Każdy ma wielkie ale do reżysera, "że zbyt przesadzone sceny, że jak oni w takich czasach mogli myśleć o miłości, że to przecież wojna, a ta muzyka, a Ci aktorzy..." ogarnijcie się ludzie bo sranie do własnego gniazda nie jest spoko ;] Jak idziecie na jakieś Transformersy, Harry Pottery czy inne i słyszycie dubstep czy jakąkolwiek muzykę nowoczesną to jaracie się jak wiedźma na stosie. A nie chce już poruszać kwestii scen erotycznych i erotycznopodobnych. Nie mówię bo są to dobre filmy, ale dajcie też komuś innemu szanse na rozwój. Chcecie prawdziwie wojennego filmu o Powstaniu Warszawskim to zapraszam do obejrzenia materiałów archiwalnych bo takowe istnieją ( a i tak nie znajdziecie tam tak mocnych scen jak w filmie J. Komasy ). Reżyser jak i cała ekipa biorąca udział w tworzeniu filmu "Miasto 44" zrobiła kawał dobrej roboty i powinniśmy być dumni, że są młodzi aktorzy którzy mają jeszcze większych talent od tych bardziej znanych, a co najważniejsze mają chęci. Więcej dystansu i szacunku do tego co nasze, bo za niedługo to serio staniemy się całkowicie "europejscy"...