To niewiarygodne, że w XXI wieku można z metalicznej ośmiornicy uczynić głównego bohatera filmu:) Kilka niezłych momentów to nie powód, aby film nazywać thrillerem sezonu! Zakończenie miało przysporzyć mega emocji, jednak przyniosło mega rozczarowanie! BEZNADZIEJA!!!
Popieram w zupełności! Czemu ludzie myślą, że jak film naszpikują efektami specjalnymi, super grafiką komputerową, dozą strachu i świetną grą aktorską, to będzie to już super dzieło? Przecież całość musi w końcu mieć ręce i nogi! Fabuła w "Mgle" leży na całej linii! Co z tego, że pomysł dobry z mgłą i wielkimi robalami, skoro i tak pozostaje do samego końca tajemnicą? Cała masa wątków w tym TYTUŁOWY zostają nie wyjaśnione. Przecież nie o to chodzi, żeby widz domyślał się wszystkiego. Daje najniższą ocenę jako, że kicz po całości, można przyjąć, ale ten film miał warunki, a został spieprzony! Jak dla mnie dno!
Popieram w zupełności! Czemu ludzie myślą, że jak film naszpikują efektami specjalnymi, super grafiką komputerową, dozą strachu i świetną grą aktorską, to będzie to już super dzieło? Przecież całość musi w końcu mieć ręce i nogi! Fabuła w "Mgle" leży na całej linii! Co z tego, że pomysł dobry z mgłą i wielkimi robalami, skoro i tak pozostaje do samego końca tajemnicą? Cała masa wątków w tym TYTUŁOWY zostają nie wyjaśnione. Przecież nie o to chodzi, żeby widz domyślał się wszystkiego. Daje najniższą ocenę jako, że kicz po całości, można przyjąć, ale ten film miał warunki, a został spieprzony! Jak dla mnie dno!
A powiedz mi co takiego ma w sobie 7 cześć harrego pottera że dałeś mu 10/10?? Hahaha!!
Gdzie w HP fabuła na miano arcydzieło? O czym opowiada Borat? Który u ciebie także ma 10/10 :o:o
Ot kolejny znawca się znalazł.
Wg. mnie mgła jest filmem o Czymś. To Ogromny plus. Nie będę wchodzić z tobą w dyskusje o tłumaczyć o czym, bo na to chyba jeszcze zbyt szybko (jak skończysz 13 lat to może dorośniesz do takich tematów...) Minusem są spowodowane niskim budżetem śmieszne efekty specjalne oraz beznadziejny główny aktor. Szkoda, bo film miał potencjał. Polecam utwór Kinga, na którym film został oparty (on was na pewno nie rozczaruje :) )
Do "Żółta stokrotka".
Przejąłem konto od brata i nie pozmieniałem jeszcze jego starych ocen. Brawo, że zauważyłaś, że oceniał HP 7! Może jasnowidz? A Borat to najgłupszy film jaki można stworzyć.
A co się tyczy "Mgły".... Fakt - film o "czymś", tylko do kitu bo ledwo mówią o czym. Ciekaw też jestem do którego momentu w grze aktorskiej i efektach można się przyczepić. Mnie nie musisz nic tłumaczyć dziecko, oglądnąłem więcej filmów niż Ty mrugnęłaś okiem, więc daruj moja droga pożółkła stokrotko, ale mogę się uważać za znawcę. "Mgła" jest do zupełnej poprawy i tyle na temat.
Yhm...czy ty oglądałeś tylko pierwsze 30 i ostatnie 10 min filmu, czy po prostu walnałes sobie kilka kielichów przed seansem?
:|
a ja uważam że to bardzo dobry film, myslałem że natkne sie na typowego amerykanskiego shita, gdzie znajda sie ludzie ktorzy opanuja wszystko i na koncu bedzie powiewac amerykanska flaga, slyszalem ze zakonczenie jest conajmniej glupie, uwazam calkowicie inaczej...Caly film nie byl zrobiony tylko po to by widz byl trzymany w napieciu, bo atakowaly ich stwory z niewiadomo skad, fakt, fabula srednio zaawansowana, ale bynajmniej poruszony temat ludzkiej osobowosci i sceny ktore normalnie z tego typu filmach stoja na porzadku dziennym i nie maja znaczenia, tu byly pokazane bardzo ladnie i znaczaco, kazda smierc byla wstrzasem a nie bele czym, zakonczenie conajmniej sklaniajace do refleksji...czy nie lepiej walczyc do konca? czy moze lepiej lepiej byc egoista... do teraz wyobrazam sobie samego siebie w roli tego kolesia... ja przy najblizszym kontakcie z jakims mundurowym wyrwalbym mu karabin i zastrzelilbym sie...
DOBRY FILM pozdro
P.S same nazwiska pracujace przy tym filmie powinny koneserom dac wstepny wglad w jakosc filmu
odniose sie do ps., bo film nie warty aby o nim pisać - coz Nazwiska za czesto sugeruja jakosc wplywow produkcji,a nie jej jakosci...
Jak dla mnie film był całkiem niezły. 7/10. Wiadomo, ze znajdą się tacy co powiedzą, że po przeczytaniu książki nie warto oglądać filmu, ale według mnie to coś nowego w świetle coraz częściej powielanego hollywoodzkiego schematu (horroru/thrillera). Lepszy ten film niż np. taki nowy Doomsday, który może hollywoodzki nie jest, ale posiada znowu ten sam ciągnący się temat - śmiertelna plaga/epidemia. We mgle jest coś na oryginalnego.