PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=479915}
4,9 47 tys. ocen
4,9 10 1 46818
3,8 11 krytyków
Miłość na wybiegu
powrót do forum filmu Miłość na wybiegu

Na takie fajne, przyjemne komedyjki, jak ta, nie chodzi się z założeniem, że film ma być ambitny, nieprzeciętnie inteligentny i mądry. Ludzie, chyba pomyliliście produkcje! To miała być lekka, przyjemna komedia. Wręcz nieco naiwna bajka. Jeśli ktoś nie miał na to ochoty, wystarczyło pójść na inny seans, który dostarczy więcej wrażeń. Proste jak drut.
To tak, jakbyście poszli na horror i dali mu 1/10, bo był straszny.

"Miłość na wybiegu" to właśnie miała być miła, przyjemna, lekka komedyjka, bez jakichś specjalnych ambicji czy rewolucji. I było dokładnie tak, jak zapowiadano. Film w swoim gatunku naprawdę dobry, zwłaszcza końcówka.

ocenił(a) film na 1
googaify

Nie chce mi się rozpisywać. Więc może dołączę tylko moje zdanie co do końcówki, która była najgorsza jaką mogli wymyślić. Tak banalnego zakończenia się spodziewałam się nawet na komedii romantycznej polskiej. I Ci wszyscy którzy wstali klaskając, oni się całują na wybiegu, ona w najlepszej sukni od projektanta o którym z resztą wszyscy zapomnieli, i to confetti lecące z sufitu, i ta muzyka z Bridget Jones! To .. to nie ma sobie równych.

ocenił(a) film na 5
googaify

zgadzam się z :)
komedia romantyczna ma być lekka :) ma pobudzać wyobraźnię bo raczej w rzeczywistym świecie takie rzeczy się nie zdarzają.. i oto właśnie chodzi, żeby była naiwna, wręcz jak z bajki ;)
więc skoro każdy jest taki anty do komedii romantycznych to niech chodzi na filmy psychologiczne.. które na pewno będą ambitniejsze ;)
zresztą uważam, że większość normalnych ludzi lubuje się w kilku gatunkach filmu, a nie w jednym :)

a co do panny ironicznej.
Jakie byś dała zakończenie do komedii romantycznej?
może żeby Kacper był z Marleną, a Julia poszła w niepamięć, zrobiła karierę modelki i 'dawała' każdemu fotografowi? bo właśnie o to chodzi w komediach romantycznych, żeby zakończenie było bez happy endu :) prawda? ;]

ocenił(a) film na 5
domiskaa

a przepraszam, pomyliło mi się - do panny uzależnionej*

ocenił(a) film na 1
domiskaa

Mogli się szarpnąć na coś bardziej oryginalnego. Mogła wyjechać do tego Paryża, czemu nie było wątku kiedy ona za nim tęskni a on za nią? Zero emocji w tę stronę. Może akcja mogłaby się bardziej pociągnąć, mógłby o nią zawalczyć. A nie ten wbija na wybieg mówi kocham Cię, a ona nie zważając na to dlaczego go zostawiła rzuca się mu na ramiona , confetti wszyscy podjarani koniec bajki oczywiście nad morzem przy zachodzie słońca. Samo wciągnięcie wątku jak o nią walczy, byłoby już lepsze. Niech pokażą starania, miłość a dopiero potem happy end.

ocenił(a) film na 5
Uzalezniona

no w sumie mi tu właśnie nie pasowało, że o nic nie zapytała :) z tym się muszę zgodzić.. :)

ocenił(a) film na 5
Uzalezniona

Jejku... :) a ja się własnie przeogromnie ucieszyłam, że wreszcie nie będzie naciąganego wątku ze staraniami faceta po utracie tej ukochanej osoby. Tak jest zawsze i to jest najczęściej nudne! A po co? Dzięki temu nie było żadnych wzruszających dennych i zasmucających scen, ucieczek i powrotów jak zawsze, tylko zabawa na końcu :) Uzależniona, mówisz o tym filmie tak, jakby miał on być taki jak życie... ale przecież nie po to chodzimy do kina, żeby zobaczyć rzeczywistość? Przynajmniej ja nie chodzę. Skoro upierasz się, że nielogiczne jest to, że ona od razu nie patrząc na nic rzuciła mu się na szyję i big happy end, to ok, ale w takim razie musisz też być bardzo zdumiona, że podczas dwóch godzin minęło u nich tyle dni! Przecież to realnie jest niemożliwe... mam nadzieję, że rozumiesz co miałam na myśli :)