Mimo wszystko przyjemnie mi się oglądało dostałby ode mnie 6, gdyby nie końcowa scena ze ślubem jak i bezsensowym naciąganiem filmu w połowie filmu to tak jakby reżyser i scenarzysta nie wiedzieli jak dokończyć film.
Plus za bardzo dobrą grę aktorską Dorocińskiego i Karolaka nawet o dziwo Kuna i Gorczyca dały sobie radę i mnie zaskoczyły. Najsłabiej wypadła Urszula Grabowska momentami była strasznie denerwująca i beznadziejna, albo było to spowodowane tym że miała beznadziejną i wkurzającą postać, albo może dlatego że nie przepadam za nią jakoś szczególnie.
Generalnie można obejrzeć jak się nie ma nic do roboty. :P
5/10