jeunet stal sie slawny po amelii. ludzie oczekuja od jego innych filmow ameliowej magicrealismfantasy czy jak to okreslic.takiego milego czegos. a tu szok - La cité des enfants perdus - to jeden z nielicznych ''prawdziwych'' cyberpunkow. do tego swietnie zrobiony !
Byl juz znany i powazany wczesniej. Chocby juz po Delicatessen. Amellia byla latwiejsza w odbiorze i to ona raczej (poprzez tak pozytywno-mdly wymiar) moze sprawiac szok:)
chodzi o klimat, ktory rzeczywiscie swoja sila przytlaczania przypomina cyberpunk... gdyby tylko wszystkie matrixowo-komputerowe produkcje mialy taki klimat...
pomazyc dobra rzecz!
Cóż czy jest to cyberpunk, czy nie to nie mam pojęcia bo sie nie znam:) W akżdym razie film mi sie podobał. Dobra rzecz zwłaszcza w tej masie amerykańskiej papki. Podobnie jak Amelia jest baardzo plastyczny i nastrojowy. Zwłaszcza ten niby baśniowy klimat tak mi sie spodobał. Pełno w tym filmie drobnych i dużych smaczków. Np. scena jak bliźniaczki palą papierosa, albo jak przygotowują jakiś obiad.... po prostu poeazja. Ale arcydziełem była scena z duszeniem tej dziewczynki ( nei pamiętam jak sie nazywała, bo film oglądąłem daaawno temu...) od łzy do katastrofy statku, nesamowite...