To dzielo od początku nie intryguje, po drodze ma przebłyski, natomiast jego zwieńczenie jest już zupełnie od czapy
Chciałeś błysnąć, ale zapomniałeś podpalić tego pierda, którego tu puściłeś.
Nie wiem jakich braci Cohen masz na myśli, ale bracia Coen (reżyserzy, scenarzyści, producenci) nie mogą przekręcać się w grobie, bo po prostu żyją.