Jedna z najgorszych ekranizacji powieści. Książka to dobry obyczaj, a z filmu zrobiono mierne, marne, kiepskie, beznadziejne romansidło. Nie ma ducha miłości. W powieści fantastycznie oddano ducha Karaibów, w filmie nawet tego nie ma. Marna gra aktorska, charakteryzacja. Film to zlepek scen luźno ze sobą powiązany, ale nic z niczego nie wynika. Film ukazał się ostatnio jako dodatek do "Gali" za 14,99. Taka cena jak na ten tandetny film jest nawet za wysoka. Już po dziesięciu minutach żałowałam, że go kupiłam. Mój facet do tej pory się ze mnie nabija, bo to, według niego, nawet naiwny romans nie był.