Po obejrzeniu filmu mam sprzeczne uczucia. Przez większą część filmu nie mogłem znieść kobiety mówiącej o Bogu, że on tak chciał i tego że składają ofiarę niby winnego, i chcą jeszcze zabić dziecko. Miałem jej dość, myślałem, że tak gorliwa wiara zamiast pomagać, prowadzi do nienawiści i zbrodni. Końcówka filmu, pokazuje jednak, że warto czekać, mimo sprzeciwności, strachu i chęci ucieczki, jednak warto czekać... Czy to co przeżyjemy, to co nas spotka jest zapisane?? Nigdy nie odbieraj życia, niezależnie co ma się wydarzyć...