Uwielbiam ten film, może nie jest arcydziełem, może nie porusza jakichś ważnych tematów
ale jest cudownie ciepły i wzruszający.
Jeszcze mi się nie zdarzyło nie płakać ...
A piosenka "Iris" rewelacja...
Ten film wzrusza, bawi i zaskakuje. Bawi i zastanawia dziwienie się zwykłym rzeczom, takim jak smak gruszki. Wzrusza bezgraniczne poświęcenie w konfrontacji z nagłą śmiercią. Zaskakuje pomysł, by anioły mieszkały w bibliotece, by kochały wschód słońca i by były nieszczęśliwe... Bardzo podobał mi się dobór obsady, montaż i zdjęcia. Piosenka też;)