Masz rację, film wywołuje dość duży strach podczas oglądania, wydaje mi sie ze banalne sytuacje jakie sa nasza codziennoscia zostały ukazane bardzo dramatycznie, ile razy ktoś stara sie nas do czegos przekonac i ulegamy?to pytanie po obejrzeniu mgły sami sobie zadajemi.

Wg mnie to jest własnie klasa filmu, emocje ktore przenosza sie na widza w trakcie seansu jak i po wyjsciu z sali kinowej.

ja dam wyzsza ocene 9.3/10

A ja się nie zgodzę. W Blair Witch Project właśnie chodziło o to, że zagrożenia nie było widać. Czaiło się gdzieś z boku, poza zasięgiem, jednak było mocno odczuwane. To budziło niepewność, strach.
W "Mgle" dostajemy wszystko jak na tacy.
Tabuny stworów, z którymi walczą ludzie, co sprowadza ten film do taniej rzeźni. Niepewność występuje może w pierwszych 15 minutach filmu.
Jak dla mnie "Mgle" bliżej do "Teksańskiej masakry.." niż "Blair Witch Project".

no żeczywiście robił na mnie duże wrażenie właśnie wróciłem z kina troszkę był straszny ale da się wytrzymać :D

Chyba prawda jest, ze jak widzisz, nie bardzo wiem o co w filmie chodzilo, bo nie poczulem strachu ani przez moment. Na upartego mozna by znalezc kilka walorow, ale ze film byl straszny? Powiedz mi ktora scena "doprowadzala nas (do?) przerazenia". Popracuj tez nad jezykiem.

ja też sie nie zgadam wogoel do opinii mi tylko smiec sie chcialo poczatek ok ale od kiedy sie pojawila ta mega ośmiornica ktora probowała sie wkraść do supermarketu to porażka jeszcze byla słabo wykonana komputerowo juz jakos nie bawia mnie te wali z robalami mutantami potrorami itp sie rozczarowałam bo king naprawde niezłe thrillery i horrory pisze

Zgadzam się w 100%. Już dawno tak się nie bałam na żadnym horrorze, a oglądam ich naprawdę masę, można by rzec, że już widziałam wszystko, więc jestem uodporniona :) Wg mnie groza tego obrazu nie wynikała z widoku samych potworów (które były absolutnie takie sobie), ale z niewiedzy co do sytuacji bohaterów: Co się stało? skąd są potwory? jak daleko sięga mgła?

<spoiler (ale mały)>





Dodatkowo napięcie potęguje fakt, że zagrożenie czai sie też w sklepie w postaci wariatki z gronem fanatyków: Co zrobią? czy pozwolą bohaterom odejść? W pewnym momencie, byłam przekonana, że naprawdę coś zrobią temu małemu (tzn. np. potraktują go jak biblijnego Izaaka)