bardzo ładnie i sprawnie zrobiony, fajne zdjęcia, mrok, klimat, miasto duchów, found footage...aż się prosi żeby był hit. Niestety, wyszło absurdalnie dziwne i nudne filmidło. W pierwszej połowie found footage i w telewizorze oglądamy co się działo plus migające newsy, wywiady itp itd. A potem normalny film i juz bieda na całego. Może scena w chacie jeszcze miała jakiekolwiek szanse, ale reszta....Zaraz ktoś napisze że to "dramat o matce i dziecku" i metafora kobiecej samotności :) fakt, są tu chyba same kobiety a bohaterka w zasadzie ma męża gdzieś bo chce mieć tylko dziecko, ale nie wiem po co ten wątek. Horroru za grosz, jakieś psy ciągle biegają, demon jak z Transformersów, no dramat. Wszystko kręcone w stylu Hereditary (plus kult, ofiary, pogaństwo) a w zasadzie to taki Omen z dodatkiem czegoś w stylu Klucz do koszmaru czy Abuela. Cóż....kolejny przereklamowany gniot i tyle. Nie sądze żebym wrócił do tego badziewia, wolę setny raz odpalić Grave Encounters. I to nawet dwójkę :)