1. Gdańsk to tylko Stare Miasto i okolice, wszyscy mieszkają w kamienicach, czy to stoczniowiec, czy to ekspedientka w galerii mieszkająca na ul. Mariackiej.
2. Wątek Krzysztofa co uciekł sprzed ołtarza - bawi się słowiańską rekonstrukcję, członków której potem nie zaprasza na ślub (robi to jego wybranka) po czym uciekając sprzed ołtarza zatrzymuje się u swojej słowiańskiej braci. I ten tekst "Wrócę do domu jak będę gotów..." Na co?! Wątek totalnie z czapy
3. Stoczniowiec co nie ma pracy, ima się kolejnych zawodów bez powodzenia - pod wpływem "impulsu" kradnie naszyjnik, po czym Wanda, ekspedientka, nie wzywa ochrony itp. - w końcu wszyscy mieszkają w historycznej części Gdańska - więc ukradł to pewnie sam odda.
4. Wątek wisienka - mistrz piłkarski Zbyszek Grunwald - czy nie dało się naszego bohatera lepiej nazwać? Ale mniejsza z tym - te jego podboje miłosne w stroju wychodzonego Mikołaja, czy męskie eskapady z (jak się domyślam) kolegami z boiska (zabrakło mi tu Sławomira Peszki - idealne uzupełnienie :D) - można przymknąć oko. Wisienką wątku wisienki - scena w samolocie, hamującym z piskiem opon 10 metrów po rozpoczęciu kołowania aż po finał w postaci zaprzęgu psiego i futrzanej czapki czyli wyobrażenie "księcia na białym koniu"....
5. Masowa ucieczka dzieci z domów na wieść o "prawdziwym" Świętym Mikołaju - no tak bo w Wigilię gdańskie rodziny nie siedzą przy stole, nie interesują się co robią ich pociechy, które po kryjomu uciekają przez okna i drzwi, wsiadają na rowerki i hulajnogi ( ubaw po pachy widząc tą eskapadę po zaśnieżonych ulicach ), którymi oczywiście jeżdżą również w środku zimy.
6. Promocja autobusu w absurdalnych miejscach - może nie będę tu obiektywny jako mieszkaniec Gdańska - ale te wątki autobusowe w okolicach Starego Miasta, gdzie Wanda podjeżdża dosłownie kawałek albo goni uciekający autobus w stroju prezentu...
Kupy się wiele rzeczy w tym filmie nie trzyma
potwierdzam, mieszkańców Gdańska ten film będzie bardzo bolał.
wg mnie wygrały ozdoby które są wszędzie a naprawdę ich tam nie ma i galeria handlowa, której nie ma w gdansku :)
Ad 1 ok. Ad 2 nie zaprosił ich bo wiedział, że nie pasują do towarzystwa narzeczonej, a ona zrozumiała, że to część jego życia i zrobiła mu niespodziankę. Ad 3 Nie zawsze trzeba być 0:1 Czasem życie przygniata tak, że nawet ochrony Ci się nie chce wzywać. I jest Ci wszytko jedno. Jedna wpadka w tę czy w tę w stronę. Nie pamiętam już co tam jeszcze było. Wątek Grochowskiej i Musiała, no nie wiem. Musiał wypadł śmiesznie, choć w założeniach chyba nie miało tak być. Mikołaja Lubaszenki nie zwolnili właśnie z tego powodu, że był inny. Nie taki słodko pierdzący jakby wszyscy oczekiwali. Wątek Lichoty mnie wciągnął najbardziej. Ludzie się czasem gubią w życiu i robią głupie rzeczy. To jedyna postać w tym filmie, której byłam skłonna uwierzyć. Wątek Grunwalda? Dlaczego niby piłkarz nie miałby się zakochać w ekspedientce? One są jakieś gorsze? To właśnie pokazuje ten wątek, że miłość jest wszystkim. Nie ważne kim jesteś, gdzie jesteś i ile masz lat. Masz szansę ją spotkać. I to jest przesłanie tego filmu.