Zobaczyłem film 'Miłość i miłosierdzie' dwa razy w przebiegu może pół roku. Nie opiszę moich odczuć bo mogą być zbyt kontrowersyjne (zaznaczę tylko że po drugim razie zwiększyłem ocenę z 8 na 9). Chciałbym poruszyć temat ważności tego filmu w świecie. Produkcja powstała w 2019 roku a tego samego roku w Listopadzie odnotowano pierwsze osoby chore na Covid 19.... Chorobę która stała się postrachem całego świata w tym oczywiście Polski z powodu licznych śmierci. Tuż po złagodzeniu sytuacji epidemiologicznej Rosja wkroczyła do Ukrainy tworząc tam 'piekło' na ziemi i grożąc atakami w innych rejonach świata. Ludzie masowo odchudza od kościoła dzieci przestają uczęszczać na lekcje religii księża (nie wszyscy) pokazują jak bardzo są grzeszni... Polska (bo tylko do niej mogę się odnieść) sama zaczyna się topić w nieprawości delikatnie mówiąc. Czy można znieść lepszy czas po upadku komunizmu dla którego Film o tym jak ważne dla człowieka jest miłosierdzie Boże i że warto ufać Bogu? To dzieło to coś więcej niż film to apel dla świata. A sama produkcja jest piękna bo przekracza granice gdyż nie tylko opowiada o świętej siostrze Faustynie ale o samym miłosierdziu Bożym walce Boga o kościół i człowieka i pokazuje historie trochę niedocenianego obecnie obrazu który nie jest tylko farbą na płótnie tworzący konkretny kształt ale najbardziej namacalnym i wizualnym przesłaniem Jezusa dla nas. Polecam każdemu zobaczyć ten film