Drogi użytkowniku 'MoRRs_Z_LaSu'! Widzisz, gdy zobaczyłam twojego posta, musiałam na niego odpisac. Na samym początku zgodzę się z Tobą w jednym: ten film to gniot. Jedną z moich dewiz życiowych jest "nie oceniaj książki po okładce", ale w tym przypadku się do niej nie zastosuję. Nie muszę iśc na ten film do kina, żeby wiedziec, że to szmira. Wystarczył mi zwiastun, czy chociażby plakat. Tak jak ktoś już fajnie napisał na filmwebowym forum tego filmu "w Polsce powstają tylko filmy wojenne albo komedie romantyczne". Ponadto wg mnie wszystkie te filmy są robione "na jedno kopyto". Skupmy się jednak na komediach romantycznych, bo taką hmm "komedią" jest właśnie "Miłośc na wybiegu". BTW powinien chyba powstac osobny gatunek zwany "polska komedia romantyczna", do którego należałyby "Tylko mnie kochaj", czy też powyższy film. Wszystkie bowiem mają podobny styl plakatów (z reguły jasne tło, jednokolorowy tytuł filmu napisany prostą czcionką i fotografia głównych bohaterów na pierwszym planie), widac ciągle tych samych aktorów (Zakościelny, Karolak itd.). Pozostaje też kwestia humoru - zawsze zastanawiałam się, dlaczego takie ckliwe romansidła mają w nazwie gatunku słowo "komedia", skoro z reguły nie są nawet śmieszne. To jest jednak kwestia poczucia humoru, a każdy posiada inne, więc tą kwestię pozostawię. Ponadto w tle leci zawsze g******a popowa muzyczka, ale to też sczegół. Teraz przejdę do sedna sprawy. Postanowiłam odpowiedziec na twojego posta, ponieważ uważam, że zbytnio zagalopowałeś się w swojej ocenie i personalnie czuję się urażona. Mianowicie "zahaczyłeś" o modę, o której jak widac nie masz pojęcia, jeżeli twierdzisz, że ludzie, którzy się nią interesują to solary i wyżelowani chłopcy, a sama moda polega na ubieraniu się w galeriach. Przywołałeś też "Diabeł ubiera się u Prady", przekręcając tytuł,a by ukazac swój brak szacunku. Owszem, "Devil Wears Prada" nie jest arcydziełem, ale tam przynajmniej na prawdę widac modę. Stylistką w tym filmie była Patricia Field, która znana jest z kreacji do kultowego serialu "Seks w wielkim mieście". Pozatym DWP świetnie przedstawił cały ten świat: przypomnij sobie np. jak to się stało, że niebieski sweter głównej bohaterki trafił w jej ręce. W zabawny sposób poruszony został też poważny problem degradacji kobiecej sylwetki. Dowiemy się, że kobieta w rozmiarze 36 jest za gruba. Popatrz na współczesne modelki, które umierają na anoreksję. Porównaj sobie ich obraz z supermodelkami z lat 90tych (Claudia Schiffer, Naomi Campbell). Były bardzo szczupłe, ale wyglądały zdrowo. Na uwagę zasługuje też problem związany nie tylko z samym światem mody. Mianowicie poświęcenie życia prywatnego dla kariery. No cóż... Może jestem uprzedona, ale przynajmniej w żadnych materiałach promocyjnych "Miłośc na wybiegu" nie zauważyłam nic podobnego. PRAWDZIWEJ MODY TEŻ TU NIE MA!!!! Spójrzmy tylko na plakat. Pani po prawej w różowej woalce - woalkę widzieliśmy na pokazach Luelli wiosna-lato 2009, więc jeżeli akcja filmu dzieje się tego lata, to jeszcze wszystko jest ok. Popatrzmy jednak dalej: Karolak zrobiony na "fajnego fagasa" w czarnych okularach. Brak mu jeszcze tylko czarnego golfa (auta). Następnie po lewej pani blondynka: cylinder + garnitur (wszystko w tym samym białym kolorze) - look a' la Dior wiosna/lato 2008. Tutaj jednak widzimy oczywiście trochę kiczowate wydanie, a jak widzę ten wyfotoszopowany cylinder, który wygląda jak animacja z gry komputerowej o kiepskiej grafice to chce mi się płakac. Tak więc 2 różne sezony zostały zmieszane z lookiem w stylu dresiarza, bądź wyżelowanego technomaniaka, lub też napakowanego miłośnika solarium (niepotrzebne wykreśl). "Najmodniejsza komedia"? LOOOL!!!!!!!!! A więc drogi autorze tematu - proszę nie krytykuj mody samej w sobie. Dla mnie jest to sztuka - nie wystarczy czegoś tylko zaprojektowac (a i projekt musi byc oryginalny), trzeba to jeszcze wykonac, co może byc bardzo skomplikowane w przypadku haute couture (z fr. wysokie krawiectwo), czy też nawet butów np. od Blahnika, gdzie nawet szpilka 12 cm jest wygodna. Pracuje nad tym wszystkim sztab ludzi... Widzisz, to jest to samo, co np. piłka nożna, czy też inne dziedziny. Nigdy nie zrozumiem miłości do niej, co nnie znaczy, że muszę ją krytykowac.

Nie krytykowałem mody, tylko polskie produkcje , [oglałem Dibała od Prady i mi się film podobał :)] i polskich widzów , ja wiem że oni nie wiedzą nic o modzie bo by nie wyglądali jak wyglądają . Chodziło mi o lanserów , pozerów itp. Komedia dla mas , typowa komercha. nie znam się na modzie , źle mnie zrozumiałas :)

"Diabeł ubiera się spod lady" to tak od picu napisałem ,mogło sie wydawać że mam coś do mody ale nie chodziło mi o modę i cały ten świat . Wiesz, chodziło o tych ludzi co obejrzeli film o "modzie" i twierdzą ze się znają albo cos , szacun dla tych o którycyh piszesz , ale ja sie ubieram po skateshopach to nie za bardzo łapie co jest trendy....

W porządku, zwracam honor! ;)))))))))))))

Hmmm... zgadzam się z Tobą niemal w zupełności, gdyż... nie byłem w stanie dooglądać całości do końca i... wyrażam swoją dezaprobatę równie z "góry" co i mors_z_lasu :)
Beznadzieja.