Wytłumaczcie mi tylko proszę co miała na celu scena z gołębiem (ta w końcówce filmu). Nie
bardzo ją zrozumiałem. Ewidentnie jakiś przekaz tam był, ale nie mogę się go doszukać...
mąż pozbył się gołębia jak małżonki, to były takiego samego typu ' stworzenia'- nie wyrządziły światu żadnej krzywdy,a mimo to były denerwujące, przeszkadzały i kolo dla swojego ' świętego' spokoju się ich pozbył.
Mam inną interpretację gołębia. Wydaje mi się, że mąż NIE pozbywa się kobiety ze względu na to, że jest denerwująca lub dlatego, że przeszkadza. Tu w scenie z ptakiem widać, że stworzenie szuka wyjścia, ale go nie znajduje, dlatego mężczyzna w pewien sposób pomaga mu się uwolnić, to samo czynni odnośnie żony.
hmyy ... zastanawia mnie jedna rzecz : "stworzenie szuka wyjścia, ale go nie znajduje"
1. pierwsze raz kiedy gołąb wlatuje do mieszkania, ucieka przez pozostawione otwarte okno
2. Za drugim razem okno zostaje zamknięte na samym początku
Pytanie brzmi czy faktycznie czy gołąb ma być uwolniony??
Scena z gołębiem miała na celu nadanie temu w miarę "naturalistycznemu" w formie filmowi charakter nieco bardziej umowny, "artystyczny" ; Haneke ma słoniową pamięć i ta pamięć zawczasu przypomina mu, że aby dochrapać się do festiwalowego tronu i zasiąść na nim niczym król i mędrzec w jednej osobie trzeba pójść drogą symbolicznej umowności, że niby nie samym chlebem człek żyje. Film byłby lepszy bez tej całej gołębiej pretensji. Z drugiej strony, Haneke demaskuje swoją potrzebę bezpieczeństwa w podejmowaniu mało bezpiecznych tematów. Jeszcze jedna taka próba i król ukaże się nagi
Mąż kocha żonę. Nie chce aby odeszła. I na jakiś własny sposób pozostaje na zawsze z nią. Tak jak łapie gołębia.
Myślę, że raczej na pewno był przekaz i symbolika w tych scenach. Wydaje mi się - aczkolwiek mogę się mylić, bo mam często tendencję do nadinterpretacji - że kluczem do zrozumienia sceny z gołębiem jest obraz w salonie z tym właśnie ptakiem. Rzuca się od razu w oczy, nie sposób go nie zauważyć... Ani też tego - jak to w domach wszystkich starszych ludzi. - że całe mieszkanie jest przepełnione różnymi obrazami, gratami, bibelotami, które już dawno straciły na wartości, lub w ogóle są bezwartościowe. Dla postronnych ludzi, te przedmioty mogą wydawać się zwykłymi śmieciami, ale dla tych staruszków ma to wartość pamiątkową. Dla mnie gołąb w tym filmie jest właśnie symbolem wspomnienia. Staruszek przy pierwszym spotkaniu z ptakiem jest zbyt zafrasowany opieką nad żoną - odgania go. Za drugim razem, już po jej śmierci, łapie go i tuli jak dziecko. No bo zazwyczaj tak jest, że dopiero po śmierci kogoś bliskiego uderzają w nas wspomnienia(może czasami też poczucie winy) i każdy przedmiot kojarzy nam się z tą zmarłą osobą. Jest to proces żałoby, który każdy przeżywa indywidualnie, aczkolwiek z pewnym uniwersalnym celem.