A z opisu wydawało się, że będzie spoko... Sam scenariusz beznadziejny. Nie rozumiem tych, którzy uważają, że film był śmieszny... Co w nim było zabawnego? Chyba tylko głupia fabuła i ten koleś, ale on był raczej żałosny. Audrey tez mogła zagrać lepiej. Straszna nuda. 4/10
PS. To miał w ogóle być film na walentynki??? W takim dniu (jeśli, go ktoś obchodzi, ja akurat obchodzę :)) chce się oglądać coś o pięknej, romantycznej miłości, a nie, za przeproszeniem o pannie do towarzystwa. Niby co miało sprawić, że ten koleś zakochał się w niej? To, że mniej więcej co 3 dni puszczała się z kimś innym?