Dla mnie pewnie z racji mojego niezbyt dojrzałego wieku ten film wydawał się za mocny. Za mocne sceny przemocy, seksu, za mocne były dla mnie nawet sceny z reguły 'lekkie'. Film w każdym razie poruszył i z pewnością wszystkie te zabiegi miały jakiś cel. Jednak dla mnie to nagromadzenie wszystkich bodźców było zbyt intensywne, przesadzone. Gra głównych aktorek była świetna, M.Kagurazaka była przerażająca. Scena przy stole, kiedy rozmawia ze swoją matką była tak oderwana od rzeczywistości, byłam pod wrażeniem. Anyway, cały film bardziej na minus niż plus.
imdb mowi, ze film jest od 18 lat, więc coś w tym musi być...
"Koi no tsumi" nie widziałem, i nie wiem co w nim jest, o czym jest (i proszę, nie pisz tego, bo przed seansem nie lubię znać szczegółów), ale dawno temu widziałem "Nieodwracalne" (Irréversible) i powiem, że film dał mi do myślenia, zwłaszcza jak chodzi o przemoc wobec kobiet, jeśli nie widziałaś, to nie będę nic więcej zdradzał. "Nieodwracalne" też jest od 18 lat, i widać skąd taka decyzja.
Domyśliłam się już wcześniej, że od 18, a pisząc o "wieku dojrzałym" wcale nie miałam na myśli pełnoletności (przynajmniej tej prawnej) ;) W niektórych filmach, przynajmniej dla mnie, ładunek emocjonalny jest szkodliwie przytłaczający, i tak też było w tym przypadku. A szkoda mi było wyłączać filmu w połowie :)
Love Exposure z 2008 jest pierwszą częścią trylogii o nienawiści reżysera Siono i zarazem najlepszą.
Druga część trylogii czyli Cold fish z 2010 oraz trzecia część czyli ten film są
niby mocniejsze i odważniejsze w niektórych scenach, ale jako filmy są wyraźnie gorsze od Love Exposure,
które jest wręcz genialnym filmem.