Nie wiem jak interpretować pierwszą i ostatnią scenę.
W pierwszej scenie widzimy policję, wezwaną przez sąsiadów. Pojawia się motyw listu (który
Georges pisał pod koniec filmu), prawdopodobnie został on wysłany do kogoś bliskiego -
sąsiadki lub córki. Policjant czyta go przy przerażonych sąsiadach. Ale - i tu mam wątpliwości -
jeśli został on wysłany do którejś z nich, to dlaczego nie sprawdziły one osobiście, co się dzieje
w państwie duńskim? I większe jest prawdopodobieństwo, że starszy pan pisał do córki, bo
przecież z sąsiadką nie był mocno związany, tak więc dlaczego córki tam nie było? W scenie
pisania listu byłam przekonana, że Georges kieruje te słowa do żony, ale wtedy jak wytłumaczyć,
że list znalazłby się w rękach policji? Zresztą pada zdanie, że list został nadany chyba 9 maja.
No i ostatnia scena - córka sama w mieszkaniu. Moim zdaniem Georges tej nocy, gdy zabił żonę,
sam popełnił samobójstwo. To wyjaśniałoby wspólne wyjścia z mieszkania z żoną (zamknięcie
za sobą drzwi jako metafora końca życia). Wtedy możemy przyjąć, że napisał list do córki - był to
list pożegnalny. Ona zjawiła się w mieszkaniu, które było już puste. Tzn. niezupełnie puste -
martwa matka i prawdopodobnie martwy ojciec nadal tam byli. Czy ona ich tam zostawiła? Czy
nie zrozumiała, że ojciec nie żyje? Wygląda na to, że w ogóle nie zajrzała do pokoju matki, nie
szukała ojca. Skoro zrozumiała, co się stało i - przyjmijmy - zaryglowała drzwi - to dlaczego
zostawiła martwą matkę (lub oboje rodziców) w mieszkaniu? Widać było, że ich kocha, więc nie
sądzę, że zrobiłaby coś takiego. Kompletnie te dwie sceny dla mnie się nie składają. Może coś
pominęłam, choć obejrzałam te sceny jeszcze raz, i dalej nie rozumiem. Help. :-)
oj to chyba wszystko nie jest aż tak skomplikowane, wręcz celowo-proste i oto cały sens, idea miłości polega tu tak, jak w sumie wżyciu, na prostocie i w niej właśnie leży jej siła
pierwsza scena z policją dzieje się pomiędzy całą historią, a sceną ostatnią z córką
wydaje mi się, że samobójstwa nie było, być może rozpacz i żal sprawiły, że odszedł od zmysłów, nie jadł, położył się i umarł, być może przyszło to bardziej naturalnie, według nie, samobójstwo to nie było
umarł i mieszkanie stało, policja zaalarmowana przez sąsiadów weszła i odnalazła ich oboje
ostatnia scena to raczej już po wszystkim, po policji, może po pogrzebach, cisza i koniec