E. Taylor nie w moim typie (nigdy mi się nie podobała); Shelley Winters, to ewidentna brzydula, ale dobrze wypadła aktorsko. Clift, oczywiście aktorsko kiepski, a jako amant bezpłciowy. Raczej nie polecam.
Akurat Taylor ma urodę delikatną w stylu królewny śnieżki ale każdemu podoba się co innego jednemu Jolie, drugiemu Taylor a trzeciemu Gaga a niektórym wszystkie na raz