bo inaczej w ogóle bym nie wpadł, że to film o miłości
A wg Ciebie to film o czym? Pytam bez żadnych podtekstów i z czystej ciekawości poznania zdania innej osoby.
Bo ja też nie chciałem trollować tym wątkiem, może tylko sprowokować.
Wiedziałem ,że po Hanekem nie ma się co spodziewać prostych i jednoznacznych rozwiązań. I przez 90% filmu byłem zadowolony z jego przebiegu. Końcówka jednak wszystko zniszczyła. Jak dla mnie Haneke wybrał tanie epatowanie. Takie rozwiązanie nie pasuje mi kompletnie, uważam ze reżyser po prostu nie mógł się powstrzymać przez zbędnym okrucieństwem, z którego jest znany. Tak więc w ostateczności to film tylko o starości. O słabości, która jest nią spowodowana. Dalej doceniam realizację i scenariusz, lecz za finał ocena spada o 3 punkty.
Dobry punkt widzenia. Poza tym gdyby mąż naprawdę kochał swoją żonę to już w połowie filmu udusiłby ją poduszką oszczędzając jej męki, a co ważniejsze męki widza. Straszna chałtura, festiwal Cannes w tym momencie stracił dla mnie jakąkolwiek wartość. Tym bardziej, że w tym samym roku było pokazywane ''Polowanie'' Winterberga. Dużo bardziej szokujący obraz, lepsze kino po prostu.