Na prawdziwe uczucie nie ma mocnych. Nawet tych najsilniejszych dopada ;-) Audrey
Tautou nawet nie sądziła, że zakocha się w "biedaku" :-)
Moim zdaniem czas poświęcony na oglądanie nie będzie stracony, ale i jakoś szczególnie spożytkowany także nie. Film jest po prostu uroczą i naiwną historyjką, w moim odczuciu oczywiście. Spodziewałam się jednak czegoś więcej. Liczyłam na to, że znajdzie się gdzieś w pobliżu filmu "To właśnie miłość", który uważam za świetny, a "Miłość. Nie przeszkadzać!" okazał się bardzo przeciętny.
Przeciętny, rzecz jasna, niemniej, w porównaniu do amerykańskich 'filmów romantyczno-komediowych' wypada niepomiernie lepiej!