Miasto Boga

Cidade de Deus
2002
8,0 174 tys. ocen
8,0 10 1 174345
8,0 38 krytyków
Miasto Boga
powrót do forum filmu Miasto Boga

Fernando Mairelles zabiera nas na dwugodzinny spacer do innego, obcego, nieznanego nam świata. Po skąpanych we krwi przedmieściach Rio de Janeiro oprowadza nas Busca-Pe, który dzięki swemu rozsądku i niechęci do przemocy potrafił przetrwać piekło, które gotują mieszkańcom „miasta” walczące ze sobą gangi. Zepchnięci na margines życia, pozbawieni perspektyw, sposobem życia uczynili przemoc. Nie tylko ciężko przeżyć każdemu kolejny dzień, ale równie ciężko jest uwierzyć w tę historię. Wszyscy strzelają, zabijają, palą, wciągają, sprzedają znajomych. Busca swoją narracją sprawnie przedstawia nam swój świat i mimo licznych, niechronologicznych wątków, nie sposób jest się pogubić w całym przebiegu akcji. Sposób realizacji i próba przedstawienia gangsterskiego getta świetna, ale mimo to pozostaje lekki (nie)smak komercji po dwukrotnym obejrzeniu filmu. Najbardziej zaskoczyło mnie niedostrzeganie różnic rasowych pomiędzy Brazylijczykami. Ku mojemu zdziwieniu nie był to w ani jednej scenie powód do kolejnego zabójstwa.
Broń spada każdemu z nieba, dragi dozwolone od zdjęcia pieluchy, zero ograniczeń, wszystkie chwyty dozwolone. Łuski się sypią, gangi mordują się nawzajem, a beznadziejną, na pozór rozwiązaną, sytuację gangów przejmuje banda dziesięciolatków.
Wypadałoby obejrzeć, przeanalizować, uświadomić sobie, że to możliwe.
Jak na niedowiarka i tak wysoka nota – 5.

ocenił(a) film na 9
gnieszka

Dla niedowiarka :)

http://www.pomagamy.pl/niusy/rio_idzie_na_wojne.htm

a w ciekawostkach do filmu, tu na filmwebie można wyczytać:

"Pod koniec filmu gang Runts (w rzeczywistości Caixa Baixa) mówi o stworzeniu czarnej listy ludzi, których mają zabić. Kiedy chłopcy dorośli, ich gang znany był jako Comando Vermelho (Czerwony Oddział), najbardziej niebezpieczna grupa przestępcza w Rio de Janeiro. Znani byli właśnie ze stworzenia listy śmierci."

"Materiał pokazujący aresztowanie Kurczaka Mane przez policję jest prawdziwy. Spiker mówiący o tych wydarzeniach to Sérgio Chapelin."

"Reżyser Fernando Meirelles powiedział, że gdyby wiedział, że kręcenie w slumsach w Rio de Janeiro jest tak niebezpieczne, to nie byłby w stanie nakręcić filmu."

"Z 2 tys. nastolatków Meirelles wybrał 200. Sześć miesięcy rejestrowali improwizowane sceny, tak powstało 70 proc. dialogów. Później zajmował się prywatnym życiem swych aktorów- gasił kłótnie rodzinne, karmił wygłodzone dzieci, znajdował komuś mieszkanie..."

"Scena modlitwy gangu przed wojną nie była w scenariuszu. Podczas zdjęć młody chłopiec, który był kiedyś członkiem prawdziwego gangu zapytał reżysera czy grupa nie zamierza zmówić modlitwy tak jak to zawsze robiono w gangu przed każdą ważną konfrontacją z wrogiem. Meirelles poprosił go jej poprowadzenie i uwiecznił moment na filmie."


Widzisz. Nam ludziom bogatej północy, ciężko jest pojąć, że w krajach "trzeciego świata" takie rzeczy dzieją się naprawdę. Możesz śmiało podnieść ocenę;)Pozdro!