"Miasto aniołów" to jeden z nielicznych filmów romantycznych, który potrafi wzruszyć do łez. Scenariusz został bardzo ciekawie napisany, wątki dotyczące istnienia Boga zostały dobrze pokazane. Nicolas zagrał perfekcyjnie, jeśli chodzi o Meg to nie za bardzo przypodobała mi się w tej roli. Taką poważną i charakterystyczną rolę powinna dostać aktorka bardziej wyrazista, wcześniej grająca w tego typu dramatach. Meg najlepiej spisuje się w romantycznych komediach typu: "Masz wiadomość". Świadczy o tym chociażby jej kiepska rola w "Dowodzie życia" u boku Russela Crowe. Ale film ogólnie wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie, jest jednym z moich ulubionych dramatów. Polecam.