Dokładnie. I zero związku z rzeczywistością. No ale coś dla fanów "Tylko mnie kochaj" czy "Nie kłam, kochanie". Odmóżdźające badziewie.

A ja wcale nie chcę być tak odmóżdżana.

Jak już jesteście z tego rodzaju co chcą myśleć na filmie to zacznijcie już od teraz :D ... film nie jest produkcji ITI ;]

Może tym razem nie jest producentem, ale dystrybutorem na bank.
Komercha nachalna i odmóżdżanie.
Pozdro !

Zgadzam się. Typowy tvn-owski, surrealistyczny, bananowy świat bogatego i beztroskiego młodego pokolenia, topiącego smutki w drogim alkoholu, jeżdżącego super samochodami i lansującego się w klubach dla gejów i to wszystko jeszcze przed 30-stką,
To jakiś nowy gatunek filmowy ,,banan sci-fi''

Jak widać w Polsce na to popyt jest, ludzie chcą robić kasę więc robią filmy niskiego lotu. Komedia ok, ale może jednak niech wysilą się na naprawdę coś innego, ciekawego, coś co będzie stanowić wyzwanie dla reżysera, aktorów.

"To jakiś nowy gatunek filmowy ,,banan sci-fi'' " ;D
bardzo trafna uwaga, uśmiałam się jak norka ;]

Idealnie to określiłeś..chociaż skoro polactwo lubi oglądać ideały, których nie będzie nigdy miało to niech produkują takich szerokoekranowych nowel jak najwięcej..

Do czasu kiedy oglądalność tych badziew się nie zmniejszy....Kiedyś był popyt na smutne, psychologiczne kino, później na wojenne, a teraz na romans. Mam nadzieję, że wkrótce to się zmieni. Jeśli nie będę oglądać same PORZĄDNE amerykańskie produkcje. Ale nie romansideł, tylko akcja, fantasy itp...Bo puki co, to tylko chodzę na wojenne kino polskie, albo historyczne.

Wybacz, ale nie zgodzę się z Tobą, że w Polsce jest zapotrzebowanie na romans ;] Albo raczej Cię poprawię - na komedie romantyczne, a to jest różnica. Bo do prawdziwego kina z prawdziwym, porywającym romansem to tym tanim szmatławcom sporo brakuje. Ostatnim POWAŻNYM polskim filmem o miłości, który oglądałam była chyba "Samotność w sieci". Która, jak powszechnie wiadomo, uchodzi za jeszcze większą klapę niż wszystkie te durne komedie razem wzięte.

Cytuje:
Zgadzam się. Typowy tvn-owski, surrealistyczny, bananowy świat bogatego i beztroskiego młodego pokolenia, topiącego smutki w drogim alkoholu, jeżdżącego super samochodami i lansującego się w klubach dla gejów i to wszystko jeszcze przed 30-stką,(koniec)


dookładnie, najgorsze jest to ze takie filmy zawsze będą sie sprzedawać a producenci tego shitu nawet nie bedą patrzec jaka jest opinia/ocena ich filmu wobec innych... w polsce taki scenariusz jak kolega wyzej napisał + plus w miare znani aktorzy, jeden smieszny tekst na film = i juz mają "HIT" w polsce... masa nastolatek pójdzie z swoimi chlopakami bo zobaczyli fajny plakat, mężatki po 40stce tez pójdą z myslą "eh czemu mnie nie spotkalo takie zycie" ...

Fakt, faktem gdzieś Ci "biedni" aktorzy w końcu muszą grać, jak nie seriale i tego typu filmy, to co im pozostaje ? Reklama TV ? ;-)

Trochę w tym racji, ale nie dawno byłam w kinie i muszę powiedzieć, że film jest super. Tym razem się udał, bo wiadomo, że mało jest fajnych polskich filmów. Ten jednak jest ciekawy i naprawdę warty obejrzenia.

Przepraszam, rzeczywiście ;)Jednak nie rozumiem tu czegoś. Mówisz, że ostatnim Poważnym filmem bo miłości był: Samotność w sieci. A później mówisz, że to uchodzi za jeszcze większą klapę niż wszystkie komedie razem wzięte. Przecież, to się wyklucza Adonae.

Pisząc "poważny" nie miałam na myśli "dobry" ;) Chodziło mi o to, że film ten miał z założenia być melodramatem z elementami psychologicznymi, jak sama książka zresztą. Niestety okazał się nudnym, dziwnym "czymś", czego nawet nie mogę sklasyfikować...