nie boję się nawet stwierdzić, że obraz ten to filmowe arcydzieło. Oczywiście
tylko z mojego punktu widzenia bo odnajduję w nim wszystko to, co w filmach najbardziej lubię i cenię, a więc doskonała gra aktorska z wyrazistymi nieco groteskowymi postaciami, niebanalny humor, romans, intrygującą Miet, a pod płaszczykiem fantasy surrealistycznego klimatu (najmocniejsza strona tego filmu, która wgniana w fotel) mamy odniesienie do współczesnych problemów moralno-cywilizacyjnych. A poza tym to ten film który można oglądać wiecznie
Dokładnie - moje zdanie jest podobne. Za każdym razem kiedy oglądam ten film, sprawia mi on taką samą przyjemnośc. Sama możliwośc podziwiania stworzonego tutaj świata jest wystarczającą nagrodą :)
No to teraz ciekawostka - motym muzyczny (pełny) napisany przez Badalamentiego pojawia się w innym francuskim filmie - Dziewczyna na Moście. Film diamatralnie różny, także niesamowity, a pojawiający się utwór z Miasta... powoduje, że szybsze bicie serca. Film jest z Venesą Paradise i Danielem Autilem - szczerze polecam bo ma toś niesamowitego w sobie choć może wydawać się jakimś płaczliwym, dramatycznym romansidłem. Ten film to dopiero gra na emocjach. A tak poza tym To Bardzo długie Zaręczyny - a raczej historia opowiedziana jest doskonała. Jeunet wie co w trafie piszczy....
zdecydowanie...nie wspominając o genialnym delikatessen(czy jakoś tak się to pisało)i amelii, moim zdaniem najsłabszym filmem tego reżysera jest alien resurrection, choć lubię serię aliena od początku do końca (nie myliś z alien vs predator - porażce na maxa)
Alien wg Jeuneta jest na pewno najlepszym Obcym pod względem plastycznym. Film ma swój charakter i jeśli chodzi o całoksztłt to poziomem porównywalny z 2 i 3 częścią. To porządne widowisko SF, co nie zmienia faktu, że daleko mu do dziłeła Ridley Scotta.