Czy Maggi musiala umrzec? Czy to jedyna droga, aby pokazac, ze zycie jest kruche i ulotne? A moze w ten sposob unikamu po prostu sztampowego happy endu? Czy Seth rzczywiscie jest szczesliwy w koncowej scenie na plazy?
Zyjemy dla siebie czy dla innych?
Setki pytan roi mi sie w glowie i jakos nie moge na nie odpowiedziec. Pomozcie...
Zyjemy dla innych oczywiscie. Ale jesli umiera ktos kogo kochasz, to nie znaczy ze przez reszte zycia masz byc samotny/a. Wg. mnie szczescie i milosc jest taka zecza ktora sie trzeba dzielic - dawac, nie biorac nic w zamian i jesli niedaj Boze kogos sie kocha i ten ktos umiera to trzeba dalej tego szczescia szukac.
Seth na plazy byl na pewno szczesliwy, gdyz mogl przezyc kilka cudownych chwil z kobieta aniolem "Maggi" wiem z wlasnego doswiadczenia, ze czasami te kilka chwil, wspomnien moze bardzo pomoc.
Film piekny nie mam slow, naleze do tego grona mezczyzn, ktorzy przy dobrym filmie/kobiecie nie ukrywaja swych lez, takie filmy ucza.
Pozdrawiam
Igor