Film wciaga, jest akcja, napiecie od samego poczatku, aktorzy dobrze wczuli sie w swoich
bohaterow. Jednak jest cos, co u Afflecka razi i byc moze zaniza ocene filmu. Mianowicie
sceny ktore nie maja zadnego znaczenia dla fabuly, ktore sa zapewny zabiegiem majacym
na celu wyluzenie czasu, ktore widz spedza przed ekranem. Juz nie pierwszy raz zdaza sie to
Benowi i mnie osobiscie to zlosci. Mimo wszystko film dovry, warto zobaczyc.
moim zdaniem sam scenariusz w sobie jest interesujący i ciekawy, ale sposób jaki jest to przedstawiane to... hmm. nie wiem. coś mi w tym nie pasuje. może po prostu nie przepadam za reżyserią Afflecka... zresztą aktorstwem też się nie popisał. w niektórych scenach aż mnie denerwował. za to Renner znowu pokazał że jest świetnym aktorem. ;)
jednak bądź co bądź film wart obejrzenia ;!
powiedziałbym ze scenariusz jest dość banalny i naiwny, motyw miłosci między ofiarą i przeszłym oprawcą , zieeeeeew, to już było. Nawet nie wiem czemu Jeremy Renner dostał za tę rolę nominacje do Oskara , nie zagrał jakoś szczególnie przekonujaco strasznie tego bandziora. A Bren Affleck jak zwykle - DREWNO!
Choć dam 5/10 lubię kryminały z domieszka krwi irlandzkiej wrewelacyjnym szalonym bostonie:)
hehe, Brenner był bardzo chwalony za tą rolę zanim było wiadomo o nominacji...
Scenariusz banalny? Podaj mi przykład podobnego plus motyw miłości przestępcy do ofiary.
Przykład: Przebacz, polski film z 2006 roku. Inne ważniejsze motywy żywcem wzięte m.in. z Leona zawodowca i Milczenia owiec.
Bez przesady. Tamte filmy mają zupełnie inne scenariusze i wątki. W pierwszym jest jedynie to że kobieta nie rozpoznaje sprawcy, a cała historia jest zupełnie inna. W Leonie Zawodowcu bohater dla dziewczyny nie jest oprawcą, żadnych motywów oprócz przebrania się za policjantów (podobnie jak w Milczeniu Owiec) nie zaobserwowałem. Jeśli jedna scena dwugodzinnego filmu świadczy o wtórności scenariusza to nie mam pytań.
Nie wiem dlaczego, ale ogladajac ten film ciagle przychodzila mi na mysl "Goraczka". Wiem, wiem, duzo jest tu pozmiene, wiec ciezko powiedziec, ze to kalka, ale strzelaniny z policja mocno inspirowane. Goraczki jednak nie przebije.
A mi się Affleck spodobał w tym filmie. Może nie zagrał jakieś super Oscarowej roli, ale dość na dobrym poziomie. Jeszcze lepiej spisał się w roli reżysera. Wydaję mi się także, że ta łatka przyszyta do Bena jako słabiutki aktor robi swoje. Od początku filmu patrzy się na niego w sposób krytyczny i gdy tylko popełni najmniejszy błąd to się go wytyka. Działa to także w drugą stronę. Gdy gra załóżmy Al Pacino (to tylko przykład! :D) to nie spostrzegamy tak dogłębnie błędów w grze...
Affleck zagral poprawnie, niczego nie mozna mu zarzucic. Nie spotkalem sie z opiniami, ze to slaby aktor. Jego mlodszy brat jest o wiele lepszy, ale moze dlatego, ze jest charakterystyczny i trafia w role. Ben to filmowy twardziel z osiedla i w tym filmie pasowal jak ulal.