No tak, ale Laura "pomagała" ludzkiej egzystencji wąchając prochy. A to już nie jest powszechne ludzkie doświadczenie.

Krzypur tumanie, gwalcil ja od wieku 14 lat wlasny ojciec, widze po twoim ograniczeniu, ze nie rozumiesz jaką skazę na psychice i rozlam osobowosci to powoduje. Brak szacunek do wlasnego ciala, bo wlasny ojciec tego nie robil. Stad lagodzila ten ból substancjami. Tak dragi lagodza cierpienie psychiczne np. morfina dzialajac depresyjnie na uklad nerwowy (odpowiada on m.in za "czucie emocji").

To prawda, albo jedna z prawd. Ale też miałam takie wrażenie, że Laura była skazana od samego początku, że nie było dla niej ratunku, i że o tym dobrze wiedziała (scena z Jamesem i "indyczką"; gdy Laura pisze w swoim pamiętniku, ze dziś umrze itp). Najgorsze moim zdaniem jest to, że poprzez śmierć nie uciekła w żadne dobre miejsce ani nawet w nicość, tylko znalazła się w czarnej chacie

Absolutnie się zgadzam, bardzo się ciesze że ten świetny film w ostatnich latach zaczął zostać doceniany przez krytyków i widzów i nawet doczekał się wydania criterion, razem z Missing Pieces których jeżeli nie oglądałaś, to polecam tworzą według mnie arcydzieło. Jak większość filmów Lyncha wyprzedził trochę swoje czasy, musiał być trochę kontrowersyjny na początku lat 90 + dodatkowo doszła irytacja i złość ludzi że po clifhangerze z sezonu 2 że nie dostali kontynuacji tylko prequel. Dramatu Laury Palmer nie można było pokazać w inny sposób, sceny komediowe, czy jakieś poboczne wątki reszty załogi rozmieniły by ten film na drobne, i ściągały by uwagę od Laury Palmer która zasłużyła na ten film.

jaki bob?

[SPOILER]
.
.
.
No jak to? Główny bohater Twin Peaks.