PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=617120}

Między wierszami

The Words
2012
7,2 55 tys. ocen
7,2 10 1 55175
5,2 6 krytyków
Między wierszami
powrót do forum filmu Między wierszami

Kiedy zaczyna oglądać się ten film, głosem Morgana, można poczuć lekki dreszcz, jak w
dzieciństwie, kiedy słuchało się z zapartym tchem starych opowieści. Zawsze historia z pozoru
zaczyna się prosto, przypadkowo tak jak i tutaj ale dobrej historii nie na miarę Dziennik Bridget
suspens nie może jak balon wypełnić całej fabuły. A tu tak się stało. Wątki ważne ale
potraktowane płytko, owinięte szalem dramatycznej muzyki. Wielki pisarz małym oszustem w
pustym domu niezdolny do bliskości po traumie upodlenia w oczach żony. Ale chyba reżyser
albo autor tej ckliwej inaczej opowieści zapomniał, że to od początku był słaby pisarz? A autor
prawdziwy, zgorzkniały, stary, ze zmarszczkami tak samo głębokimi jak ból po stracie miłości,
nienawidzący siebie i przewrotnego losu, który tak mocno go doświadczył, byłby tak
wyrozumiały dla złodzieja jedynego dzieła jakie napisał? To jego jedyne dziecko jakie miał,
owoc nieszczęścia i rozpaczy. Cóż 5 za pomysł chociaż spie...y, nastój i kolorystykę opowieści,
głos mojego ulubionego aktora i ładne kobiety. Lee, Brian mógł być majstersztyk a wyszło
banalnie, liczyliście na Pamiętnik 2.0?

ocenił(a) film na 7
Szakal_111

O jakim Morganie mowa?

ocenił(a) film na 5
amon_re

Freeman

ocenił(a) film na 7
Szakal_111

Przecież on nie jest narratorem w tym filmie.

ocenił(a) film na 5
amon_re

Jeśli to nie Freeman to tym gorzej;) a kto to jest bo do złudzenia go przypomina?

Szakal_111

Jeremy Irons

ocenił(a) film na 5
AlcoholicLogic

Dobry żart to na bank nie jest Jeremy

Szakal_111

Jak to nie...to jest jego głos.

ocenił(a) film na 7
Szakal_111

Narratorów jest dwóch. Jeremy Irons opowiada historię pisarza z lat 40 a Dennis Quaid wątek Rory'ego.

ocenił(a) film na 5
amon_re

pewnie tak, ale brzmi jak Morgan:P. Nieistotne film jest dla mnie max 5.

ocenił(a) film na 7
Szakal_111

Żaden z nich nie brzmi jak Morgan Freeman. Głos Ironsa jest świetny i słuchało mi się go świetnie, natomiast głos Quaida jest dla mnie niezwykle irytujący i wręcz przeszkadzał mi w oglądaniu. W każdym razie słuchając go, myślałam o tym jak świetnie byłoby gdyby narratorem był Morgan Freeman. Co prawda w większości filmach gra tak, samo, ale jest tak charyzmatycznym aktorem z tak niezwykłym, głębokim głosem, że mogłabym go słuchać nawet gdyby opowiadał o anatomii czerwonych mrówek.

ocenił(a) film na 9
Szakal_111

Ty w ogóle oglądałeś ten film?Jeśli tak to chyba zasnąłeś na obsadzie;).

ocenił(a) film na 5
flaga87

Ja ogladalem ale Ty chyba śniłeś na jawie skoro dałeś mu 9;)

ocenił(a) film na 9
Szakal_111

No z pewnością,ale oczami wyobraźni oglądałeś ten film,skoro pomyliłeś Freemana z Ironsem.Jak można pomylić murzyna z białym??Rozumiem,że można pomylić Samuela Jacksona z Freemanem.To co najmniej tak jak byś pomylił Schwarzeneggera z De Vito.A moja ocena?Hm,ja po prostu doceniam filmy o zaskakujących zakończeniach,gdzie nie wszystko jest podane na srebrnej tacy,gdzie trzeba trochę pogłówkować.Do tego rewelacyjna gra aktorska.zwłaszcza właśnie Ironsa.Dla mnie Irons i Freeman to równorzędni,pod względem poziomu gry,aktorzy.Dla Ciebie jest to ckliwa opowieść,a dla mnie jest to świetna opowieść z morałem.Można się czepiać zachowania Starca,który odpuścił walkę o prawa autorskie.Ale po co miał walczyć.On potrzebował po prostu się komuś z tego zwierzyć,a nie walczyć.Po co miał walczyć skoro był już pogodzonym z życiem człowiekiem,który był u kresu życia.Może większą karą dla młodego pisarza było życie z podjętą przez siebie decyzją,a nie podejmowanie przez Starca walki o swoje prawa w imię sprawiedliwości.

ocenił(a) film na 5
flaga87

Nie pomyliłem aktora ale głos lektora, czytaj uważnie;). Nie wiem ale druga połowa filmu jest ala " brak koncepcji". Starzec odpuszcza komuś kto upublicznił tak drogie i osobiste dzieło zrodzone z osobistej tragedii, żeby potem mu o tym zakomuniować i pójść podlewać kwiatki. Rozterki wewnętrzne bohatera pokazuja jego słaby charakter zagubionego przeciętnego pisarza i co? Jaki morał z tej opowieści płynie? Czasem mamy pecha ktoś ma farta? Bo ja wiecej nie potrafie znaleźć. Przyznał sie dziewczynie bo wiedział że nie udźwignie ciężaru kunsztu literackiego i przy okazji ze zwykłej głupoty. Ale co jest w tej postaci ciekawego? Rzemieślnik udający księcia do tego z lekkimi wyrzutami sumienia. Ja dobrze oceniam wykonanie, gre aktorską i pierwsze 30 pomysłu zakończenie po prostu mnie rozczarowało bo z takiej historii dałoby się wycisnąć o wiele lepiej.

ocenił(a) film na 9
Szakal_111

Otóż tak jak napisałem zakończenie jest najlepszą częścią, SPOILERponieważ nie wiadomo tak na prawdę,czy Rory to Clay.Nie jest to jednoznacznie powiedziane w filmie.Do tego ciekawy,końcowy dialog Claya z Daniellą,który nie ułatwia rozwikłania zagadki.Bo przecież fikcja miesza się z rzeczywistością w prawdziwie wybitnych książkach.Tak właśnie było u Hemingwaya.Ciekawe nawiązania w ogóle do tego genialnego pisarza.Dla mnie to był taki dodatkowy smaczek.Co do morału.To on jest w zasadzie jasny,bo jest podany na samym końcu.Chodzi o to,że nasze wybory życiowe mogą być dobre,bądź złe,ale i tak najtrudniejszy jest nie sam wybór,ale życie z nim.Jeśli okaże się po czasie,że nie było on trafny.Rozumiem,że dla kogoś kto spodziewał się thrillera,to może być zawiedziony,bo tam nie ma nic z thrillera.Dlatego ja nie zwracam na gatunek filmu uwagi przed jego obejrzeniem.Co do samych bohaterów.Starzec odpuszcza bo tak jak napisałem,jest pogodzony z życiem.Wie,że już pisarzem nie zostanie,bo już kiedyś dawno to porzucił.Nie zależy mu już na tych "słowach",które spowodowały,że utracił ukochaną osobę.Jest on zmęczonym życiem,schorowanym człowiekiem,który nie chce się już wikłać w walkę o prawdę,sławę i pieniądze.I tu kolejny morał,że pisarstwo jest pasją często destrukcyjną(jak wiele pasji). Kolejne odniesienie do Hemingwaya,który w związku ze swoją pasją popełnił samobójstwo.Choć wielu ze "straconego pokolenia" skończyło podobnie.Co do Roryego.Przyznał się nie z głupoty,lecz dlatego żeby być w porządku wobec siebie,wobec kobiety,którą kocha.Gdyby jego wyrzuty sumienia były lekkie,to by to udźwignął,a jak można wnioskować z zakończenia Rory to Clay i widać,że ten jeden zły wybór całkowicie zaważył na jego całym życiu.Postanowił napisać książkę o Rorym,żeby w jakiś sposób odpokutować za tą decyzję z przeszłości.Taki rodzaj spowiedzi. SPOILER Nie wiem,może dlatego,że trochę czytałem książek Fitzgeralda,czy Hemingwaya doszukuję się tutaj jakichś odniesień do ich twórczości i życia w filmie.Jednak dla mnie stanowi to dodatkowy plus The Words,oprócz tych,które już wymieniłem i dlatego stąd ta moja 9

ocenił(a) film na 5
flaga87

ja się właśnie nastawiłem na thriller i może dlatego zawiodłem, plus za muzykę, kolorystykę scen i Olivię Wilde:D

ocenił(a) film na 9
Szakal_111

Za Olivię także ode mnie plus;)