Dawno mnie nic tak nie poruszyło. W dobie handlu emocjami i filmów w których przy jakiejkolwiek
scenie w tle gra zgraja skrzypków i pianistów jakąś łzawą melodię ten film wybija się jako po
prostu PRAWDZIWY. Ten kto widział podobną sytuację w swoim życiu zrozumie. Trudna i
oryginalna tematyka jakkolwiek to brzmi. Rozumiem że negatywne oceny biorą się stąd że w XXI
wieku trzeba efektów specjalnych, seksownych aktorów i wymuszonych łzawych scen z
niesamowitą ilością łzawej muzyki żeby zrobić na kimś wrażenie. No ale cóż, są gusta i guściki i
nikt z tym nie powinien polemizować. Dla mnie jak najbardziej wart obejrzenia!