Tak sobie dywaguję odnośnie pewnej scen, która miała miejsce w czasie 0:22:00. Kim do cholery była ta kobieta? Sądząc po wymownym wyrazie twarzy nadzorcy tego pola kempingowego oraz zbliżeniu kamery na słup energetyczny z cyfrą 6. Wydaje mi się, że to była zjawa. A może była tylko zwykłą bezdomną, a ja znając tendencję do symboliki u Lyncha, doszukuję się czegoś co nie istnieje? Chociaż, gdyby była bezdomna, to ten nadzorca by nie miał łez w oczach, jakby ją znał, jakby była mu bliską osobą?
Aha. I dlaczego ma ubrany płaszcz od Log Lady? Co może oznaczać wyeksponowany naszyjnik z krzyżem? Dlaczego nie miała oka, może je poświęciła w zamian za 'coś'? Może nadzorca miał łzy w oczach z przerażenia, jakby zobaczył znaną osobę, ale dawno nie żyjącą. Gdy Desmond odrócił głowę w 0:22:12, nadzorca coś wyszeptał. Reasumując:
- była zwykłą bezdomną osobą - nie wywołała by takie przerażenia u nadzorcy(zamarł ze strachu lub szoku)
- była duchem bliskiej mu osoby - przerażony zamarł z szoku
- była jakąś zjawą z 'chaty'(jak karzeł) - zamarł ze strachu i coś wyszeptał. Skoro była zjawą wywołującą u niego takie przerażenie, to skąd ją znał, że się tak bał?