Która scena najbardziej poruszyła Was w tym filmie? Według mnie znakomicie zrobili scenę upadku z rusztowania, po prostu majstersztyk.
ja również uważam, że to najlepsza scena. Podoba mi się również, gdy Seth mówi swemu koledze aniołowi, że nie żałuje że stał się człowiekiem i warto było.. wiecie o co kaman
;)
Biorąc rzecz od strony technicznej to rzeczywiście, przyznaję rację, najlepiej wypadła scena upadku z rusztowania. Co do kwestii, która z nich najbardziej osobiście mnie poruszyła, to wybieram scenę po kłótni Meg z Sethem, kiedy to przyszedł do niej w deszczową noc i nie chcąc, żeby go ujrzała delikatnie ją dotykał, a potem przytulił do siebie i czekał aż zaśnie...ehh :)