Mgła to wielka porażka... Cały film wywołuje tylko uśmiech politowania... a koniec filmu to jakaś parodia..................
Bo jesteś zbyt ograniczony umysłowo, by zrozumieć taki film, dla takich jak ty dobre są bezmózgie sieki typu Piła .... Przykro mi bardzo, może pojmiesz to w następnym życiu.
hehe... dobre! DZiecko ile ty masz lat by w taki sposob pisac na forach??? nie potrafie zrozumiec ludzi ktorzy bluzgaja na innych tylko dlatego ze ktos ma inne zdanie... bardzo to przykre...
Po pierwsze mgla to zdecydowanie inny film niz pila wiec nie wiem dlaczego porownujesz je do siebie...
Po drugie fajnie to wyglada jak wyzywasz kogos od bezmozgow tylko dlatego ze nie podobal mu sie film
po trzecie film mi sie nie podobal, poniewaz gra aktorska, moim zdaniem, bylo ponizej poziomu, THomas Jane byl sztywny poza tym fabule zdziwilo mnie to, ze glowny bohater nie wrocil do domu, by ratowac swoja zone... nie wiem jak wy ale ja zrobilbym wszystko, by uratowac swoja zone i matke mojego dziecka... nawet za cene wlasnego zycia! Natomiast podobala mi sie Marcia Gay Harden. glebia religijna pokazana zostala bardzo dobrze choc uwazam ze troszke przesadzona. Najlepszy byl pan z nozem ktory zadzgal czlowieka w imie pani carmody... pozdrawiam
lucas....no mnie często nerwy szwankują jak ktoś "napisze" posta typu: "Film to porażka i parodia"......około 100 tematów już takich było więc pytam się po co dokładać jeszcze jeden??? Nie lepiej wystawić tylko ocene i to olać (jeszcze, że film się nie podobał)....a nie prowokować ludzi "konstrutywną" krytyką zawartą w jednym zdaniu?? Więc jak już masz coś pisać to konkrety, a nie "masło maślane" nic nie wnoszące do tematu......(Twój kolejny post ju był wporądku...wkońcu jakieś argumenty). Jak już oceniać jakiś film to przynajmniej na jakimś poziomie.....no chyba, że Ciebie satysfaktjonuje jak ktoś takiego "genialnego" posta napisze.......
"to tylko kawałeczek pierdolonego ziemniaka, a ty zachowujesz się tak jak bym krzywdził twoją matkę"
Tak samo jak ty masz prawo zachęcać ludzi do oglądania filmów które uważasz za wspaniałe tak samo inni mają prawo ostrzegać przed czymś co im się zupełnie nie spodobało. To chyba zrozumiałe?
A że niektórzy nie potrafią napisać dlaczego "Film to porażka" czy "Film jest wspaniały" tylko pozostają na ogólnikach to już taka wada internetu. Gdyby rejestracja na forum wymagała przejścia testu na IQ pewnie strona by zdechła bo by mniej było odsłon reklam.
"Bo jesteś zbyt ograniczony umysłowo"
Zadziwiające jest jak często ludzie przypisują swoje wady innym :-)
PS
Film mgła nie jest zły (ba! porównując z Piłami 2-4, Hostelami 1i2 czy Wzgórzami "oczywistymi" 1 i 2 toż to poezja filmowa), ale raczej nie będzie się o nim długo pamiętać. No może za wyjątkiem najzagorzalszych fanów prozy p. Kinga.
Ta, matrix jest tak głęboki jak kałoża na moim podwórku...
Cała ta smieszna, pseudo-ideologiczna otoczka filmu jest dobra, ale dla widzów do 17 lat :)Już nie wspomne o jego idiotycznych kontynuacjach...
Kontynuacje matrixa oczywiscie sa smieszne. ale pierwsza czesc trylogii nie jest tylko pustym filmem dla dzieci bo za takie tez uwazam 17-latki :p. chodzi tu o psychologiczne podejscie do filmu. motyw drugiego iluzorycznego swiata bracia wachowscy pokazali bardzo dobrze. wybor pomiedzy swiatem stworzonym przez maszyny i swiatem prawdziwym jest filozoficznym pytaniem stawianym przez tworcow nam widzom: czy ludzie chca zyc w nieswiadomej wirtualnej niewoli czy byc wolnym i walczyc o swoja wolnosc. nie wiem co w tym jest dziecinnego...
lucas ty taki tpy jesteś czy tylko tępego udajesz, bo filmu chyba nie zrozumiałeś, no cóż poziom przedszkola
pogrzebacz - do ciebie: hehe bawia mnie tacy jak ty, ta strona jest po to by wyrazac swoje zdanie na temat danego filmu, i tak zrobil lucas, przynajmniej ma ajkeis argumenty a ty??? hehe jestes zalosny...
co do mojego zdania na temat filmu: odpowiedz mi na pytanie: co tu jest do rozumienia? film glupi, prosty jak bajki disneya, szkoda mi tylko szarganego imienia kinga przez takie filmy, bo ksiazka byc moze jest dobra a film to totalne dno, takieko gowna to dawno nie widixzalem, 2/10, a zakonczenie jest jakas parodia po prostu, jesli komus ten film naprawde sie podobal to mu wspolczuje...
jak dla mnie film był trochę sztucznie przedłużany, a połowa postaci zwyczajnie mnie irytowała i szczerze cieszyłem się, kiedy wreszcie ginęły (niezależnie od tego, czy były po stronie głównego bohatera, czy przeciw, bo jakoś trudno identyfikować się z drewnianą kukłą). zakończenie warte jednak obejrzenia, najbardziej skojarzyło mi się z książkami P.K. Dicka, nie spodziewałem się tego po Amerykanach. trudno jednak polecać dwugodzinny film z którego podobało mi się parę minut.
Nie wiem, zazwyczaj jestem za zdaniem ogółu, czyli jeśli jakiś film się nie podoba mnie, to okazuje się, że innym też. Tutaj widzę, że jestem w mniejszości. Film mi się na prawdę podobał.
Ktoś tu mówi o obrażaniu, nie obrażajcie się nawzajem, bo to że ktoś w wulgarny sposób broni filmu, to obniża całkowity poziom dyskusji, ale z drugiej strony jakie argumenty podała założycielka tematu? Dlaczego jej się nie podobał?
Ja np. mogę wymienić przynajmniej kilka argumantów za.
- napięcie-aspekt rzadko spotykany w komercyjnych filmach ostatnich lat.
- postać Pani Carmody,
- sceny manipulowania ludźmi, w które nie powinniście wątpić, bo tak naprawdę jest!
Niektórzy piszą, "a bo akurat da sie w dwa dni przekonać tyle ludzi do zabijania" otóż to się da, czas trochę poczytać ludzie.
-muzyka...muzyka na końcu wbiła mnie w fotel i dodała filmu tak autentycznego dramatyzmu i bólu, że nie musieli nic mówić.
Ktoś napisał w innym temacie, że scena pożegnania Billego z ojcem przed wyprawą do apteki była zbyt długo no to do cholery napiszcie mi jak mieli się żegnać?
"NARA!" ?
a końcówka? Nie podobała się i za to skreślacie film? To przeczytajcie opowiadania, tam podobno kończy się inaczej. Zresztą, była zaskakująca przede wszystkim dlatego,że pewnie większość tak jak ja spodziewała się, że "przecież nie zabiją głównych bohaterów" a tu bum!
Widzisz film to nie teatr, i nie musi być tu zachowana jednośc akcji miejcsa i czasu. A jak dla mnie (mam chyba prawo miec własne zdanie, nie?)scena pożegnania była obrzydliwie długa i trwała 1/10 z całości filmu. Mnie sie film nie podobał i przyznam ze ostatnie sceny przewijałam, bo naprawdę cięzko mi było wysiedziec przy tym filmie. Postacie zaś były w mojej opnii zbyt czarno-białe, czyli albo bohaterski bohater albo zły wilk czyli nawiedzona Pani CARMODY, która swa religijnością zawładnęła umysły tępych ludzi... Pozatym te karykaturakne owady ala horror z lat 80 - myślałam, że tego rezysera stac na coś wiecej... ale się pomyliłam...
chyba kazdy komu nie podobal sie ten film powinien pojsc do przedszkola... a nie zastanawiales sie kiedykolwiek nad tym ze jezeli film ktory podoba sie tobie nie musi sie podobac kazdemu??? nie ma co rozmawiac z ludzmi ktorzy kazda wypowiedz koncza "no coz poziom przedszkola". pogrzebales mnie tym tekstem :)