Mgła

The Mist
2007
5,8 233 tys. ocen
5,8 10 1 232659
5,5 29 krytyków
Mgła
powrót do forum filmu Mgła

Kretyński film

ocenił(a) film na 4

Ten film jest w najwyższym stopniu idiotyczny pod względem zachowań głównych bohaterów. Jest w tym aspekcie do bólu nierealistyczny. Do tego jest szalenie wkurzający, a to za sprawą tej nawiedzonej, bredzącej kobiety. Jakby tego było mało główni bohaterowie wytrzymywali z nią dłużej w tak trudnej sytuacji, niż zwykły widz siedzący w fotelu i co ciekawsze udało się jej przyciągnąć rzeszę wiernych. Co za absurdalny pomysł. Najbardziej zażenowała mnie scena w której nasz główny bohater sięga po rewolwer leżący na masce. Zamiast wyskoczyć z auta, chwycić rewolwer i się schować, ten wykonuję o wiele bardziej długotrwałą operację wyciągania ręki po broń, oczywiście z trudnością jej dosięgnięcia. Żeby było bardziej dramatycznie, a wyszło jak to zwykle w tych filmach bywa, bardziej idiotycznie i gorzej dla bohaterów. Głupia fabuła (jak to u Kinga się czasami zdarza) i głupi film. W zasadzie jest marny, ale nie do końca...Jest klimat i jest prawdziwy horror. Można się wczuć i przestraszyć. Pod warunkiem, że się ogląda na dużym telewizorze, w zaciemnieniu z napisami i efekt będzie. To jednak jedyna zaleta filmu, ale moja ocena i tak będzie bardzo wysoka, bo coś w sobie ma ta mgła. 5/10

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Ja akurat nie widziałem sztuczności w zachowaniach bohaterów poza dwiema scenami - Carmody w łazience i przejście Jima na jej stronę. Tak to nie widziałem nielogiczności w ich zachowaniach.
Pani Carmody nas bardziej wkurzała, bo my mieliśmy esencję z jej wypowiedzi - dla bohaterów akcja i jej słowa były rozłożone na okres dwóch dni, a nie godzin. Nic dziwnego, że widzów tak denerwowała. Pomogła w tym zwłaszcza ta głupia scena w łazience.
A co do samochodu - ja też bym raczej nie chciał za bardzo się wychylac z samochodu. Próbowałbym się najpierw wychylic, nie wystawiając nogi z samochodu, tak jak bohater - zawsze mniejsze ryzyko.
Ale rzadko się zdarza, aby ktoś napisał, że go wystraszyła "Mgła". Żeby nie było - mnie również.
Pozdrawiam. :)

ocenił(a) film na 4
Khaosth

Takich zachowań i wydarzeń jest o wiele więcej. Jakaś baba bredzi jak potłuczona i zamienia w dwa dni, zwykłych ludzi w członków sekty, zdolnych do zasztyletowania bezbronnego człowieka i złożenia z niego ofiary potworom. Bzdura na resorach. Inna sprawa. Kilku facetów chciało opowiedzieć murzynowi o potworze z mackami. Zamiast bez żadnych słów zaprowadzić murzyna na zaplecze do macki (póki się jeszcze nie "rozpuściła"), ci bezskutecznie opowiadają "bajki". Co do pistoletu to prawdopodobnie też bym spróbował sięgnąć, ale nie sięgam to uchylam drzwi, wyskakuję i się chowam. Zajęłoby mi to 10 razy mniej czasu niż bohaterowi w filmie, który widząc, że nie może jej dosięgnąć, dalej się męczy. W końcu, gdy emocje sięgną zenitu, postanawia wyjść z samochodu. Zakończenie, mimo że szokujące i niekonwencjonalne to jednak nieprzekonujące. SPOILER. Zbyt łatwo i zbyt szybko podjęto decyzję o zabójstwie własnego syna. Można było czekać w aucie, w razie czego zawsze można się zabić. Można było szukać innej kryjówki. Doskonale wiedzieli, że istnieje taka szansa, bo robili wcześniej wypad poza sklep. Niestety za dużo tego, ale klimat był. Gdyby nie to dałbym nawet 2/10.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Fakt. Scena ze sztyletowaniem została kiepsko napisana. Ale jedno pani Carmody przyznam - chociaż jestem agnostykiem, a wszelkie wzmianki na temat kościoła katolickiego swego czasu mnie denerwowały, byłem skłonny uwierzyc w to co ona mówiła. Ona mnie nie przekonywała, ale jej słowa tak. Także nie zdziwiłbym się, gdyby w takiej sytuacji zdołała połowę tłumu przedstawioego w filmie przekonac w ciągu tych dwóch dni.
Natomiast prawnik... Może miał kompleksy? :) A może nie chciał uwierzyc w coś, czego nie rozumiał. Może też nie chciał wywoływac paniki w sklepie. Na samie brakowało ludzi racjonalnie myślących, którzy by zdewaluowali brednie osób wychodzących z magazynu. Wątpię, aby taka postawa się nie pojawiała w normalnym życiu. A zwolennicy teorii o ingerencji sił paranormalnych mieli go zaprowadzic siłą? To by mogło wywołac agresję, która nikomu by nie posłużyła, a ich słów tym bardziej by nie wzmocniła.
Z pistoletem faktycznie długo zwlekał, ale jednak poczucie dodatkowej ochrony w postaci drzwi wydaje się bezcenne. Gdybym to ja sięgał po tę broń, to prawdopodobnie bym ją zostawił i zwyczajnie zamknął drzwi.
I sprawa zakończenia. Nadzieję na pomoc też straciłbym już podczas wydłużającej się podróży. Ja bym kolejny raz nie próbował wychodzic w mgłę. Czekanie w samochodzie też nie byłoby satysfakcjonującym mnie rozwiązaniem. Na miejscu pasażerów również bym kiwnął głową potakująco. A jeśli chodzi o Davida, to łatwiej chyba uśmiercic śpiącego syna, niż przebudzonego, który nie byłby w stanie zrozumiec tej decyzji.

Ale też domyślam się, że to może wpływac negatywnie na rys psychologiczny postaci. Bo co innego ja, a co innego charyzmatyczny przywódca obrony sklepu. Mi to nie przeszkadzało, bo mogłem się przynajmniej zżyc z bohaterem filmu.

ocenił(a) film na 4
Khaosth

Nie wiem. Mnie ani osoba tej pani, a tym bardziej jej słowa przekonywały co do jednego - że jest wariatką. Nawet człowiek wierzący tak by ją odebrał, bo to co mówiła było idiotyczne, agresywne, nawiedzone i nie wiele miało wspólnego z wiarą. Poza tym nawoływała do składania ludzi w ofierze, więc przepraszam bardzo ;)
Co do przekonywania sceptyków, to nikt nie musiał nikogo zaprowadzać siłą do magazynu. Wystarczyło powiedzieć: "słuchaj jest poważna sprawa w magazynie, choć z nami", albo "słuchaj, potrzebujemy pomocy na magazynie", cokolwiek normalnego by nie wspominać od razu o potworze, tylko, żeby na własne oczy zobaczył i się przekonał, bez przekonywania.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Nie jestem przekonany, aby człowiek wierzący zwracał uwagę, czy jej słowa są zgodne z doktryną kościelną. Zwłaszcza, że to nie musieli byc ludzie, którzy interesowali się codziennie kościołem - raczej reprezentowali postawę "jak trwoga, to do Boga". Z tego też powodu mogli czuc dodatkowo poczucie winy, że przyczynili się do gniewu bożego i pragnęli się w jakiś sposób odkupic. A mnie konkretnie ta kobieta przekonała do tego, że te zdarzenia mogą byc związane z biblijną apokalipsą i ingerencją boga. Niestety za innych mówic nie mogę, ale w treśc jej słów mógłbym uwierzyc.
Hmmm... Z tego co pamiętam, to ten sposób próbował zastosowac główny bohater, ale pozostałe osoby będące na zapleczu zbyt szybko się zdradziły. Faktycznie byłoby to lepsze rozwiązanie, ale że tak sparafrazuje - mądry klient po szkodzie.