Narzekacie i marudzicie. Że dzisiejsze horrory nie mają klimatu i nie są tak fajne jak te z lat 80-tych itp. To powiem wam że moim zdaniem ten film właśnie taki jest. Ma niesamowity klimat filmów z tamtych lat. A jego niska (jak dla mnie) ocena wynika z tego że jest nowy i dzisiaj rządzi piłopodobny szmelc. Gdyby powstał w latach 80-tych (zachowując oczywiście odpowiednie proporcje, efekty itp.) był by filmem kultowym a jego ocena wahała by sie w granicach 7.8/8.2
Tak to właśnie widzę.
miałam dać 4, ale po zakończeniu daję 5, bo oglądać cały film, dla ostatnich 15 minut nie jest zbyt ok..
Bzdura. Ten film do pięt nie dorasta takiemu egzorcyście czy Amityville
(tej pierwszej wersji). A już pisanie, że ma klimat filmów z tamtych lat to
naprawdę obraza dla tamtych produkcji.
Nie chodzi mi o takie horrory jak egzorcysta. Mam na myśli takie filmy jak np. "Wstrząsy" "Blob" "Coś" itp.
A ty mi tu z egzorcystą gościu wyskakujesz jak ten tego Filip z konopii Ha Ha ;D
Zdrówka życzę
Dziękuję.
A chodziło mi o klimat tamtych filmów, o czym sam napisałeś. Poza tym "Coś"
Carpentera to kultowy film, a "Mgła" jest mierna. Gościu.
Nie napiszę, że "The Mist" jest lepsze od "The Thing", ale według mnie to bardzo przyzwoity film. Dałbym mu 7+/10, ma fajny klimat i zakończenie, które sprawiło, że zbierałem szczenę z podłogi. Różniło się ono od książkowego, ale w tym przypadku wyszło to tylko na plus, bo okazało się po prostu lepsze, co też sam King przyznał.