Taka myśl ogarnęła mną po seansie. Nie spodziewałem się zupełnie tak wspaniałego filmu. Wszystko zrobiło tu na mnie wrażenie. Od scenariusza, przez dialogi po aktorstwo.
Wspaniale nakręcone strzelaniny, ciągłe napięcie. Ważne przesłanie ! - gdy raz wejdziesz w to gówno, wyjść jest baaaardzo ciężko.
Co po niektórych irytować mogą jawne nawiązania do "Gorączki". Mnie nie irytowały bo uważam, że skoro już czerpać to z prawdziwego arcydzieła. Poza tym jest to zrobione bardzo umiejętnie i film oferuje inne rozwiązania sytuacji.
Miał coś w sobie ten obraz. 10/10 to może i za wysoko ale miał w sobie coś takiego, że nie mogę wystawić niższej oceny. Przywrócił mi wiarę, że tworzone są jeszcze tak dobre sensacje. Ten jest hołdem dla lat 90-tych. A może wstępem do nowej dekady ? Bardzo bym chciał ! Brawo panie Affleck !
Wg mnie problemem tego filmu jest bardzo banalny scenariusz, który można było już po 15 min filmu przewidzieć. Bardzo lubię tego typu kino, ale do arcydzieł typu "Infiltracja" daleeko temu filmowi. Wkurzały mnie też bezsensowne dialogi głównego bohatera, który w przypadkowych momentach wplątywał jakieś historie z dzieciństwa i uzewnętrzniał się każdego, kogo spotykał. No i patos zakończenia tego filmu (hala do hokeja) mnie wręcz zmiażdżył. Zawiodłem się bardzo na tym filmie.