PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=804562}
5,6 34 245
ocen
5,6 10 1 34245
4,4 7
ocen krytyków
Men in Black: International
powrót do forum filmu Men in Black: International

Ten film to już jest porażka. Bez Willa Smitha ten film nie ma prawa mieć w nazwie "Faceci w czerni"

silent_8

Bardzo dobrze że tak się stało, zresztą to nie tylko moja opinia. Fajnie że odświeżą serię bo 3ka to naprawdę było coś złego ...

ocenił(a) film na 7
sokoleokoo2

Trójka mi się podobała, fajnie zapętlili historię. Ale tutaj... co z tego że to odgrzewany kotlet, co z tego że nowa obsada, co z tego że bez Willa Smitha... Neeson, Hemsworth i Vanessa... KUPUJĘ TO I WALE DO KINA :D :D :D :D

SCORPION60

Tak tak zapętlili od 1 części wiadomo było że został wybrany z awansu ... tylko wiesz mogli to opowiedzieć na milion sposobów ale wybrali najłatwiejszy i dość dziwny ... właściwie to kaszan jak nic.

ocenił(a) film na 7
SCORPION60

Uważam tak samo jak Scorpion, dla mnie trójka była słaba i takie odświeżenie w nowym składzie wyszło serii na dobre ;)

the_cook

film zaliczył finansową klapę , ale debil z troll kontem zawsze musi coś napisać

użytkownik usunięty
kadim_filmweb

Budżet 110 mln $, a film już zarobił ponad 250 mln $. Faktycznie - finansowa klapa. Ty pewnie wyciskasz więcej.

ocenił(a) film na 1

Brawo za zamiecenie napinacza :) Jak to się mówi " z faktami się nie dyskutuje"

silent_8

Will Smith już się wypalił w tej serii dobrze to było widać w MiB 3.

kuki7

Bo WS.to teraz lansuje się na króla tylko ... ja się cieszę że go nie ma, dobrze że w ID go zabrakło.

kuki7

bez niego to jest gówno kur robią zasrane filmy najpierw iron man/thor/hulk/avengers/teraz kur mib4 z nimi tfuuu

kuki7

Bredzisz. MiB3 była najlepszą częścią serii.

silent_8

moim zdaniem MIB bez Willa Smitha i Tommyego Lee Jonesa nie powinien w ogóle istnieć i nie zgadzam się z ludźmi którzy twierdzą że trzecia część słaba a to coś co tutaj widać to jakaś nieudana podróba, tanie gówno

ocenił(a) film na 1
silent_8

Jesteś idiotą, od kiedy Will Smith to symbol Facetów w Czerni?

rool72

Wlasnie, Tommy Lee Jones i Linda Fiorentino byli najlepsi w oryginalnym MiB.

rool72

Symbolem facetów w czerni są dwaj faceci partnerzy w czarnych garniturach. Tutaj mamy niezmieniony tytuł ale już faceta i kobietę, a więc men to zmyłka. International kojarzy mi się z Dana International z Eurowizji. Ten film dzięki lasce w głównym zespole wygląda jak to całe eurowizyjne lewackie g*ówno. Z pewnością zobaczymy też parę gejów albo seksownych lesbijek z kosmosu, czarnych, białych, żółtych i czerwonych ;D.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Ragnar_Czerwony

"Men" nie oznacza tylko mężczyzn, ale ludzi w ogóle... a że nasz tytuł oddaje tylko jedno ze znaczeń (bo brzmi lepiej, niż "Ludzie w czerni"), to już inna sprawa.

AlexAshtray

Men oznacza mężczyzn a nie ludzi w tym tytule, co ty chłopie opowiadasz za teorie. Jak Ty to wymyśliłeś ? Z tego co widziałem w trailerze to nawet w samym filmie odnoszą się do tego tematu. Chyba mamy do czynienia z kimś kto zawsze chodzi lewą nogą.
Nie wmawiaj innym takich głupot.

AlexAshtray

Ludzie w czerni, faceci w czerni (ang. men in black, MiB) – powtarzający się w historiach o kontaktach z UFO motyw tajemniczych ludzi w czarnych garniturach przedstawiających się jako agenci rządu Stanów Zjednoczonych, próbujących nakłonić do milczenia osoby twierdzące, że widziały niezidentyfikowany pojazd latający lub miały kontakt z obcymi. Relacje o ludziach w czerni pojawiały się najczęściej w latach 50. i 60. XX w. i należą do klasycznych teorii spiskowych.

Ragnar_Czerwony

Mam przypomnieć kto w oryginalnym MiB został partnerKĄ WS?

rool72

Zabawne, zawsze myślałem, że główna postać w filmie czy serialu jest jego symbolem...

ocenił(a) film na 1
Bilet95

Zabawne że tak myślałeś

rool72

Nic nie jest symbolem filmu. W filmie nie ma nic.

silent_8

Smith zawsze był tylko jednym z agentów i tyle. Po prostu jego losy śledziliśmy w pierwszych trzech częściach, a teraz śledzimy innych agentów. Nigdy nie był jakimś szczególnym agentem albo synonimem MIB - działali przed wprowadzeniem jego postaci, logiczne, że działają i po nim. Tak naprawdę, jakby im się chciało i opłacało, to mogliby robić kolejne części do usssss śmierci, z kolejnymi agentami (choć nie mówię, że powinni). Z Bondem jakoś działa. Każdy ma tam swojego ulubionego, ale wszyscy są też pogodzeni z tym, że co parę lat jest wymianka.

Hydeist

Z takim uzasadnieniem możesz w zasadzie nakręcić milion części wszystkiego. Śledzimy losy dwóch ludzi przez trzy filmy po czym zastępuje się ich innymi a ty mówisz że wszystko ok.

komarrek27

Czy mówię, że "wszystko ok"... Nie do końca - sama tego filmu nie zobaczę na przykład, bo nie mam takiej potrzeby i w sumie nawet trójki mogłoby nie być. Mówię tylko, że może to działać i odbiorcy znajdą się na to zawsze i są serie, które działają w ten sposób na pełnym rozmachu (jak wspomniany Bond). No i że można marudzić, a i tak dopóki hajs się zgadzał, to będą tak robili (czyli w tym wypadku raczej kolejnej części nie zobaczymy, bo film było finansową wtopą). I nie jest to ani nowa praktyka (Prometeusz np. nie potrzebował Ripley, chociaż jechał na kulcie Obcego i powrocie Scotta jako reżysera - chcieli zrobić hajs robiąc prequele, to zrobili), ani coś, co się szybko skończy. Czyli nikt o ten film nie prosił, ale łatwo można wytłumaczyć, dlaczego nie ma w nim Smitha i jak pomimo jego braku nadal są to "Faceci w czerni").

Hydeist

Dokładnie tak jest. Po pierwsze organizacja MiB to nie tylko J i K. To cała organizacja, składająca się z tysięcy agentów i agentek. Organizacja Men in Black została założona w latach, kiedy kobiety nie zostawały policjantkami. Oczywiście organizacja otwierająca się na kontakty z kosmitami mogła być znacznie bardziej tolerancyjna i szybciej pozwalałaby kobietom zostać agentkami. Jednak szczerze mówiąc znając mężczyzn nie przypuszczam, żeby przynajmniej na początku tak łatwo dopuścili kobiety do takiej roli, bo uznaliby, że się do tego nie nadają. Po drugie to, że K był legendą Facetów w Czerni nie oznacza, że był jedynym naprawdę wartościowym agentem. Jak pokazuje czwarta część było dwóch innych agentów, również będących legendami tej organizacji, tylko że na Wyspach Brytyjskich. A przecież MiB działało na całym świecie. Czepianie się tego, że powstała nowa część serii prezentująca losy innych bohaterów jest dla mnie bezsensowne. Oczywiście jeśli komuś się ten film nie podobał, to ma do tego prawo. Jeśli darzył sentymentem Willa Smitha i Tommy'ego Lee Jonesa i losy innych bohaterów go nie obchodzą, to też ma do tego prawo. Ale jeśli oglądał najnowszą część i nie podobała mu się ona tylko dlatego, że byli inni aktorzy, to też ma do tego prawo, ale niech nie pisze od razu, że film był do kitu, bo nie było ulubionych aktorów. A po komentarzach wielu osób pod dowolnym tematem widać, że oceniają film na zasadzie 0 i 1. Albo genialny, albo do kitu. Dla mnie film był spoko. Nie genialny, nie do kitu, ale taki w sam raz, żeby pójść na niego do kina i dobrze się przy nim bawić. Zwykła rozrywka dla rozluźnienia.

Hydeist

Od willa smitha to ty się odpier#ol, ty gnoju zafajdany

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
silent_8

ni to fajne ni ch**owe ale bez Tommy Lee Jones'a i Will Smith'a to już nie to samo

silent_8

A po co ci Will Smith do szczęścia? Gdyby w poprzednich częściach Men in Black był Piotr Swend to też byś powiedział że men in black bez Piotra Swenda to nie jest MIB.

ocenił(a) film na 3
nudecroft

Nie wiem czy mam się śmiać czy płakać? Will był jedną z dwóch głównych postaci, obaj odwalali 50% robotę pod względem "atrakcyjności" filmu, obecna obsada daje max 20% tego co dawali nam dwaj głowni byli bohaterowie. Ta część jest żenująco słaba...

NeutralMix

Możesz mieć słuszność.

NeutralMix

Tak naprawdę dla logicznie myślącego widza nie powinno być istotne kto gra a "jak gra". Mógłby być nawet i Bill Cosby jakby dobrze zagrał a scenariusz i wykonanie trzymały poziom ^^ Filmu jeszcze nie widziałem, ale jak czytam komentarze to już jestem sceptycznie nastawiony :/

nudecroft

Jak można nie kochać Willa smitha, poj#bani jesteście

szalonyproszek123

Myślałam że piszesz jak można kochać się w Willu i to by było logiczne.

A ty masz pewnie mniej niż 10 lat i to by było logiczne. Will wywołuje u mnie uczucia neutralne więc ani go lubię i ani nie nie lubię. To tak jest już.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones