Z jednej strony miła, pozytywna komedia, z drugiej bardzo raziła mnie różnica wieku między aktorami. Pan Czernecki bardzo przystojny, a Pani Suchora niestety o 10 lat starsza. Ja czułam mały zgrzyt. Fajny pomysł, ale źle dobrani aktorzy.
Aktorzy może i dobrze dobrani ale nie do swoich ról. Czarnecki bardziej mi pasuje do Olszówki, a Opania do Suchoty. A tak to trochę wyszło groteskowo.
Tylko, ze wlasnie w filmie chodziło o to, ze On zakochal sie w starszej od siebie kobiecie.
Taki stereotyp :D Choć na logikę biorąc, powinniśmy zakochiwać się w starszych od siebie kobietach, bo kobiety średnio dłużej żyją :D
chyba Pani nie zrozumiała przesłania - ona myśli, że to była tylko piękna przygoda, bo on jest przecież dużo młodszy i ona nie spodziewa się, że będzie chciał się związać ze "starszą panią", jak sama o sobie mówi, tak więc aktorzy zostali dobrani bardzo dobrze
Gdyby taka historia zdarzyła się w prawdziwym życiu to fajnie. Film natomiast, aby przekonał widzą musi mieć 'polepszacze' - np. Sochora nigdy nie była i już nie będzie super łaską, a jej charakter jest nijaki. W filmie jest za mało scen przekonujących widzą, że głowni bohaterowie budują na tyle trwała relację, która karze im zmienić wszystko i że mają się ku sobie(nie muszą być piękni, ale mogą mieć wspólne pasję, uzupełniające charaktery, a mamy tu kluski z makaronem).