Czemu polska premiera filmu jest dopiero 22 lutego 2011r. Czy my naprawdę musimy być tak opóźnionym krajem!
Żartujesz...?? 4 miesiące po premierze dopiero ten film będzie w Polsce? Ja jeszcze zrozumiem miesiąc, połtora ale to przegięcie,naprawdę. A potem się dziwią że w Polsce jest duży procent piractwa i tego typu rzeczy...
Bo dystrybucją w Polsce kieruje niepisana zasada, że w okresie świątecznym grudzień/styczeń nie czas na dramaty. Stąd w kinach same kreskówki dla dzieci, głupkowate komedie albo odmóżdżające filmy akcji.
Może Amerykańska wersja, trzeba sprawdzić, w końcu światowa premiera była 04.11.2010r. :)
Ja szukałam filmu on line (z polskimi napisami) ale nic nie znalazłam. Mam nadzieję jednak, że niedługo się pojawi. Ale bez polskich napisów na pewno jest.
Co do daty - w Polsce to normalka. Jednak cztery miesiące to i tak nie tak późno w porównaniu z np. Mr Nobody, który ma premierę w Polsce z opóźnieniem ponad rocznym po światowej ;)
premiera światowa miała premiere dopiero 24.11 , na filmwebie jest błąd :), więc trzeba będzie troszkę poczekać jeszcze ....
Opoznieni? Wzgledem USA, zgadzam się. Ale przestancie biadolic, jest wiele krajów europejskich gdzie premiery filmów są jeszcze bardziej 'opoznione' (co wiecej, nie nazwalabym tych krajow OPOZNIONYMI..)
To pod tym względem jesteśmy w ogonie europy, bo z innej strony ile państwa ma premiery tuż po pokazaniu filmu w USA, max. Parę tygodni!
nie do konca prawda... np. w Niemczech filmy puszczane sa zazwyczaj pozniej niz w Polsce. konkretnych przykladow nie podam ale wiem ze kreskowki u nas zawsze sa pierwsze. zabieram mlodszego brata do kina w Polsce bo bilet o polowe taniej a pozniej dzieci z jego niemieckiej szkoly mowia mu ze klamie bo jeszcze nie lecialo u nich w kinie. brat juz nie chce tu chodzic ;p
Hym, to dziwny przypadek. Może i tak, jak widać każdy film rządzi się swoimi prawami.
We Wloszech tez filmy maja duze opoznienie dlatego, ze sa one dubbingowane. Z tego, co pamietam, to Niemcy tez dubbinguja filmy, stad pewnie poslizg. Zrobienie "porzadnego" dubbingu (profesjonalni aktorzy specjalizujacy sie w dubbingu, kazdy slawny aktor dubbingowany zawsze przez ta sama osobe i przede wszystkim dobre tlumaczenie dialogow) zajmuje kilka miesiecy.
P.S. Absolutnie nie jestem fanka dubbingu!!!
A kto jest, wyobrażasz sobie horror z dubbingiem, czułbym się jak bym oglądał jakąś bajkę dla dorosłych. Dubbing jest straszny, ciesze się że w naszym kraju są lektorzy, Chociaż lubię też oglądać filmy z napisami.
Ja Wam powiem tylko tyle, że przez 20 lat oglądałem filmy z dubbingiem (we Włoszech właśnie) i przez jakieś 10 lat nie mogłem się do tego przyzwyczaić ale jak już przestało mnie to drażnić to twierdzę, że nie ma lepszego rozwiązania ! Lektor tylko przeszkadza, zagłusza i czyta tylko streszczenie dialogów, psuje atmosferę wytworzoną muzyką czy odgłosami. Nie jestem w stanie teraz oglądać filmów z lektorem, tych które już widziałem z dubbingiem a w szczególności tych, w których dźwięk jest bardzo ważny (np horror). O napisach nic nie mówię bo z nimi to połowę filmu się nie widzi. Jest faktem jednak, że w Polsce nie umie się jeszcze robić dubbingu na poziomie i każda próba to klęska - może za wyjątkiem bajek. Włosi w dobrych filmach mają wspaniały dubbing choć słychać, że nie jest to język, którym posługują sie na co dzień. A z lektora się tylko śmieją bo jak mówi kobieta a czyta facet to jest dla nich dziwne albo czemu lektor nie czyta śmiechu: ha ha ha. Albo wyobraźcie sobie poważny film, który czyta kobieta !! Lektor to w rozwiniętych krajach przeżytek. Już nawet rosjanie zaczynają robić dubbing ! Lektor to po prostu nasze przyzwyczajenie a i szkoły chyba żadnej nie mamy do nauki dubbingu ! Wiem, że Was nie przekonam - może to kiedyś sami zrozumiecie jak dorobimy się dobrego dubbingu w Polsce a to przecież dodatkowy koszt do filmu !!! Żebyśmy się tylko za bardzo nie zestarzeli do tego czasu !
Może częściowo masz rację, kwestia przyzwyczajenia, ale i tak wolał bym obejrzeć film z napisami niż lektorem, a po za tym dubbing nie występuje wyłącznie w krajach wysoko rozwiniętych np. Wielka Brytania, Portugalia, Kraje Skandynawskie, Belgia, Holandia, Dania, Łotwa, Grecja, Turcja i jeszcze mógł bym tak wymieniać i wymieniać, nie stosują w ogóle dubbingu, tylko napisy. A po za tym proszę przeczytaj ten artykuł, która napisała Włoszka! http://www.cafebabel.pl/article/34608/dubbingowanie-filmow-jest-nie-tylko-glupie -i-zle.html
No tak, są zawsze jakieś za i przeciw - coś się traci a coś zyskuje. Włoszka, która mieszka w Angli pewnikiem posługuje się biegle angielskim i ja na jej miejscu też bym właśnie tak powiedział. bo film w oryginale zostanie zawsze oryginałem a nie przeróbką. Po drugie każdy kraj ma swoją mentalność, swoją kulturę i np swój specyficzny humor, który nie zawsze jest rozumiany gdzie indziej tak jak niektóre powiedzenia (gra półslówek) one są rozumiane tylko w danym kraju. W napisach też nie tłumaczy sie wszystkiego dosłownie. Niech ta włoszka powie coś o filmach Beniniego jak sie mają we włoszech (są kultowe) a jak poza (tu oprócz paru tytułów nikt ich nie zauważył bo ma tak specyficzny styl i humor, że gzie indziej nie są po prostu śmieszne). No i można się tak rozwodzić godzinami. Najlepszym wyjściem z sytuacji byłoby uczyć się na całym świecie jednego języka ale wtedy straciłoby się oryginalność regionalną. W krajach gdzie jest dubbing jest zawsze tez wersja oryginalna dla tych co chcą oglądać w oryginale a dubbing służy ludziom, którzy po prostu nie znają języka. A jeżeli chodzi o drobne przeróbki w tekście to moim zdaniem chodzi przecież o sens a nie o samo słowo! a to nie kojarzy mi sie wcale z prowincjonalnością. Ta pani już ma powoli kłopoty z własną tożsamością i za niedługo zapomni język włoski bo wg niej to przecież takie zaściankowe. Skąd ja to znam ?
Grunt to oglądać bez napisów. Wszyscy narzekają, że odstajemy tak od krajów tzw. wysokorozwinietych, ale się za robotę nie wezmą. Wystarczy kurs angielskiego, FCE i już można na tym poziomie oglądać. Filmy ułatwiają dalszą naukę, i w wielkim stopniu dzięki ogladaniu filmów bez napisów, albo z angielskimi jestem na tak wysokim poziomie (za parę tygodnie CAE). Trzeba się przyzwyczaić, że angielski to język "główny" i bez niego ani rusz, i tyle.
nie bylbys tak za dubbingiem gdybys przezyl taki szok jak ja pstrykajac miesiac temu po niemieckich kanalach i nastrafiajac na dubbingowane vampire diaries gdzie somerhalder ma glos 12 latka przed mutacja... do tego nie da sie przywyknac :/
W Szwecji Toy Story 3 wyszło pół roku po polskiej premierze, więc nie narzekajcie. Specjalnie do ojczyzny musiałem wpaśc, żeby obejrzeć, i zamiast 11.5 roku czekałem tylko 11! :D
Polska jak zwykle wszystkie filmy z zapłonem i w dodatku tytuły świetnie tłumaczy no brawo -.-
Haha, z tymi tytułami do filmów, to naprawdę czasem mnie aż to powala. Ciekawe kto to wymyśla i jeszcze kasę za to dostaje! Brak słów.