Przecież w tym filmie właśnie o to chodziło! Mgła to nie jest taki sobie zwykły horror, w którym główną rolę mają plastikowe potworki. W tym filmie najważniejsi są ludzie, i ich zachowania gdy dzieje się coś złego, nieznanego. Według mnie film jest genialny, trzeba tylko spojrzeć na Mgłę głębiej. Poza tym, film Darabonta pokazuje to, o co tak na prawdę od zawsze w horrorach chodziło ! - o strach, panikę, przerażenie, apatię, ból, cierpienie, zdezorientowanie, a to wszystko odczuwane przez LUDZI. To ludzie są siłą napędową tego filmu. Zrozumcie to.

Ale jeśli o to chodziło to nie wypaliło... Te emocje, ci ludzie nie byli straszni, tylko niewyobrażalnie, męcząco wkur.wia.ją.cy. Może gdyby szło się wczuć w ich lęki to byłoby lepiej, ale nie szło... Jak wkręcić się w sytuację bycia w potrzasku spowodowanym przez przerośnięte mutanty?oO Reżyser jakby nie mógł się zdecydować czy chce pokazać grozę psychologiczną czy grozę wywołaną przez potworki z innego świata. Na zmianę antypatyczna ekipa z supermarketu i obcy/cthulhu/mikrokosmos w wersji makro. Chwytom tak tanim i tyle razy przerobionym 1/10.

Katolicka? Akurat jej poglądy miały z katolicyzmem bardzo niewiele wspólnego. ;)