Film poprostu jest ...piekny. Nie potrafię mu nic dodać ani nic ująć. Ta miłość j pomiędzy aniołem, niby takim strasznie niedostępnym, ale jednak,wrażliwym i kochliwym a lekarką jest wspaniała. Dodając do tego poprosu boskiego aktora jakim jest Nicolas Cage pozawala mi odpłynąć do krainy marzeń io prawdziwej miłości w której jedna osoba zawierza drugiej i jest w stanie zrobić wszystko dla niej. Film odzwierciedla również błogostan jaki przeżywa człowiek zakochany prawdziwie i kochany prawdziwie. Chociaż konczy się tragicznie, można przecież wymarzyć sobie zakończenie po "zakończeniu" czyli po napisie "THE END". Przecież obydwoje moga się spotkać "tam u góry"....... i być szczęśliwymi po wieki.
Jednak oglądając ten film jestem w stanie zapomnieć o kłopotach, problemach i innych trudnościach nękających w życiu i zatopić się w inny świat .........świat wielkich uczuć, zwierzeń, miłości i wiecznej szczęliwości.
odp
no wiesz paulina filmu nie widzialam ale skoro tak go zachwalasz, to wypadaloby zebym go wreszcie obejrzala. ale nicolas kaltka na pewno nie jest boski, bo boski to jest harrison. klatce trzeba wymyslic inny przydomek. proponuje oblesny...zartowalam. jeszcze pomyslimy na ten temat.