWIAĆ Z TOBĄ.
Niewypowiadaj sie już.
"wielce mi inteligentna"
Ło jo joj, chłopczyk się wielce zdenerwował <lol>. Niestety tylko ty możesz śmiało potwierdzać swoją wielką inteligencję.
Kup sobie nerwosol i nie wypowiadaj się już... pęknie jakaś żyłka z emocji i będzie nieszczęście :D
Niestety masz dar denerwowania ludzi. Szkoda że nie posiadasz jakiegoś innego daru... Nie będę "karmił trolla". Żegnaj...
Twoje wypowiedzi są na tyle żałosne, że nie powinnam ich z litości komentować. Nie umiesz rozmawiać z ludźmi i tyle. Trzeba mieć IQ lakieru do paznokci żeby uznać, iż uszczypliwe czepianie się innych wynikające z bycia wrednym i upierdliwym ktokolwiek odbierze jako dociekliwością, chęć lepszego poznania... gratuluje podejścia - masz przykład do czego prowadzi. Jako prezent noworoczny nie będę z litości więcej komentować twoich wypocin.
Twoje wypowiedzi są na tyle żałosne, że nie powinienem ich z litości komentować. Nie umiesz rozmawiać z ludźmi i tyle.
Jako prezent noworoczny nie będę z litości więcej komentował twoich wypocin.
W cytowaniu innych jesteś naprawdę dobry Bunch. W woli uświadomienia, nie komentowania... ten film bardzo ci się spodobał (tak jak spodobał się wielu innym ludziom)... to jednak nie czyni cię specjalistą ani autorytetem od memento. Co więcej musisz dalece nie doceniać reżysera jeśli wierzysz, że dodał jakąś scenę błędnie. A co do urojeń ? no tak, na urojenia zawsze można wszystko zwalić i wytłumaczenie gotowe. Cokolwiek nie pasuje było urojeniem. To najprostsze, najkrótsze wytłumaczenie po najmniejszej linii oporu ? nie dziwie się, że przypadło ci do gustu.
Nie będę dłużej ?karmić ignoranta?
Żegnam.
Bunch < Dobrze Ci mówią IMO. Leonard zemścił się na gwałcicielu ,wytatuował sobie to ,żeby nie zapomnieć (przecież ma tatuaż na ciele jak leży obok żony.. czy na prawdę uważasz ,że to jest błąd twórców? ;)).
Potem zrobił zastrzyk żonie, która umiera. Leonard wkręca sobie ,że ona zginęła przy tym napadzie, i sam wymazuje sobie tatuaż, że zabił już kolesia, żeby zachować jeszcze sens w życiu.
Nie wiem dlaczego nie przyjmujesz tej wersji, wdł. mnie to jedyna realna wersja wydarzeń :) Jedyne nad czym można się zastanawiać to to ,czy Lenny wmówił sobie ,że żonę zabili w kiblu i potem to zapamiętał, czy po prostu fakt ,iż sam zabił żonę wypchnięty został do podświadomości ,bo tak jak ktoś już pisał- traumatyczne przeżycia mogą zostać w ten sposób wyparte do naszej podświadomości, pamiętam z psychologii jak babka mówiła.
Jeśli coś się nie zgadza z tym co napisałem to pisz :)
Oceniam film na 10/10, chyba będzie moim ulubionych razem z Matrixem (jedynką) ;] Arcydzieło!
Zaraz, zaraz, zaraz. A co powiecie na to: Leonard Zabija Teddy'ego, myśli, że zabił właściwego "morderce" jego żony i robi sobie potem tatuaż na piersi, a skoro widzimy, że lezy koło jego żony to ona nadal żyje (ale tutaj po takim okresie czasu żyjąca żona mi niepasuje, no i co wtedy z insulinowa próbą?)
Nie jesteśmy sami.
Artykuł:
http://archive.salon.com/ent/letters/2001/07/04/memento/
Wyciągnięte:
"I agree that the vision of him with his wife and the "I've Done It" tattoo is a fantasy. I think he was envisioning it in order to condition himself. Somewhere deep in the documents on the Web site, my friends and I found a couple of dates that support the claim that his wife is dead, but not by the rapist's hands. I don't have the details (it's been a few weeks since we looked it up), but there is an article giving the month and year of the original rape, while there is another article referencing the death of Leonard's wife. The date in that article is months later than the original attack! What do you think? Do you agree? Disagree? Does it help you draw a conclusion?"
Kolejny artykuł: http://www.mrcranky.com/movies/memento/74.html
Chociaż ten mi nieprzypada aż tak do gustu.
JA UPIERAM SIĘ PRZY TEJ TEORII I SĄDZE DOKŁADNIE TAK SAMO JAK DANA OSOBA NAPISAŁA TUTAJ:
http://www.mail-archive.com/cogsci-list@lists.colorado.edu/msg00040.html
Wyciągnięte:
" [...] When Teddy shows Leonord the Polaroid of him smiling and pointing to the empty patch of skin over his heart, it is because he has just enacted his earliest revenge, the motivation for which was confabulated by Teddy. At this point Leonord is happy for avenging his wife's death. This is of course misguided - he killed his own wife by injecting a lethal dose of insulin. Now, the confusing part is the "flashback" when he is lying in bed next to his wife. He actually has "I've done it" tattooed over his heart. This must be a fantasy, and it makes sense to me in a twisted psychological sense. The one happy thing he can remember is his wife, and the one thing that brings meaning to his life is avenging her death. [...]"
Od kilku postów deklaruje, że nic więcej nie napisze, więc ta wypowiedz to tylko urojenie, którego nie ma.
Przyznaje, że to ciekawa hipoteza... to by znaczyło, ze dopóki żył policjant Gammel Leonardowi nie udawało się zrobić tatuażu potwierdzającego zabicie Johna G. Kiedy to nastąpuje mógł spokojnie, bez niczyich manipulacji sobie to wytatuować i za każdym razem gdy miał (jak ktoś to ładnie nazwał: ) Restart umysłu mógł analizować, że dokonał zemsty i się tym cieszyć... film był zlepkiem wspomnień z różnego okresu jego życia, czyli scena z "I have done it" według tego toku myślenia jest sceną oznaczającą teraźniejszość, po zabiciu policjanta Gammela-to scena końcowa. To by tłumaczyło czemu nie miał wyraźnie widocznej -przynajmniej na pierwszy rzut oka- blizny po usunięciu tatuażu
Tylko co z żoną leżącą u jego boku w teraźniejszości? Otóż w filmie było powiedziane, że zapadła ona w śpiączkę hipoglikemiczną po przedawkowaniu insuliny, która doprowadziła do znacznie zbyt niskiego poziomu glukozy we krwi... natomiast nie ma informacji, że z powodu tej śpiączki/zapaści zmarła. Teoretycznie ze śpiączki zawsze można się wybudzić, nawet po dłuższym czasie. Choć ona wcale nie musiała być długo w śpiączce, jeśli odpowiednio szybko i sprawnie udzielono jej pomocy medycznej mogła z tego wyjść w dość niedługim czasie. W hipoglikemii można stracić przytomność, wcale nie jest tak łatwo wpaść w śpiączkę ? takiej nieprzytomnej osobie trzeba podać odpowiednio szybko glukozę, zaopiekowac się medycznie i po pobycie w szpitalu się z tego wygrzebie przy odrobinie szczęścia. Leonard nawet nie ma wytatuowane na jakim cmentarzu jest jej grób, ani gdzie razem kiedyś mieszkali.
Natomiast czemu Leonarda nie ma u jej boku gdy się wybudza / leży w szpitalu? Tu musiał zadziałać Gammel... Gdy żona była w szpitalu / gdy przechodziła rehabilitacje po zapaści (bo to powoduje różne powikłania), Leonard był w jakimś domu opieki / szpitalu psychiatrycznym i nie miał z nią kontaktu... Gammel go z tego domu opieki wydostaje / Leonard ucieka / wypuszczają go... tak czy inaczej Lenny nie ma kontaktu z żoną będąca w szpitalu, z przyczyn obiektywnych - ale ma kontakt z Gammelem, który odpowiednio nim kieruje.
Żona dochodzi do siebie, jest już w dobrym stanie. Czemu nie może odnaleźć Leonarda? Z relacji z portierem wynika, że Leonard nie jest długo w hotelu, w którym zatrzymał się w filmie. Tak jakby często zmieniał miejsce w którym się zatrzymuje, czyli często zmienia swoją lokalizację, wędruje po różnych stanach, budzi się w różnych hotelach, przez to bezwiednie się ukrywa... trudno jest odszukać kogoś takiego. Natomiast Gammel zawsze wie gdzie się znajduje Leonard, gdzie do niego wydzwaniać i jak się z nim skontaktować... jakby on wybierał mu te co róż nowe lokalizacje.
[ Możliwość 1 - jak Leonard i żona się odnaleźli (nie przypadła mi do gustu :P) : Gdy Gammel ginie Leonard osiada w jednym miejscu, wtedy znacznie łatwiej byłoby go odnaleźć ? poza tym wścibski recepcjonista nawet po krótkim czasie bardzo interesuje się tym co Leonard robi w pokoju... pewnie po dłuższym czasie przebywania Leonarda w hotelu zbiera jakieś informacje na jego temat (czy to czasem nie przestępca, czemu skontaktowała się z nim policja, czemu nie opiekuje się nim rodzina skoro ma taką przypadłość). Wystarczyłoby aby spytał na policji o Leonarda, a tam byłoby zgłoszenie o jego zaginięciu. Bez manipulacji Gammela żonie udaje się odnaleźć Leonarda... jest przekonana po teście insulinowym, że Leonard nie oszukiwał, uczy się go kochać takim jaki jest. Tylko tu wkroczyłaby policja - znaleźli by fotografie Leniego, jego tatuaże zapowiadające morderstwo, drążyliby temat i prawdopodobnie zamknęliby Lenonarda w więzieniu... dlatego wydaje mi się to mało prawdopodobne.]
HIPOTEZA 2: jak Leonard i żona się odnaleźli po śmierci Gammela - według mnie prawidłowa: Z punktu widzenia medycyny: Wyróżnia się dwa rodzaje niepamięci - niepamięć wsteczna, gdy uraz lub inne czynniki sprawiają, że tracone są informacje uprzednio pamiętane. Drugi to niepamięć następcza, kiedy uraz powoduje niemożliwość uczenia się i zapamiętywania nowych informacji (nowe dane nie są trwale zapamiętywane). W przypadku Leonarda mamy do czynienia z niepamięcią następczą. Niepamięć następcza ? amnesia anterograda (pourazowa) rozciąga się od momentu pełnego ustąpienia zaburzeń świadomości do chwili odzyskania zdolności ciągłego zapamiętywania zachodzących wydarzeń. Z tej informacji wynika, że pacjent z niepamięcią następczą może wyzdrowieć ? odzyskać zdolność zapamiętywania ? (tak samo jak można odzyskać pamięć przy amnestii będącej niepamięci wstecznej-z czym często mamy do czynienia w różnych serialach ;) ). To właśnie miało miejsce u Leonarda, już podczas filmu widać że lepiej z jego pamięcią ? bo zapisuje od razu tatuaż nr 6, nie sprawdzając tego. Leonard odzyskuje pamięć, przypomina sobie wszystkie fakty, przypomina sobie, że żona była w szpitalu i niewiadomo czy umarła ? odnajdują się. A cały film jest zapisem powracania do zdrowia Leonarda, czyli widzimy jak on odzyskuje coraz więcej wspomnień, poznaje je razem z nami i dzięki nim odzyskuje swoje życie z żoną u boku, czego zwięczeniem jest scena z I`ve done it.
Uwagi dodatkowe: Gammel wcale nie musiał prowadzić sprawy Leonarda, może mu tak tylko wmawiać. Według mnie działał z Sammym, któremu wyznaczył zemstę (tak jaj wielu innym) np. Tak jak Leonardowi. To Gammel uderzył Leonarda w głowę w akcji w toalecie, dał mu raport gdzie wymazał wzmianki o Sammym i wmawiał Leonardowi że on sam coś wymazywał-bo zawiarały się tam puzle, których nie mógł poskładać. Tak jak był przy Leonardzie gdy ten dokonywał zemsty, tak był wcześniej przy Sammym, w toalecie. Więc gdy Leny zabija policjanta Gammela ? zabija prawdziwego Johna G ? i dokonuje się sprawiedliwość dziejowa, która ładnie łączy te wątki.
Leny nie czerpie przyjemności z zabijania o czym świadczy zamordowanie swojego celo dawcy i wytatuowanie tego by nie odbierać telefonów (szerzej pisałam o tym wcześniej)... to dobry chłopak był.
Nie wierzę, że jakąkolwiek scenę dodano błędnie - każda scenia miała jakiś sens i do czegoś prowadziła (sceny o Sammym też nie są byle sobie opowiastką bez większego znaczenia). Nie wierzę też, że można to wyjaśnić urojeniami ? bo to zbyt banalne i proste wyjaśnienie.
Natomiast mogę uwierzyć ( i nawet chciałby się w to wierzyć), że scena która pozornie uznawana jest przez niektórych nawet za błąd jest kluczem do rozwiązania zagadki tego filmu, który kończy się tak naprawdę happy endem :)
Po wypadkach, którym towarzyszy amnezja (utrata pamięci), pamięć wraca chorym "od tyłu" - najpierw wydarzenia najstarsze, na końcu współczesne.
Ech, poprawka-> Amnezje w pamięci długotrwałej to: wsteczna i następcza. W następczej pamięć krótkotrwała i utajona nie zaburzona, zaburzona pamięć deklarowana... Więc to nie to. Cokolwiek popsuło się w pamięci krótkotrwałej Leonarda mam nadzieje, że się dało wyleczyć i naprawić. Nie mogę dłużej na ten temat szukać informacji bo zawale sesje prze memnto ;) .Niech ktoś inny poszpera czy to teortycznie wyleczlane i czy mógł ozdrowieć. Oby.
Ja zostaje przy swojej wersji, zgadzając się z tą definicją, na Polski:
"Leonard zabija własną żonę w próbie insulinowej (że tak to nazwę). Wspomina... Wspomina swoją żonę gdy leżeli obok siebie (ale oczywiście te 'wspomnienia' są "dość naciągane" (wiemy że Leonard pamięta tylko to co sam chce, co jest dla niego wygodne, bo inaczej by się mógł w tym wszystkim zagmatwać, podaje sobie wszystko sam na tacy). Widzimy tatuaż "Zrobiłem to" - zemściłem się, na jego piersi. To musi być fikcja, fantazja! Ma to sens! Jedyna żecz jaką pamięta to urywki z żoną, co chce pamiętać, bo ją kochał! A teraz chęć zemsty na mordercach żony napędza go do życia. Leonard marzy (czy jak to nazwać, rozmyśla...) usiłuje sobie WYOBRAZIĆ żyjącą żonę i siebie razem z nią. I wyobraża sobie, tyle z motywującym tatuażem do życia, albo sytuację już po zemście, tylko w obecności żony, któa go głaszcze po tym miejscu - taka wstawka, by oddac wielką miłość Leonarda do małżonki" +pare dodanych od siebie.
Skoro "chęć zemsty na mordercach żony napędza go do życia" to co się twoim zdaniem dzieje z Leonardem po śmierci Gammela?
Osobiście jestem za tym, że to nie była fantazja i że potoczyło się jednak inaczej.
A ja się zgadzam w dużej części z incognito :) Po prostu Leonard wytworzył sobie wspomnienie o Sammym (dołożył historię z żoną), które tak naprawdę ma mu mówić o tym, że: Sammy oszukiwał, bo nie da się złamać miłości w tej próbie z insuliną (można to zrobić tylko specjalnie, oszukując siebie). I po to żeby on (Leonard) tylko miłością się kierował i czasami nigdy nie okłamał się zbyt bardzo co mogłoby doprowadzić do śmierci fizycznej jego żony - panie Shelby, podając jej pare razy zastrzyk. Także jego żona po prostu żyje. Ale tak naprawdę to ona tak nie chce żyć. Bo to Leonard jakby zatrzymał się w miejscu i czasie gdy wydarzyła się zbrodnia. Aby się od tego uwolnić musi dokonać zemsty. Tak naprawdę cierpi więc na brak możliwości zapamiętywania z powodów psychicznych, tzn oszukuje samego siebie (stąd napis aby pamiętał o historii z Sammym, którą sam rozbudował by pamiętać o sobie, że sam siebie oszukuje). Bo to on zabił swoją żonę w sensie takim że ona już nie chce żyć z kimś takim kim on jest obecnie. Obsesja tego wydarzenia spowodowała że Leonard myśli tylko o tym i przez to jego pamięć odrzuca wszystkie wydarzenia, które były po. Ciągle jest w punkcie wyjścia (żyje w punkcie gdy wydarzyło się włamianie, dlatego nie chce pamietać co jest teraz), bo to stało się jego obsesją. Zabicie policjanta Gammela uwalnia go, bo to Gammel trzymał go w tej uwięzi prowadząc go do kolejnych zbrodni, czyli do niekończącej się zemsty.
To że zapisuje sobie Gammela żeby mu nie ufać (scena po rozmowie na końcu filmu) i jakby 'wybiera' go na następnego Jimmiego G. jest tylko uświadomieniem sobie przez Leonarda, że tu nie chodzi o zabicie właściwego człowieka, który zabił żone (bo tego nigdy nie będzie pewny, bo fakty są zmanipulowane przez Teddiego i będą nadal manipulowane przez niego) tylko o wyjście z pułapki jego obsesji myślowej. (Dlatego Leonard "nie może zapomnieć co powiedział mu właśnie Teddy" to jest najważniejsza kwestia! wszystko dzieje się tylko przez niego) Bo jak jedzie już potem samochodem to mówi że jest jeszcze zewnętrzny świat a nie tylko taki będący w jego głowie,który zatrzymał się na dawnym wydarzeniu i wszystko sprowadza teraz do tego wydarzenia i który nie chce nawet dopuścić, że jego żona żyje. Dlatego zamyka oczy i widzi to co będzie, czyli że leży z żoną i jest już wolny od swojej obsesji. A tatuaż "I've done it" równoważny jest momentowi, gdy Leonard 'wydał' wyrok na Teddiego dlatego ta scena pokazana jest w tym akurat momencie filmu. To spowoduje, że uwolni swój umysł z chęci zemsty i zobaczy zewnętrzny świat - będzie go pamiętał, czyli znów zacznie normalnie żyć. Przestanie błąkać się po miastach i nie będzie już szukał nowych impulsów do zaspokojenia swojej obsesji zemsty i przez to nie będzie już dawał się wykorzystywać. A sceny wstecz są jakby pokazaniem że jego umysł odblokował się.
P.S. to że Leonard ma obsesje jest najdobitniej pokazane w momencie gdy zamawia sobie kobiete z agencji, tylko po to żeby umocnić ten punkt w jego pamięci, związany ze zbrodnią.
Tak samo jak pali dawne pamiątki po żonie i jest scena gdzie jego żona czyta tą książka już po raz któryś, i mówi Lonardowi że po prostu ją uwielbia. Tak samo Leonard wpadł w błedne koło uwielbiania dochodzenia do zemsty, którą powtarza w kółko. Dlatego pali książkę, co jest symbolem że chce się uwolnić od tego cyklu, czyli jego obsesji.
Leonard nie ma amnezji, ma coś w rodzaju nerwicy natręctw (w postaci tego jego systemu). Sam zresztą często to potwierdza negując to że cierpi na amnezje (i że tak naprawdę nie chodzi o kłopoty z pamięcią). I jednocześnie często potwierdza że pamięta siebie kim był wcześniej bo nim chce być do tej pory. Chce za wszelką cenę utrzymać to życie które było kiedyś, to nieobarczone zbrodnią. Uwolni się, ale tylko w momencie gdy pogodzi się że doszło do zbrodni i że można potem normalnie żyć.
Jeszcze jedno: SKąd Jimmy Grant (zabity na końcu facet) znał Leonarda?
Scena gdy Lenny wychodzi i pyta: Jimmy Grant?
A na to dostaje odpowiedź: Spodziewałes się innych Jimmich panie "pamiętliwy"?
Wygląda na to, że Jimmy o wielu rzeczach też wiedział.
(a jechał na umuwione spotkanie z Gammelem czyli Teddym, gdzie Teddy "nasłał" Leonarda by ten go zabił, by móć zgarnąć jego forsę z bagaznika, pewnie mieli jakąś transakcje przeprowadzić)
1. zgadzam sie z wersją autora ale na pewno trzeba ją uzupełnić
2. jest 4.30 w nocy a jutro mam kolosa wiec nei bede siee na razie rozpisywał:P
3. co do klotni buncha i incognito:
-bunch - stwierdzenie ze znam film lepiej niz incognito brzmi tak pewnie jak byś był jego aniołem strużem
- incognioto - chyba twoja wersja najbardziej pokrywa sie z moja bo rzeczywiscie najwiecej kłopotów sprawilo mi rozszyfrowanie czemu mail tatuaze jak lezał z zona w lożku, i jedynie wersja z usunieciem i1ve done it jest ze tak powiem pasująca, bo (i tu zwracam sie do buncha) w tak kluczowej scenie nie mozemy nawet zakladac błedu rezysera
- bład mogł wystapic w scenie gdy pisał o tym 6tym tatuazu w samochodzi na koncu filmu(chronologicznym poczatku) i ja własnie zakładamze to bład bo za kazdym nastepnym razem w filmie lenard odkrywa i dziwi sie ze ma tatuaze (przynajmniej te z faktami) a jesli to było zaplanowane przez nolana to oczywiscie stawia ciag kolejnych pytań bez jednoznacznych odpowiedzi...
- bunch - tak jak napisał inco. tatuaz ive done it mogl byc wymazany bo np. w przeciwienstwie do innych byl słabej jakosci/wygladał marnie bo np. rezyser nie chiał by od poczatku było tak jasne (dlatego nie widzac sladu usuniecia i po 3cie - przeciez ten tatuaz nie wyparował!!
- inco. nie jestem pewny czy to ty napisałeś ale ktos napisał ze tatuaze robił sobie sam...tak juz widze jak robi sobie tatuaze gotykiem czy inna fantazyjna czcionka i jeszcze na odwrot (john g murdered and raped my wife)
tyle.
ofkoz to moja wersja i czekam jeszce na 10tki innych zebysmy dalej mieli czym zajmowac nasze glowy:P oczywiscie postujcie i wytykajcie mi bledy jak macie dowody:D
ps. acha! inco- natalie nie koniecznie zaplanowała zabojstwo jimmiego granta, zauwaz ze ona powiedziala ze ona nie nazywala go teddy tylko "byl tu policjant" ale znowuz nie byla pewna czy leny ma faktycznie zaniki(dopiero proba piwa:)alez znowu tedy nie wiedzial kto to nataly nawet gdy popatrzył na jej zdjecie chciaz znowu :P bylo ono dosc niewyraznie...i to tak mozna do chulia pana dyskutowac...ech, w kazdym badz razie chcialem napisac ze film nie wyjasnia nam dokladnie relacji/stopnia znajomosci natalie z teddym i nie jest pewne ze zaplanowala smierc jimmiego a nawt jest malo prawdopodobne bo gdy lenard podjechał do "jej" baru chewrioletem widocznie spodziewala sie jimiego...
tak sie zastanawiam nad blizna na policzku, ktora powstala w momencie gdy Lenny zabil Jimiego G. (nie Teddego) - ten go podrapal. Przygladnalem sie tej bliznie/zadrapapniu i jest dosc mocne... slad po niej mysle ze pozostanie...
z drugiej strony Lenny lezy z zona w lozku i na piersi ma tatuaż 'i've done it' i nie ma policzek gladki.
Jak to? on MA WŁĄŚNIE GŁADKI policzek, tez sie przyglądałem, i to w wersji DVD, co jest?
Już rozumiem.
A jutro światło dzienne ujrzy wersja Memento po kolei z LEKTOREM!
:)
czy więc na podstawie tegoż braku śaldu blizn na policzku (w scenie na łozku z zona i tatuazem ive done it)mozemy odrzucić wersję, że ten właśnie błysk w pamięci lennego to nie marzenie o przyszłosci z w jakis sposob zyjaca zoną?? a więc Z PEWNOSCIA wspomnienie?? jesli zakładamy wciąż bezbłędnosc rezysera to tak, co utwierdza mnie nadal w przekonaniu o mozliwosci usuniecia tatuazu ive done it. i mowie od razu ze samemu wydaje mi to sie conajmniej dziwne ale jedynie rozsądne/pasujace wytlumaczenie.. co ty na to bunch? co na to inni??
o kurfa, ale przeciez po ive done it w takim razie tez została by blizna? czy moze nie?? moze był namalowany flamastrem:p heheh ale mi ten film łupi mózg
Wszystkim tym, którzy twierdzą, że wizja Lenny'ego leżącego z żona na łóżku jest wspomnieniem radzę się zastanowić dlaczego w takim razie miał on już wtedy tatuaż o treści "John G raped and murdered my wife"? Jeżeli rzeczywiście leżałby z żoną to musiałby wiedzieć, że ona żyje.
Ta wizja i poprzedzająca ją scena z "faktem 6." jest jednak dla mnie dość kłopotliwa, chociaż może to rzeczywiście błąd reżysera/scenarzysty. Wszak Leonard nie mógł pamiętać ani "faktu 6.", ani tego, że w ogóle ma tatuaże. W efekcie nie mógł sobie wyobrazić wytatuowanego siebie.
Właściwie Leonard w ogóle nie powinien pamiętać swojej dolegliwości. No ale tutaj to już trochę się czepiam...
"Czizys krajst".
1) Pisałem już o tym, najistotniejsze informacje w poście w jezyku Angielskim - przeczytaj.
2) co do: "W efekcie nie mógł sobie wyobrazić wytatuowanego siebie" - a niby dlaczego nie mógł?
3) Co do: "Właściwie Leonard w ogóle nie powinien pamiętać swojej dolegliwości." - I dobrze. Bo Leonard zapomina kiedy mu się to podoba (tak na potrzeby scenariusza, by coś to za soba pociągnęło)
1) No to chyba się ze mną zgadzasz, bo nie znalazłem nic sprzecznego. Obaj twierdzimy, że to nie było wspomnienie tylko fantazja.
2) Bo nie pamiętał, że ma tatuaże.
Ciesze się bardzo. Ale nie rozumiem jednego.
"Bo nie pamiętał że ma tatuaże", dlaczego miałby nie pamiętać?
Ale on sobie marzy jadąc tym samochodem, za chwile zapomni to co powiedział mu Teddy. A o wielkiej miłości do żony, pamięta cały czas i o niej samej.
O żonie tak, ale nie o tatuażach. Za każdym razem jest zaskoczony jak je widzi. Zresztą, gdyby pamiętał, nie byłoby potrzeby ich robić.
Nie wiem co oglądałem, ale w mojej wersji filmu, z mojego punktu widzenia wszystko zostało powiedziane prawie, że wprost... oczywiście jeżeli wierzyć Teddy'emu...
Leonard badał sprawę Sammy'ego, który nie miał żony,a jego choroba była natury psychicznej a nie fizycznej
Podczas napadu żona Lenny'ego nie ginie, a on traci pamięć krótkotrwałą
Historia Sammy'ego, opowiadana w retrospekcjach to historia Leonarda (moment gdy Sammy siedzi w szpitalu i na ułamek sekundy zmienia się w Lenny'ego). Żona Sammy'ego to żona Leonarda, którą zabił (dawkując zbyt dużo insuliny)
Oczywiście tego nie zapamiętał, pamiętając jedynie że leżał przy ciele żony w łazience, całą winę zrzuca na Johna G i zaczyna swoje polowanie
Tatuaż na ręce był zapewne przestrogą, aby tak jak Sammy nie pogubił się w swoich notatkach... inne tatuaże na ciele także są takimi ogólnymi wskazówkami
Bohater nie chce przyjąć do wiadomości, że się 'zemścił' bo wtedy jego życie straciłoby sens. Dlatego też nie może, choć chce (palenie rzeczy) zapomnieć o żonie, zemsta jest jego życiem. W "Oldboyu" Park'a Woo-jin Lee po wypełnieniu zemsty popełnia samobójstwo, bo nie ma po co żyć, Lenny nie chce tego robić, a ma tą "przewagę" że zaraz zapomni
Jednak w tej teorii jest jeden słaby punkt - Leonard zdaje się nie pamiętać cukrzycy żony. Może to kolejne okłamywanie samego siebie by być szczęśliwym?
Kwestia tatuażu "I've done it!"... myślę, że to fantazje Leonarda
Rany, aleście mi namieszali teraz :). Ten film jest cholernie skomplikowany.
Tak sobie myślę, że może rzeczywiście (jak to w jednej z teorii napisała Incognito) żona Leonarda żyje. Przecież żona Sammy'ego nie umarła. Nie mamy żadnego mocnego dowodu na to, że żona Lenny'ego po akcji z insuliną zmarła. Losy Sammy'ego (te wymyślone) i Lenny'ego tak bardzo się wiążą - może tutaj też? Może Leonard jest ze swoją żoną i żeby już nigdy więcej nie zabijać tatuuje sobie napis "I've done it". A ostatnia scena jest naprawdę końcem historii, a nie początkiem.
Teoria z usuwaniem tatuażu średnio mi się podoba. Urojenie? Czy aby nie za wiele tych urojeń? Równie dobrze wszystko możemy tłumaczyć fantazjami Lenny'ego. Ale, kurde, teoria, że żona przeżyła też oczywiście nie jest doskonała i tak naprawdę jest tylko jedna scena na jej poparcie.
Ktoś pisał o tym, że Lenny zapamiętał ile faktów już sobie wytatuował. Tzn. - na koniec filmu napisał na kartce "FAKT 6" bez sprawdzania, ile faktów już ma.
Może to błąd twórców, co jest bardzo możliwe, bo błędy się zdarzają. Ale mimo wszystko warto się nad tym zastanowić.
Może jednak Lenny mógł coś zapamiętywać? To znaczyłoby jednak, że jego problem nie był fizyczny, a psychiczny, i że ta cześć historii Sammy'ego tak naprawdę też jest przeszłością Lenny'ego. Ale wydaje mi się, że to chybazbyt nieprawdopodobna teoria, bo oparta tylko na tym drobiazgu - "FAKT 6".
Czemu nie ważne?
Jak dla mnie to, ze od razu napisał Fakt NUMER SZEŚĆ jest też bardzo ciekawe.
"Nieważne", bo dopiero po napisaniu tego postu zauważyłam, że już rozmawialiście o tym w swojej dyskusji.
Scena z „I’VE DONE IT” nie może być wspomnieniem, bo miała miejsce po wypadku, a przecież Lenny cierpi na brak pamięci. o. O
Chyba, że nie do końca to ta choroba, na co wskazywałby fakt, że jeśli Lenny wmówił sobie całą tę historię z Sammym, to musiał też wiedzieć, że to on zabił swoją żonkę.
Wynika z tego, że Lenny był chory na jakąś ostrą odmianę schizofrenii paranoidalnej ze skłonnościami ksobnymi, a nie na brak pamięci krótkotrwałej. Jeśli mowa o obrazach z podświadomości, byłoby to naciągane z wersją o utracie pamięci. Przypomnijcie sobie tę scenę z książką czytaną przez Lenny’ową, a potem z jej spaleniem – druga scena miała miejsce po wypadku. A pierwsza? O.o
Ja tam nic do filmu nie mam, ale też nie zachwycił mnie swoją „wyrafinowaną formą estetyczną”.
Ciekawi mnie dlaczego nikt nie zauważył, że tekst "I've done it" został wytatuowany 'normalnie', a nie w odbiciu lustrzanym. Przecież wszystkie tatuaże obserwował w lustrze, dlatego były odwrócone (no może prócz tych na rękach). Czemu akurat ten napis nie był odwrócony? Po to, aby widz go zobaczył i zaczął wyprowadzać przeróżne teorię o zemście w trakcie życia, usuwaniu tatuaży, manipulowaniu przez wszystkich bohaterów z Sammym Jankisem na czele i kombinowaniu jak to ułożyć, aby trzymało się kupy...
Witam!
Obejrzałem Memento po raz któryś i przeczytałem z grubsza Wasze teorie, ale zastanawiam się, dlaczego uważacie, że należy ufać Teddy'emu? Przecież on wie w jakim stanie jest Leonard i może mu podrzucać różne teorie. I dlaczego przebłyski na końcu filmu mają być prawdziwymi wspomnienami bohatera? Przecież sam w pewnym momencie filmu mówi, że wspomnienia można ulepić, a fakty są niepodważalne...
Moim zdaniem reżyser zostawia widzowi pole do wybrania sobie wersji wydarzeń: można uwierzyć Teddy'emu, że żona przeżyła, była cukrzyczką i Lenny ją zabił; można uwierzyć też, że nie przeżyła, a Teddy "pomaga" mu znaleźć kolejnych Johnów G.; można też uwierzyć, że Teddy naprawdę jest mordercą jego żony, ale jako policjant zacierał ślady prowadzące do niego....
Nie bardzo chce mi się wierzyć, że Lenny zmyślił historyjkę o Sammym i to jego żona była cukrzyczką... ale z drugiej strony tak teraz o tym myślę, że sam nie wiem...
PS: A zauważyliście, że ta rudera na początku i końcu filmu, gdzie ginie Jimmy i Teddy, to jest chyba dom Leonarda?? No ale to on powinien chyba pamiętać... chyba, że potwierdza to teorię o wybiórczej pamięci bohatera...
"I dlaczego przebłyski na końcu filmu mają być prawdziwymi wspomnienami bohatera? Przecież sam w pewnym momencie filmu mówi, że wspomnienia można ulepić, a fakty są niepodważalne..."
-Częśc ludzi tutaj nadinterpretuje ten film. Doszukuje się czegoś czego nie ma. W swojej wypowiedzi masz racje, mianowicie:
"Przecież sam w pewnym momencie filmu mówi, że wspomnienia można ulepić, a fakty są niepodważalne"
Co do Teddiego, w tym momencie ja mu wierzę. Powiedział Leonardowi prawdę, szokującą prawdę. Leonard i tak pewnie mu na początku nie wierzył, Teddy przerabiał to za każdym razem. Po prostu się wkurzył na Lenny'ego, ze dostał od niego po głowie i mu powiedział jak na prawde jest.
"Nie bardzo chce mi się wierzyć, że Lenny zmyślił historyjkę o Sammym i to jego żona była cukrzyczką... ale z drugiej strony tak teraz o tym myślę, że sam nie wiem..."
-Ale tak było. Nic nie mówi Ci akcja w szpitalu, retrospekcja? Niby o Sammym? Moment gdzie nagle Sammy zamienia się na ułamek sekundy w Leonarda? Jak nie wiesz o co biega zobacz końcówkę tego filmu (sama końcówka): http://pl.youtube.com/watch?v=knhpOhpMmlw
P.S.
To nie jest jego dom, bo Leonard przyjechał do innego miasteczka!
takie rzeczy, gdzie się mieszka, jak się prowadzi samochód, jak obsługuje się broń, jak się rysuje kredkami, jak pije się ze szklanki, jakie są zasady w grze w piłce nożnej się pamięta. On ma utrate pamięci Krótkotrwałej. Od momentu wypadku ma problemy z zapamiętywaniem NOWYCH rzeczy.
"To nie jest jego dom, bo Leonard przyjechał do innego miasteczka! "
ok, ale na końcu filmu, jak widać te wszystkie przebłyski (przed zabójstwem Jimmiego), to pojawiają się sceny z jego żoną i pokazane to jest tak, jakby to było ich mieszkanie. Wobec tego może Teddy kłamie, że szuka go w inny miasteczku? :> Sam juz nie wiem....
Co do Teddy'ego, to myślę, że na pewno jest w tym ziarno prawdy.
"Ale tak było. Nic nie mówi Ci akcja w szpitalu, retrospekcja? Niby o Sammym? Moment gdzie nagle Sammy zamienia się na ułamek sekundy w Leonarda?"
Tak, tak, wiem o tym, ale to może być pod wpływem Teddy'ego i jego gadaniny. Z drugiej strony, Lenny nie ma tych krótkich wspomnień od wypadku, a więc i tego by nie pamiętał, więc ma z tym może problem...
Tak jak mówię, kazdy może ułożyć własną historię. Ale nie o to tutaj chodzi ;-)